Patryk Kun czarnym koniem w wyścigu o bilet do Kataru?


Wahadłowy Rakowa Częstochowa, zdecydowanego lidera ekstraklasy, jest w kosmicznej formie

6 listopada 2022 Patryk Kun czarnym koniem w wyścigu o bilet do Kataru?
Piotr Matusewicz / PressFocus

Patryk Kun mimo niewymarzonej pozycji zaciekle walczy o znalezienie się w 26-osobowej kadrze reprezentacji Polski, którą selekcjoner Czesław Michniewicz ostatecznie zabierze na mistrzostwa świata w Katarze. Zawodnik częstochowskiego Rakowa w ostatnim czasie musi się podobać, a wygrany 7:1 mecz z Wisłą Płock był prawdziwym pokazem umiejętności 27-letniego wszechstronnego pomocnika.


Udostępnij na Udostępnij na

Skrzydłowy, który zawsze w dużym stopniu słynął z zespołowości, teraz rozwija się także na polu indywidualności. Wojownik z 4,5-letnim stażem u Marka Papszuna jednocześnie udoskonala swoje naturalne cechy i poszerza repertuar zachowań oraz zagrań. Jeśli niedawno można było słyszeć w jego kontekście o ograniczeniach, to piłkarz z Giżycka robi wszystko, aby się ich pozbyć i zostać wahadłowym kompletnym.

Walczak w każdym aspekcie

Pierwsza połowa rundy jesiennej była w wykonaniu reprezentanta Polski mocno przeciętna. Wszystko zmienił brak powołania na wrześniowe mecze „Biało-czerwonych”, po którym piłkarz zakasał rękawy i wziął się do pracy. Być może okazał się to skuteczniejszy mentalny kopniak od samego późniejszego znalezienia się na długiej liście kadrowiczów. Od ośmiu spotkań Patryk Kun jest nie do zatrzymania przez żadnego prawego obrońcę i skrzydłowego ekstraklasy. Ostatni miesiąc to także liczby, które u piłkarza zawsze pozostawiały nieco do życzenia.

Zmotywowany między innymi wielkimi występami brata, Dominika Kuna, w barwach Widzewa Łódź, wychowanek Vęgorii Węgorzewo ma w tym okresie na koncie już dwie bramki i dwie asysty. Dwa razy otwierał wynik w zwycięskich spotkaniach wyjazdowych – w Gdańsku oraz Poznaniu. Zanotował decydujące ostatnie podanie w końcówce meczu w Gliwicach, a także dograł piłkę przy pierwszej zdobyczy Rakowa w starciu z Wisłą Płock. Co więcej, numer 23 w ekipie „Czerwono-niebieskich” był nominowany do nagrody piłkarza października polskiej ligi. Równie efektownie rozpoczął listopad.

Trwający na przestrzeni lat progres nie może być zaskoczeniem. Od 2018 roku piłkarz w ponad 150 meczach w koszulce częstochowian osiągnął, pomimo niewielkiego wzrostu, wybitne rezultaty. Teraz zdobywa kolejne szczyty, przeżywając jednak również trudne momenty, jak na przykład wiosną 2020 roku czy minionego lata. Ale właśnie to cechuje „Rycerzy z Miasta Świętej Wieży”: upadasz – wstajesz. I pewnie jeszcze przed „Kunikiem” niejeden dołek, ale z pewnością wyskoczy z takiego ze zdwojoną siłą.

Życiowa dyspozycja

Im silniejszy Raków, tym silniejszy Kun. Im silniejszy Kun, tym silniejszy Raków. Jeśli z każdym sezonem każdy piłkarz Rakowa staje się 10 procent lepszy, to w przypadku gracza wykupionego z Rozwoju Katowice można chyba mówić o co najmniej 20, jak nie 25 procentach! Doświadczony pomocnik lubi z każdym sezonem, każdą rundą, każdym meczem zmieniać się nie do poznania. Trochę jak kameleon, ale tak samo widać u niego elementy powtarzalności. Szczególny podziw budzi poprawa aspektów, które dotąd nie uchodziły za jego domenę.

Bo kto by przewidział, że jakikolwiek defensor da mu kiedykolwiek dojść do strzału głową? Albo kto po ostatnim sezonie pomyślałby, że Patryk Kun będzie w stanie wykonać w meczu więcej progresywnych podań niż odegrań do swojego obrońcy? Lub naprzemiennie stosować zejścia do środka z rajdami przy linii bocznej? Niewielu. Kun stawia przed sobą małe cele i trzyma wysoko zawieszoną przez siebie poprzeczkę, co pokazuje, jak inteligentnym jest zawodnikiem.

Idealny as w rękawie

Patryk Kun to jeden z niewielu rasowych lewych wahadłowych w tym kraju, który swoją pozycję kształtuje już od połowy dekady. Znaczna część kadrowiczów jedynie liznęła gry w tej roli. Pod wieloma względami piłkarz lidera ekstraklasy jest jedyny w swoim rodzaju. Świetnie ułożona lewa noga, którą posyła miękkie dośrodkowania do napastników, ale też wzorowo opanowana współpraca z „dziesiątkami”, przez co piłkarz nie ograniczania się jedynie do wspomnianych wrzutek.

Jak wspominaliśmy, 27-latek znacznie poprawił grę słabszą, prawą nogą. Trzeba również dodać, że tak samo świetnie dostosowuje się do gry po drugiej stronie boiska, gdy sporadycznie wymienia się flanką z Franem Tudorem lub Deianem Sorescu, co w taktyce Rakowa Częstochowa bywa od jakiegoś czasu elementem zaskoczenia przeciwnika.

Ba, w meczu z Koroną Kielce Kun w pewnym fragmencie musiał się skupić wyłącznie na prawej stronie. Tym założeniem trenera Marka Papszuna sam piłkarz wydawał się zaskoczony, ale z zadania wywiązał się bardzo dobrze. I tym samym potwierdził to, co widział w nim Czesław Michniewicz – selekcjoner tłumaczył marcowe powołanie Patryka tym, że jest to zawodnik, który daje mu wiele opcji. Można nie być koneserem stylu Kuna, ale nie można odmówić mu wyciskania siódmych potów i zadziorności w drodze po marzenia. A jednym z nich jest niewątpliwie wyjazd na mundial.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze