Podsumowanie 22. kolejki OE


23 marca 2008 Podsumowanie 22. kolejki OE

22. runda spotkań to przede wszystkim przerwane zwycięskie serie Wisły Kraków oraz Groclinu. Ważne punkty, dające nadzieję na utrzymanie w lidze, zdobyli piłkarze ŁKS-u Łódź.


Udostępnij na Udostępnij na

Zwycięska seria Wisły została przerwana
Zwycięska seria Wisły została przerwana (fot. Michał Tatarynowicz / iGol.pl)

Liczby 22. kolejki

W ośmiu meczach strzelono zaledwie 13 bramek co daje średnią 1,6 gola na mecz. Najwięcej goli padło w spotkaniu Zagłębia Sosnowiec z ŁKS-em Łódź, w którym podopieczni Andrzeja Orzeszka ulegli rywalom, 1:3. Natomiast w spotkaniach Wisły Kraków z Odrą Wodzisław oraz Groclinu z Cracovią nie padła żadna bramka. Sędziowie pokazali 32 żółte kartki (średnia 4 na mecz) oraz dwie czerwone. Na trybunach zasiadło w sumie 43 500 kibiców co daje średnią 5400 na mecz. Największym zainteresowaniem cieszyło się spotkanie Wisły Kraków z Odrą Wodzisław, które obejrzało 13 000 kibiców. Bez publiczności odbył się mecz Polonii Bytom z zabrzańskim Górnikiem.

Bezsilny Bełchatów

Najsłabszą drużyną rundy jest zdecydowanie GKS Bełchatów. Trudno w to uwierzyć ale podopieczni byłego już trenera zespołu, Oresta Lenczyka, nie strzelili na wiosnę żadnej bramki, tracąc ich aż 11. Również w tej kolejce fatalna seria nie została przerwana. Będący w coraz lepszej formie, piłkarze Lecha Poznań wypunktowali bezsilnego rywala, 3:0. Na uwagę zasługuje przepiękny gol Serba, Dimitrja Injaca, który huknął z około 30 metrów w samo 'okno’ bramki strzeżonej przez Łukasza Sapelę.
Ważne punkty wywalczył w Sosnowcu ŁKS. Już po pierwszej połowie mecz był praktycznie rozstrzygnięty. W drugiej części zawodnicy Marka Chojnackiego skupili się na obronie wyniku. Ostatecznie zwyciężyli 3:1. Dzięki temu zbliżyli się do bytomskiej Polonii i tracą do niej zaledwie dwa oczka. Natomiast Zagłębie pogrzebało swoją szansę na uniknięcie spadku do trzeciej ligi.

Gol z połowy boiska

Derby Śląska pomiędzy Polonią Bytom i Górnikiem Zabrze nie byly ciekawym widowiskiem. Słaba okazała się przede wszystkim pierwsza połowa, w czasie której żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić rywalowi. Mecz przeszedłby pewnie bez echa gdyby nie kuriozalny wręcz gol Tomasza Hajty. Były zawodnik Schalke 04 zdecydował się zaskoczyć Michała Peskovica (młodszy brat Borisa, bramkarza…..Górnika) i z własnej połowy posłał daleki strzał, który przelobował niedoświadczonego golkipera i dał prowadzenie Zabrzanom. Spotkanie, decyzją policji odbyło się bez udziału publiczności, choć zza bram stadionu, gospodarzy dopingowała kilkuset osobowa grupa kibiców.
Wymęczone zwycięstwo w Łodzi nad Widzewem odniosła Legia, choć po 45 minutach nic nie wskazywało na to by ktokolwiek miał strzelić bramkę. Kilka lat temu, pojedynek obu klubów byłby hitem kolejki, a nawet sezonu. Obecnie, po wielkich meczach pozostało jedynie wspomnienie. Rozczarował szczególnie Widzew. Piłkarze nie mogli się przedrzeć pod bramkę Jana Muchy a często spychani byli pod własne pole karne. W 85. minucie przełamał się Piotr Giza, trafiając do siatki rywala. Po tym spotkaniu Legia, wobec remisu Groclinu, odzyskała fotel wicelidera.

Festiwal kartek

Aż 14 kartek pokazał pan Tomasz Mikulski, prowadzący mecz pomiędzy Wisłą i Odrą. Dwa kartoniki były koloru czerwonego. Jeszcze w pierwszej połowie za brutalne wejście w rywala, został wyrzucony Cleber. W 68. minucie boisko musiał opuścić Jakub Biskup, który obejrzał drugą żółtą kartkę za wykopnięcie piłki. Sam mecz nie był nadzwyczajnym widowiskiem. Goście z Wodzisławia skupili się wyłącznie na obronie dostępu do własnej bramki. W połączeniu z dobrą dyspozycją bramkarza, Adama Stachowiaka, dało to wynik 0:0. Krakowianie mieli kilka świetnych okazji, ale zarówno Radosław Sobolewski jak i Paweł Brożek, nie potrafili ich wykorzystać. Odra jest pierwszym zespołem, który nie przegrał na stadionie przy ulicy Reymonta w obecnym sezonie.
Zagłębie Lubin przerwało dobrą serię chorzowskiego Ruchu bez porażki. Pierwsza połowa należała do gości, którzy w 18. minucie wyszli na prowadzenie. Ale chwilowe rozluźnienie wykorzystali Lubinianie, który przed przerwą zdobyli dwa gole. Wynik nie zmienił się w drugiej połowie i Zagłębie utrzymało przewagę sześciu punktów nad Górnikiem Zabrze. 

Najnowsze