Od zwycięstwa rozpoczęli rozgrywki sezonu 2010 Premier Ligi zawodnicy Rubinu Kazań. Mistrzowie Rosji pokonali na własnym obiekcie Lokomotiw Moskwa 2:0 (0:0), obie bramki strzelając w samej końcówce spotkania. Równie dobrze poszło w niedzielę innej drużynie, w składzie której znajduje polski piłkarz. Ekipa Marcina Kowalczyka, Dynamo Moskwa, zwyciężyła w derbach stolicy Rosji ze Spartakiem 1:0 (0:0).
Rubin – Lokomotiw
W szeregach „Tatarów” i „Loko” nie zabrakło zimowych nabytków obu klubów. Wśród gospodarzy od 1. minuty pojawił się na boisku hiszpański lewy obrońca Jordi Figureas, natomiast w zespole ze stolicy zagrali Dmitrij Tarasow i Oleksandr Alijew. Polskich kibiców ucieszyła obecność w wyjściowym składzie Rubinu Rafała Murawskiego, który pod nieobecność kontuzjowanego Siergieja Siemaka, został obdarzony zaufaniem przez Kurbana Bierdyjewa.
Mimo fatalnego stanu murawy na stadionie w Kazaniu mecz toczył się w szybkim tempie, chociaż niewiele było czystych sytuacji podbramkowych. W 9. minucie futbolówka znalazła się w bramce strzeżonej przez Guilherme, ale sędzia Władysław Biezborodow słusznie dopatrzył się faulu Aleksandra Bucharowa na brazylijskim golkiperze. Niedługo później najlepszy snajper Rubinu ponownie miał okazję do otwarcia wyniku spotkania, ale w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił jeden z obrońców gości. Po półgodzinie gry z ulgą mógł odetchnąć trener mistrzów Rosji, Kurban Bierdyjew. Aleksandr Orechow popełnił fatalny błąd we własnym polu karnym i tym samym przed szansą na zdobycie bramki stanął Dramane Traore. Reprezentant Mali uderzył z trzynastu metrów, ale Siergiej Ryżykow poradził sobie z tym strzałem. Do przerwy na tablicy świetlnej widniał rezultat bezbramkowy.
Siłą „Tatarów” okazała się bardzo dobra gra rezerwowych. Jeszcze w pierwszej połowie z konieczności na murawie zameldował się Fatih Tekke i pomimo braków kondycyjnych sprawiał wiele problemów defensorom Lokomotiwu. Na kwadrans przed końcem spotkania bezbarwnego Ałana Kasajewa zastąpił Andriej Gorbaniec. Dziesięć minut później ten sam zawodnik uradował fanów zgromadzonych na stadionie Centralnym w Kazaniu. Christian Noboa wypatrzył na prawym skrzydle wychowanka Saturna Ramienskoje, a ten precyzyjnym strzałem po ziemi nie dał Guilherme szans na skuteczną interwencję. Podopieczni Jurija Siomina rzucili się do odrabiania strat i tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra zostali surowo skarceni. Gorbaniec podał w tempo do Fatiha Tekke, a były gracz Zenitu Sankt Petersburg wyłożył futbolówkę do nieobstawionego Bucharowa, który z pięciu metrów trafił do pustej bramki i ustalił wynik meczu.
Jednym z najlepszych graczy w szeregach gospodarzy był Rafał Murawski. Pomocnik reprezentacji Polski harował co niemiara w linii środkowej Rubinu i skutecznie uprzykrzał życie Ukraińcowi Oleksandrowi Alijewowi, który w swym debiucie w Premier Lidze nie pokazał niczego szczególnego.
Spartak – Dynamo
Wicemistrz kraju, Spartak Moskwa, na inaugurację sezonu musiał uznać wyższość lokalnego rywala, Dynama. Zespół prowadzony przez Andrieja Kobieliewa został wzmocniony zimą sześcioma nowymi zawodnikami, którzy kosztowali niemal 20 milionów euro. Już po pierwszym spotkaniu widać, że te pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto.
Obie ekipy prowadziły szybką grę, jednak sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. W 13. minucie Kiriłł Kombarow mocno uderzył na bramkę Spartaka, ale Sosłan Dżanajew nie dał się zaskoczyć. Niewidoczny był rozgrywający swój pierwszy mecz w lidze rosyjskiej, Andriej Woronin, którego pieczołowicie pilnowali obrońcy „Miaso”. W pierwszej połowie nie padła żadna bramka i kibice zgromadzeni na Łużnikach mieli nadzieję na lepsze widowisko w drugiej części tej konfrontacji.
Spartakowi wyraźnie nie szło i Walerij Karpin zdecydował się w 64. minucie na zmianę. Jewgienij Makiejew ustąpił na boisku miejsca siedemnastoletniemu Igorowi Kiriewowi. W odpowiedzi na 20 minut przed końcem spotkania Andriej Kobieliew wypuścił w bój Aleksandra Kokorina. Już 60 sekund później szkoleniowiec gości mógł unieść ręce w geście triumfu. Aleksandr Samiedow podał do Edgarasa Cesnauskisa, a ten zauważył nieobstawionego Igora Siemszowa. Powracający do moskiewskiego klubu po rocznym pobycie w Zenicie Sankt Petersburg pomocnik strzelił mocno po ziemi i Sosłan Dżanajew musiał wyjmować futbolówkę z siatki. W tej sytuacji winą można obarczyć młodego Kiriewa, który zaspał podczas zakładania pułapki ofsajdowej.
Niedługo po bramce Siemszowa Spartak powinien wyrównać. Alex znakomicie wykonał rzut wolny, ale jeszcze lepiej spisał się golkiper gości, Władimir Gabułow. Mimo wprowadzenia na boisko Artioma Dziuby „Miaso” nie zdołali strzelić gola. Na dodatek pięć minut przed końcem meczu Aleksandr Szeszukow brzydko sfaulował zdobywcę bramki i otrzymał drugą żółtą kartkę. Ostatecznie Dynamo utrzymało minimalne prowadzenie i odniosło zwycięstwo w pierwszych tegorocznych derbach Moskwy.
Wyniki pozostałych niedzielnych spotkań: Sibir – Terek 0:2, Ałania – Saturn 1:1. W zespole Sibira Nowosybirsk zadebiutował Wojciech Kowalewski, ale nie zdołał zapewnić swojej drużynie choćby remisu.
Wielkie brawa dla graczy Dynama Moskwy,za zwycięstwo
ze Spartakiem, tak 3mać !
Szkoda, że Rubin strzelił w samej końcówce Loko
zasłużyło na remis. Obie drużyny jak dla mnie
grały dużo poniżej oczekiwań. Obiektywnie
patrząc z taką grą to, żadna z tych drużyn nie
zasługuje na miejsca 1-3. Mam nadzieję, że to
tylko efekt fatalnego stanu murawy i początku
sezonu. Pozdrawiam fanów Parowozu.