PNA: To, co lubimy najbardziej


31 stycznia 2013 PNA: To, co lubimy najbardziej

Niespodzianki. Bez nich piłka nożna byłaby niesamowicie nudna, a sam Puchar Narodów Afryki straciłby swój koloryt. Za nami faza grupowa tych rozgrywek i jak zwykle nie brakowało w niej zaskakujących wyników. Poza turniejem jest już przecież zeszłoroczny zwycięzca!


Udostępnij na Udostępnij na

To właśnie postawa Zambijczyków jest największym rozczarowaniem. Przed turniejem „Miedziane Pociski” stawiane były rzecz jasna w gronie faworytów całej imprezy. Herve Renard miał w tym roku drużynę jeszcze mocniejszą, jeszcze bardziej poukładaną, ale tym razem zabrakło elementu zaskoczenia. Dwanaście miesięcy temu Zambia oczarowała cały afrykański kontynent, bo nikt tak na dobrą sprawę nie wiedział, czego po tej ekipie się spodziewać. Teraz rywale doskonale wiedzieli, z kim przychodzi im rywalizować. Sami Zambijczycy też na pewno zdawali sobie z tego sprawę, jednak żegnają się z turniejem przede wszystkim z powodu słabej gry. Obrońcy tytułu grali bardzo niefrasobliwie, momentami dawali tłamsić się swoim rywalom i nie mieli chyba zbytniej ochoty, żeby narzucać swój styl gry. Trzy remisy mówią same za siebie. To dość osobliwa sytuacja, bo przecież do walki o obronę tytułu stanęli praktycznie ci sami zawodnicy co w poprzedniej edycji tego turnieju. Kadra była wręcz zdecydowanie mocniejsza – nie przyniosło to jednak efektu. Wydaje się, że już po pierwszym spotkaniu sami zambijscy piłkarze przeczuwali, że święci się coś niedobrego. Nie umniejszamy rzecz jasna niczego reprezentacji Etiopii, jednak to właśnie ta drużyna mogła, a nawet powinna wyjść z tego starcia zwycięsko.

Wybrzeże Kości Słoniowej to jeden z głównych kandydatów do wygrania całego turnieju
Wybrzeże Kości Słoniowej to jeden z głównych kandydatów do wygrania całego turnieju (fot. Mtnfootball.com)

Co poszło nie tak? Sam Renard przyznawał, że jego podopieczni są perfekcyjnie przygotowani do turnieju i gotowi do walki o kolejny medal. Zbyt duża pewność siebie? Po trochu na pewno tak, bo momentami „Miedziane Pociski” wyglądały na boisku tak, jakby mecz sam miał się wygrać. Wspomniany element zaskoczenia tym razem działał na korzyść Burkina Faso – zespołu, który miał być teoretycznie chłopcem do bicia. „Ogiery” grały bez kompleksu, podobnie jak Zambia w zeszłym roku. Role się odwróciły, choć jakoś trudno sobie wyobrazić, żeby Alain Traore i spółka mieli powtórzyć wyczyn swojego grupowego rywala. Wykluczyć tego jednak absolutnie nie możemy, bo postawa podopiecznych Paula Puta naprawdę może imponować. Kluczem do sukcesu był niewątpliwie mecz z Etiopią, który pokazał prawdziwą wolę walki tejże ekipy. Strata bramkarza przy skromnym prowadzeniu 1:0 byłaby dla większości zespołów początkiem zmasowanej obrony. Burkińczycy nie zmienili jednak znacząco swojej gry i dołożyli rywalowi jeszcze trzy bramki. Kolejny element zaskoczenia. Paulowi Putowi udało się stworzyć z grupki piłkarzy, którzy chcieli zdobywać piłkarskie szczyty, prawdziwą drużynę. Drużynę, która już potężnie namieszała, a może namieszać jeszcze bardziej. Wszak wspomniany Alain Traore czy Jonathan Pitroipa nie są zawodnikami anonimowymi.

Bardzo wiele ciekawych i dziwnych zarazem rzeczy działo się także w grupie A. Dla niezorientowanego widza tabela tejże grupy może wyglądać na odwróconą do góry nogami. Któż bowiem spodziewałby się, że z turniejem pożegnają się Maroko i Angola, a debiutant w Pucharze Narodów Afryki – Republika Zielonego Przylądka – będzie cieszył się z awansu? No chyba nikt. Również Republika Południowej Afryki zagrała wszystkim na nosach i zakończyła zmagania na pierwszym miejscu. Miejscowi kibice będą mieli więc jeszcze okazję do dmuchania w trąbki. Z tym jednak, że w przypadku obydwu drużyn z grupy A – w porównaniu z Burkina Faso – nie możemy stawiać ich w roli czarnego konia. Maroko i Angola odpadły z turnieju na własne życzenie. Ani Republika Zielonego Przylądka, ani też Republika Południowej Afryki nie pokazały w trzech rozegranych dotychczas meczach niczego spektakularnego. Grały solidnie, ale to Burkińczycy pokazali, że w meczach przeciwko mocniejszym drużynom można pozostać wiernym swojej filozofii.

Po fazie grupowej sporo już wiemy. Niektórzy w ciemno zakładają, że w finale zmierzą się reprezentacje Wybrzeża Kości Słoniowej i Ghany. W tym momencie to zdecydowanie najmocniejsze drużyny, co zresztą zdążyły już udowodnić. „Słonie” grają z polotem, ale co najważniejsze, wiedzą, jak czerpać korzyści z boiskowych wydarzeń. Drogba i spółka nie forsują tempa, robią po prostu to, co trzeba zrobić, zdając sobie sprawę, że największy wysiłek dopiero przed nimi. W ćwierćfinale zmierzą się z Nigerią, a ewentualny półfinał to już prawdopodobnie potyczka z Mali. Czy będzie to przedwczesny finał? Ghańczycy myślą zapewne inaczej, bo fani „Czarnych Gwiazd” dość już mają drugich, trzecich i czwartych miejsc. Obecna generacja piłkarzy ma wszystko, aby w końcu PNA wygrać. Droga do finału również wydaje się wręcz usłana różami. Republika Zielonego Przylądka nie powinna być dla Ghańczyków wyzwaniem. W półfinale na podopiecznych Jamesa Appiaha czekać będzie albo Togo, albo Burkina Faso. O ile Asamoah Gyan i spółka nie zlekceważą rywali i podejdą do spotkań maksymalnie skoncentrowani, mogą w końcu realnie myśleć o podboju afrykańskiego kontynentu.

Komentarze
~Biker (gość) - 11 lat temu

Jesli chodzi o moje typy to w polfinalach powinny sie
zameldowac : Ghana , Mali , W.K.S. i Burkina Faso. No
coz...nie udalo sie Zambii nawet wyjsc z grupy , a to
dlatego , ze brakowalo im ikry i pomyslu na gre. Poza
tym przeciwnicy inaczej i bardziej powaznie do nich
podeszli. D.r. Kongo - tu tez zabraklo konsekwencji w
grze , a siedmioletnia przerwa w P.N.A. dala sie we
znaki. Licze , ze za dwa lata zamelduja sie na
boiskach Maroka. FINAL - JA TEZ STAWIAM NA MECZ
W.K.S. - GHANA I ZWYCIESTWO SLONI. A MOZE TO BURKINA
FASO SPRAWI NIESPODZIANKE I ZAGRA PRZECIW COTE
D'IVOIRE ?

Odpowiedz
~Przemo (gość) - 11 lat temu

Nie zgadzam się z BF ich szanse są takie same jak
Togo kiedy brakuje alaina traore

Odpowiedz
~Biker (gość) - 11 lat temu

Ja podalem moje typy po prostu. Kazdy ma mniejsze lub
wieksze szanse zeby zagrac w polfinale. Nie bedzie
Alana Traore...na jego pozycji gra Abdou Razak Traore
i najwyzsza pora , aby trener Ogierow mu zaufal i
wystawil w pierwszej jedynastce. Jesli chodzi o Togo
to dalej licze na talent Serga Gakpe i geniusz
Emmanuela Adebayora.

Odpowiedz
~przemo (gość) - 11 lat temu

Wiem tylko źle to ująłem Gakpe jest świetny . Ją
liczę na Togo. .Do soboty .Pozdrawiam!!

Odpowiedz
~Biker (gość) - 11 lat temu

Do soboty ! Mam nadzieje , ze czekaja nas dobre
widowiska i napiecie do ostatniego gwizdka sedziow.
Pozdro !

Odpowiedz
~nom (gość) - 11 lat temu

Na dworze Zima, toi Betgun przygotował zimowy bonus
dla swoich użytkowników :) Sprawdzcie sami na
stronie.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze