Prawdziwą burzę w rosyjskich mediach wywołał prasowy wywiad Romana Pawliuczenki. Napastnik londyńskiego Tottenhamu skrytykował w nim selekcjonera „Sbornej” Dicka Advocaata za faworyzowanie niektórych zawodników.
– Lepiej pracowało mi się z Guusem Hiddinkiem. Chodzi o to, że w jego zespole wszyscy byliśmy równi, a Advocaat ma swoich ulubieńców, którym wolno więcej. Rozmawiałem z nim na ten temat, jednak nie udało mi się niczego wyjaśnić. Powiem szczerze, że ostatnio coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy jestem jeszcze potrzebny kadrze – stwierdził Pawliuczenko.
Zawodnik Tottenhamu Hotspur nie wątpi, że w czasach pracy Hiddinka w rosyjskiej kadrze panowała lepsza atmosfera.
– Czuliśmy się wtedy jak wielka rodzina. Pomagaliśmy sobie nawzajem, a trener potrafił każdego zmotywować do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Wtedy nawet ci, którzy nie mieścili się w meczowej osiemnastce, czuli się pełnoprawnymi graczami reprezentacji. Teraz już tak nie jest.