Za nami 32 kolejka Primera Division. Dużymi krokami zbliżamy się do zakończenia sezonu 2007/08. Dzisiejsze mecze dostarczyły nam wielu emocji, gdyż w niektórych przypadkach padały, dość zaskakujące wyniki.
Real Valladolid-Atletico Madryt 1:1
Pojedynek „Dawida z Goliatem”, tak można określić to spotkanie. Dla obu zespołów najważniejsze było zdobycie trzech punktów. Valladolid broni się przed spadkiem, a Atletico walczy o trzecie miejsce. Goście przystępowali do tego spotkania po fantastycznym mecz 6:3 z Almerią i wszystko wskazywało na to, że ten mecz zakończy się podobnym wynikiem. Przez całą pierwszą połowę zdecydowanie lepiej prezentowało się Atletico, jednak brak wykończenia zadecydował o bezbrakowym wyniku. Po zmianie stron odważniej zaczął grać Real Valladolid, mimo kilku udanych sytuacji, gospodarze nie potrafili umieścić futbolówki w siatce rywala. W 70 minucie Atletico przeprowadziło ładną akcję, która skończyła się zdobyciem bramki przez Maxi Rodrigueza. Gdy wydawało się, że goście ze stolicy skromnie wygrają to spotkanie, w doliczonym czasie gry na remis strzelił Ogbeche i uratował cenny punkt.
RCD Mallorca-Sevilla 2:3
Nikt nie spodziewał się, że piłkarze z Sevilli będą mieli aż takie kłopoty z rozpracowaniem gospodarza. W prawdzie zespół z Majorki od dłuższego czasu prezentuje równą formę, to zdecydowanym faworytem tego meczu byli goście. Od pierwszego gwizdka oba zespoły kontrolowały przebieg meczu. Kilka ładnych akcji, przeprowadzony przez oba zespoły do 43 minuty, kończyły się fiaskiem. Bramkę do szatni zdobył niezawodny Renato. W przerwie, trener gospodarzy musiał zmienić założenia taktyczne, gdyż w 47 minucie, zupełnie inaczej grający zespół zdobył wyrównanie, a do siatki trafił Guiza. Niestety wyrównanie rozwścieczyło gości i później do bramki trafiali rywale. W 57 Kanoute, a w 76 minucie Daniel Alves podwyższyli na 3:1. Niejako na pożegnanie bramkę zdobył Webo.
Getafe-Saragossa 0:0
Po dramatycznym meczu Getafe w pucharze UEFA, dzisiejsze spotkanie miało zrekompensować kibicom tamtą porażkę, „wygranego” meczu. Jednak od początku spotkania widać było, że gospodarzom brakuje świeżości. Przez całe 90 minut oba zespoły mimo kilku ładnych, groźnych akcji nie potrafili ich skończyć. Dużo walki w środku pola, to wszystko co mogli podziwiać kibice obu zespołów.
Betis-Levante 0:1
W Sevilli doszło do sensacji. Ostatni zespół tabeli zdołał pokonać drużynę, która w przypadku kolejnej porażki znajdzie się w strefie spadkowej. Atut własnego boiska i zdecydowanie większe umiejętności Betisu sprawiały, że przed rozpoczęciem tego meczu to gospodarze byli zdecydowanymi faworytami. Od początku obie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak brakowało wykończenia. Dużym zaskoczeniem była, wyjątkowo dobra gra spadkowicza. Betis wyraźnie kontrolował sytuację, gdy w 54 minucie jedyną bramkę zdobyli goście. Podłamani i zaskoczeni piłkarze Betis nie potrafili się otrząsnąć i ostatecznie przegrali to spotkanie.
Deportivo la Coruna-Athletic Bilbao 3:0
Ostatnimi czasy drużyna la Coruni z meczu na mecz się rozpędza i prezentuje bardzo dobry poziom. Podopieczni Miguela Latiny przystępowali do tego meczu w roli faworyta i jak zapewniali przed meczem, zamierzali zdobyć 3 punkty. Tak też się stało. Od pierwszego gwizdka wyraźną inicjatywę przejęli gospodarze. Już w 31 minucie prowadzenie Deportivo dał Coloccini. Po zmianie stron, wyraźnie przytłoczeni goście nie potrafili przeciwstawić się sile gospodarze i pozwolili na strzelenie jeszcze dwóch bramek. Mecz obfitował w wiele, bardzo ładnych akcji, które niewątpliwie mogły cieszyć oko kibica.
Espanyol-Osasuna 0:1
Piłkarze z Barcelony przystępowali do tego spotkania z nadzieją iż uda im się przełamać strzelecką niemoc. Od początku spotkania oba zespoły wyraźnie chciały jak najszybciej strzelić bramkę by móc później spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Dużo akcji i strzałów na bramkę do 31 minuty nie sprawiało kłopotu bramkarzom obu ekip. W 31 minucie do siatki rywala trafił Erice. Gospodarze przed zakończeniem pierwszej połowy zdołali tylko raz przeprowadzić groźną akcję, jednak bez żadnego efektu. Po zmianie stron mimo ataków Espanyolu, Osasuna Pampeluna zdołała dowieść trzy punkty do końca.
Real Madryt-Real Murcia 1:0
Od początku spotkania w Madrycie, zdecydowanie dominowali goście. Real Murcia, który nie ma już nic do stracenia po sensacyjnej wygranej z Valencią, zamierzała również „Królewskim’ narobić sporo kłopotu. Jednak ta dominacja nie trwała długo, od 13 minuty, kiedy to doskonałą szansę na zdobycie bramki miał Arjen Robben, wyraźnie do ataku wziął się Real Madryt. Przez większą cześć spotkania podopieczni Bernda Schuster. Mimo kilku stuprocentowych sytuacji dopiero 55 minuta przyniosła bramkę dla gospodarza, do siatki trafił Wesley Sneijder. Holender trafił jedyną bramkę tego spotkania. Od 70 minuty Real Madryt, grał bez jednego zawodnika, gdyż Torres został ukarany czerwoną kartką, co osłabiło zespół Mistrza Hiszpanii. Do końca meczu, Real Murcia nie potrafił zdobyć punktu.