Piotr Gorczyca: „Nie mam co narzekać, jest tutaj bardzo fajne życie” (WYWIAD)


Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Piotrem Gorczycą – bramkarzem hiszpańskiej Lorki CF

18 lutego 2020 Piotr Gorczyca: „Nie mam co narzekać, jest tutaj bardzo fajne życie” (WYWIAD)
acebe.sport

Mimo że w Primera Division nie mamy żadnego reprezentanta naszego kraju, to w niższych ligach w Hiszpanii posiadamy całkiem liczne grono polskich piłkarzy. Jednym z nich jest bramkarz, który na co dzień broni barw klubu z Tercery Division, Lorca CF, Piotr Gorczyca. 22-latek jest pewniakiem w bramce, a do tego zespołu ściągnął go niegdyś były słynny urugwajski napastnik, Walter Pandiani. Krok po kroku polski golkiper buduje swoją markę na Półwyspie Iberyjskim, liczy, że kiedyś uda mu się zagrać w jednej z najlepszych lig świata – w hiszpańskiej La Liga.


Udostępnij na Udostępnij na

La Hoya Lorca CF to drużyna, która występuje w Tercera Division, czyli czwartym poziomie rozgrywkowym. Obecnie w swojej grupie zajmuje siódme miejsce i do czwartego, które daje awans, traci dziewięć punktów. Pomimo całkiem dużej straty w klubie liczą, że jeszcze w tym sezonie uda się wywalczyć skok o klasę wyżej. Jeszcze niedawno trenerem Lorki był niegdyś słynny urugwajski napastnik, Walter Pandiani, a obecnie w drużynie występuje brat francuskiej gwiazdy, Paula Pogby, Mathias Pogba. W ekipie z Tercera Division mamy również swojego rodaka, a jest nim 22-letni bramkarz, Piotr Gorczyca, który pozostaje jednym z najważniejszych piłkarzy w Lorce.

Gorczyca jest wychowankiem MOSP Jagiellonia Białystok, trenował z pierwszym zespołem „Dumy Podlasia”, ale nigdy nie było mu dane zagrać w żadnym meczu tej drużyny. Po odejściu z Białegostoku Gorczyca występował w polskich zespołach z niższych lig jak Ślęza Wrocław i Olimpia Zambrów. W wieku 17 lat wyjechał do Niemiec, gdzie bronił barw w zespole występującym w Regionallidze, KSV Hessen Kassel, lecz tam w pierwszej drużynie zagrał tylko w jednym spotkaniu. Od tego sezonu broni barw hiszpańskiej Lorki CF, w której jest podstawowym bramkarzem.

Udało nam się porozmawiać z 22-letnim golkiperem. Jak to się stało, że przeniósł się do na Półwysep Iberyjski? Jak wygląda poziom w niższych ligach hiszpańskich? Jakim trenerem był Walter Pandiani? Czy chciałby kiedyś wrócić do Białegostoku? Zapraszamy do lektury!

Jak ci się podoba Hiszpania? Jak w kilku słowach opisałbyś ten kraj?

Bardzo mi się podoba w Hiszpanii, pod względem nie tylko ludzi. Bardzo dużo jest tutaj pozytywnej energii, ale też pogody, bo przebywam na samym południu kraju i jest tutaj bardzo gorąco. Lorca słynie z tego, że jest jednym z najcieplejszych miejsc w Hiszpanii – to tak zwane miasto słońca. Nie mam co narzekać, jest tutaj bardzo fajne życie.

Skąd w ogóle zrodził się pomysł przeprowadzki do Hiszpanii?

W Hiszpanii od zawsze chciałem grać, tak długo szukałem jakiegoś sposobu, żeby dostać się do tego kraju. Już nawet w Niemczech pojawiła się ta myśl. Hiszpania słynie z tego, że ma dobrych bramkarzy, ale nie muszą być to koniecznie wysocy bramkarze, ja mam 182 cm wzrostu, a w Polsce jest tak, że najlepiej jakbyś miał 188–190 cm. Tutaj jest inaczej, patrzą przede wszystkim na technikę, szybkość i reakcje. Jeżeli chodzi o sam pomysł przeprowadzki, to napisałem do Daniela Sobisa, który jest agentem w Hiszpanii, miał on bardzo dobry kontakt z Walterem Pandianim. Wysłał moje video, spodobałem mu się i Lorca zaprosiła mnie do siebie.

Miałeś na początku jakieś testy? Czy od razu po prostu Lorca zaproponowała ci kontrakt?

Dostałem umowę, którą klub w każdym momencie mógł rozwiązać, więc naprawdę zarówno na samym początku, jak i przez cały okres przygotowawczy był bardzo duży przesiew piłkarzy. Przez Lorcę przewinęło się co najmniej z 30 zawodników i rotacja była ogromna. Jako jedyny z bramkarzy od samego początku to ja zostałem i jeszcze było pięciu innych golkiperów, a budowali się na mnie i dwóch innych chłopaków. Klub był budowany od podstaw, ponieważ finansowo rok temu nie wyszło. Lorca spadła z Segunda A od razu do Tercera Division, gdyż klub na Segunda B nie wykupił licencji. W tym roku walczymy o awans do Segunda B, a później są takie plany, aby awansować do Segunda A.

Z tego, co widzę, masz pewne miejsce w składzie, rozegrałeś ponad 20 spotkań. Czyli, można powiedzieć, jesteś pewniakiem do gry w pierwszym składzie Lorki?

Tak, jestem podstawowym bramkarzem w Lorce, rozegrałem ponad 20 meczów. W trzech spotkaniach nie brałem udziału, ale to ze względu na to, że trener chciał dać szansę chłopakom, którzy trenowali i żeby też mogli pobronić. Teraz tak samo bardzo dużo zmian było w Lorce zimą, bo zarówno odszedł trener Walter Pandiani, jak i jego sztab szkoleniowy. Przyszedł za to nowy sztab, do tego 15 zawodników odeszło i też z 15 nowych zawodników przyszło, a ja się cały czas tutaj utrzymuję na pozycji numer jeden.

Wracając do trenera Pandianiego, sporo ostatnio było słychać w internecie o pomyśle klubu i z tego też powodu zrezygnował urugwajski szkoleniowiec. Mógłbyś może coś więcej opowiedzieć o tej sytuacji?

Tak naprawdę o rezygnacji Waltera Pandianiego dowiedzieliśmy się z dnia na dzień. Dla nas był to wielki szok, ponieważ nie spodziewaliśmy się tego, nie było nawet spekulacji na ten temat, a jednym z powodów, dlaczego zrezygnował, była aplikacja. Trener Pandiani jest osobą, która nie da innym mieć wpływu na jego decyzje. Aplikacja, o której zrobiło się głośno nie tylko w Hiszpanii, ale także w Europie, ma za zadanie demokratyzować futbol, czyli to kibice będą mieli prawo wypowiadać się na temat składu i taktyki zespołu.

Jakim trenerem był słynny Urugwajczyk?

Dla mnie Walter Pandiani jest świetnym trenerem, ponieważ według mnie potrafił znaleźć idealny balans między dyscypliną a luzem zarówno na boisku, jak i w szatni. Na pewno to się bierze z jego doświadczenia, które zdobył, grając w Lidze Mistrzów, w Lidze Europy, w Premier League czy w La Liga. My jako młode chłopaki przyszliśmy dla Waltera Pandianiego, nie dość, że świetny trener, to także świetna osoba, zawsze można było z nim porozmawiać. Ja będę mu do końca życia wdzięczny za dwie rzeczy: że dał mi szansę być w Hiszpanii, a za drugą, bo miałem bardzo trudną sytuację w Polsce i okazał mi bardzo duże wsparcie – zarówno on, jak i cała drużyna. Dlatego uważam, że jest świetnym trenerem, a także świetnym człowiekiem.

Do jakiego poziomu rozgrywkowego w Polsce porównałbyś hiszpańską Tercera Division?

Styl hiszpański jest inny niż w Polsce, ponieważ tutaj bardzo dużo gra się piłką. Są oczywiście zespoły, które preferują styl fizyczny, tak jak w Polsce, ale bardzo dużo gra się piłką i wyprowadza się od bramki. Tego też nie jest tak łatwo zestawić, ale jeśli miałbym porównywać, to pierwsza, druga liga na pewno. Dużo chłopaków z Tercera Division, którzy grają, idzie do naszej pierwszej ligi. Przykładowo Gerard Artigas, który wrócił do Lorki, ponieważ nie udała mu się przygoda w Chrobrym Głogów. W poprzednim sezonie tutaj strzelił 24 bramki jako napastnik.

Jak to jest, że hiszpańscy piłkarze tak świetnie sobie radzą w ekstraklasie? Sporo zawodników z drugiej albo z trzeciej ligi hiszpańskiej przychodzi do polskiej najwyżej klasy rozgrywkowej, tak jak Jesus Imaz czy wcześniej Carlitos, i radzą sobie świetnie. Czy to jest spowodowane tym, że nasz poziom jest aż tak słaby? Jak uważasz?

Trzecia klasa rozgrywkowa w Hiszpanii to już naprawdę bardzo wysoki poziom i nie jest wcale łatwo się tam dostać. Dużo drużyn firmowych tam gra, m.in. rezerwy Barcelony i Realu występują w Segunda B i naprawdę poziom jest wysoki. Tak jak wspomniałeś, Carlitos i teraz Samu Corral z Segunda B, zawodnik mojego agenta – Daniela Sobisa – przeszedł do ŁKS-u Łódź i też mam nadzieję, że będzie robić różnicę. Z czego to wynika? Moim zdaniem naszej lidze dawno już inne ligi odleciały, ale hiszpańska jest jedną z najlepszych na świecie, więc niższe klasy rozgrywkowe też muszą być na wysokim poziomie.

Wróćmy do twojej kariery, bo, tak jak wspominałeś, Lorca to jest twoja druga przygoda zagraniczna. Wcześniej przez dwa sezony grałeś w Niemczech w klubie Hessen Kassel. Jak wspominasz przygodę w tym zespole?

Tam się nauczyłem pod względem piłkarskim, ale i życiowym, bo w wieku 17 lat wyjechałem sam i tam spędziłem dwa sezony, tak jak wspominałeś, w Hessen Kassel. Futbol niemiecki też różni się od polskiego, może troszkę bardziej jest zbliżony, bo więcej jest fizyczności niż w futbolu hiszpańskim, ale przede wszystkim gra nogami, bardzo dużo gry nogami się nauczyłem, ale też przede wszystkim innej techniki bramkarskiej niż w Polsce. Przez dwa lata niestety zagrałem tylko jeden mecz w Regionallidze, tak to przeważnie występowałem w drugim zespole. Na pewno jest to jakaś lekcja, choć nie mogę być zadowolony z tego pobytu, bo na przestrzeni dwóch lat zagrać jeden mecz, to nie jest powód do dumy.

Przed przejściem do Lorki zaliczyłeś epizod w trzecioligowej Olimpii Zambrów. Czy miałeś oferty z polskich klubów jeszcze przed wyjazdem do Hiszpanii?

Z innych klubów z Polski niestety nie dostałem żadnej oferty, ale dostałem dosyć egzotyczną ofertę z ekstraklasy Kosowa, klub FC Llapi, który nawet przysłał mi kontrakt. Pieniężnie i ogólnie pierwsza liga, czemu nie, i był taki moment zawahania – Lorca czy Kosowo, ale rozmawiałem ze swoim agentem i wspólnie stwierdziliśmy, że lepszym wyborem będzie Lorca. W Hiszpanii na poziomie Tercery Division nie zarabia się kokosów, ale gdy usłyszałem, że trenerem będzie Walter Pandiani i to on był zainteresowany, żebym przyszedł do jego klubu, to Pandianiemu się nie odmawia i nie mogłem postąpić inaczej, niż przyjechać do Lorki.

Jeśli teraz pojawiłaby się oferta z pierwszej lub z drugiej ligi polskiej, to skorzystałbyś z niej?

Podoba mi się tutaj życie w Hiszpanii. Wydaje mi się, że jednak wolałbym grać, jeśli miałbym taką propozycję latem, w Segunda B niż w pierwszej lub w drugiej lidze w Polsce.

Pochodzisz z Białegostoku i grałeś w juniorach Jagiellonii Białystok, ale nigdy nie było ci dane zagrać w pierwszej drużynie tego klubu. Czy chciałbyś kiedykolwiek dostąpić tego zaszczytu?

Marzę o tym, naprawdę marzę o tym, żeby grać kiedyś w Jagiellonii w swoim mieście. Miałem okazję tylko trenować z pierwszym zespołem i jeśli kiedykolwiek byłaby taka okazja wrócić do Białegostoku, to na pewno bym skorzystał. Zależy też oczywiście, jak będzie wyglądała sytuacja w Hiszpanii, bo jeśli byłaby możliwość zagrania w La Liga czy w La Liga 2 nawet, to wolałbym swoją markę budować tutaj. Wtedy myślę, że droga powrotu do Polski byłaby otwarta.

Jak na bramkarza jesteś w młodym wieku, bo masz dopiero 22 lata i na pewno posiadasz marzenia, a zdaje się, że jednym z nich jest zagrać kiedykolwiek w La Liga?

Tak, to prawda, w Hiszpanii jestem młodym bramkarzem, ponieważ jeśli miałbym taką ofertę przejścia do drugiego zespołu, którego pierwsza drużyna występuje w Primera Division lub w Segunda Division, to mógłbym grać nawet do 25. roku życia. Ogólnie drużyny młodzieżowe te drugiego zespołu są do lat 23, a bramkarze mogą grać do 25. roku życia. W Polsce, gdy już się nie ma wieku młodzieżowca, w pierwszej czy w drugiej lidze jest bardzo trudno bronić, więc wcale się nie jest takim młodym.

Jeśli kiedyś w przyszłości przyszłaby oferta z Realu czy z Barcelony, to który z tych klubów byś wybrał?

W Hiszpanii zadają mi to samo pytanie: „Real czy «Barca»”? To ja zawsze odpowiadam Atletico Madryt, ponieważ bardzo lubię ten klub i zawsze go lubiłem, ale jeśli byłaby taka możliwość między Barceloną a Realem Madryt, to chyba Real Madryt.

Masz jakiegoś bramkarskiego idola, na którym się wzorujesz?

Nie mam za bardzo idoli. Oczywiście trzeba oglądać i podpatrywać tych najlepszych na świecie, jakimi są: Oblak, Ter Stegen czy wcześniej Casillas i Valdes, to, tak jak mówię, zawsze trzeba podpatrywać i czerpać z tych najlepszych, żeby też od nich móc się uczyć. Dla mnie moimi idolami są moi rodzice.

Na koniec… Czego można ci życzyć?

Wydaje mi się, że jako sportowiec i jako piłkarz każdy ma takie marzenie, żeby grać w tej jednej z najlepszych lig świata – hiszpańskiej La Liga czy angielskiej Premier League. Oczywiście reprezentacja Polski to też byłoby spełnienie dziecięcych marzeń, ale, tak jak wspomniałem, chciałbym wrócić do swojego rodzinnego miasta i grać w Jagiellonii Białystok.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze