Skończyła się historia pt. Sławomir Peszko szuka klubu. Po wielu tygodniach burzliwych negocjacji były zawodnik Lecha Poznań przedłużył swój kontrakt z FC Koeln do 2013 roku.
Sławomir Peszko wzmocnił broniące się przed spadkiem FC Koeln na początku 2011 roku. Nic nie wskazywało na to, że drużynie z Kolonii uda się pozostać w 1.Bundeslidze.
Tymczasem fantastyczna postawa trio Peszko – Podolski – Novakowić sprawiła, że Koeln zaczęło odrabiać straty. Przez sześć miesięcy gry w Niemczech były piłkarz Lecha Poznań rozegrał 11 spotkań i zaliczył pięć asyst.
To wystarczyło, by FC Koeln obroniło się przed spadkiem i ostatecznie zajęło 9. miejsce w tabeli. Peszko swoją wysoką formą zwrócił na siebie uwagę kilku istotnych klubów.

Niestety, zbyt wysokie oczekiwania w stosunku do nowego kontraktu sprawiły, że coraz głośniej zaczęto mówić o odejściu reprezentanta Polski. W niemieckich mediach nie brakowało ostrych wypowiedzi działaczy klubu i agenta piłkarza.
Przez kilka ostatnich tygodni nic nie wskazywało na to, że Sławomir Peszko pozostanie w Kolonii. Po piłkarza zgłosił się drugoligowy Eintracht Frankfurt, a swoje propozycje złożyły również klubu z Anglii i Włoch.
W całą tę sprawę zaangażował się również selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda, który otwarcie przyznał, że transfer do 2.Bundesligi oznaczać będzie koniec marzeń o grze na Euro 2012.
15 czerwca szefowie FC Koeln z wielką radością ogłosili, że Sławomir Peszko przyjął nową propozycję kontraktu i do 2013 roku będzie reprezentował barwy drużyny z Kolonii.
ty chyb zadnego meczu koeln nie widziałes,
Matuszczyk byl pod koniec sezonu rezerwowy . W
utrzymaniu pomogło TRIO
-Podolski-Peszko-Novakovic(ich najlepszy strzelec)
Sławomir Peszko w pierwszych meczach nie wiedział
gdzie jest jego miejsce na boisku! Nadrabiał to nie
potrzebną agresją w stosunku do przeciwnika, chyba
chciał zaznaczyć swoją obecność na boisku. Po
jego błędach 1 FC Köln traciło bramki. Z upływem
czasu miał kilka pozytywnych przebłysków i
stworzył kilka sytuacji do zdobycia gola, ale to nie
mianuje go do " imienia trójcy świętej "!
Łukasz Podolski też jest czasami bardzo
błyskotliwy w grze i bardzo ordynarny. Jedynie
Novakovic z tej trójcy jest prawie bez zarzutu.