O nich będzie głośno: Zeno Debast – „nowy Kompany” przyszłym filarem obrony reprezentacji Belgii


Ostatnio 18-latek z Anderlechtu zaliczył dwa dobre występy we wrześniowym okienku reprezentacyjnym. Czy zobaczymy go w Katarze?

30 września 2022 O nich będzie głośno: Zeno Debast – „nowy Kompany” przyszłym filarem obrony reprezentacji Belgii
voetbal24.be

Być może dla obecnej reprezentacji Belgii i jej najbardziej doświadczonych piłkarzy zbliżający się mundial będzie ostatnią okazją do zdobycia jakiegoś trofeum. Jednak to jeszcze nie koniec „Czerwonych Diabłów”, o czym świadczą powołania selekcjonera. Roberto Martinez konsekwentnie daje szansę młodym, którzy go nie zawodzą. Przekonał się o tym Zeno Debast, który rozegrał po 90 minut w ważnych meczach z Walią i z Holandią. Hiszpan nazwał go najlepszym debiutantem, jakiego widział w swojej karierze.


Udostępnij na Udostępnij na

Patrząc na obecny sezon Jupiler Pro League, obecność na liście powołanych młodego defensora Anderlechtu nie była zaskoczeniem. Zeno Debast już w czerwcu mógł trenować z pierwszą reprezentacją, a teraz znalazł się oficjalnie w jej kadrze. Mało kto jednak zakładał, że zobaczy 18-latka w pierwszym składzie na dwa ostatnie mecze Ligi Narodów. Może nie zagrał w nich perfekcyjnie, ale Roberto Martinez coś w nim zobaczył.

Nigdy nie widziałem tak dobrego debiutu tak młodego zawodnika. Podobało mi się. Widziałem młodego chłopaka z dużą pewnością siebie, ale też chęcią do nauki.Roberto Martinez o Zeno Debascie po mecz z Walią

Młody defensor Anderlechtu porównywany jest do Vincenta Kompany’ego, który nawet był jego trenerem. Obecne problemy reprezentacji Belgii w obronie sprawiły, że selekcjoner dał 18-latkowi duży kredyt zaufania. Wydaje się, że został on spłacony. Pytanie tylko, czy Hiszpan widzi w nim już teraz poważnego kandydata do gry w pierwszym składzie „Czerwonych Diabłów”.

Zeno Debast z solidnym debiutem

Jak na 18-latka, Zeno Debast w ostatnich meczach Ligi Narodów wypadł naprawdę dobrze. Sama obecność na zgrupowaniu nie była dla niego nowością, bo selekcjoner zaprosił go do treningów z kadrą już w czerwcu. Debiut z Walią nie był dla niego stresujący, zwłaszcza kiedy tworzył blok obronny wraz z Janem Vertonghenem i Tobym Alderweireldem. Praca w defensywie z tak doświadczonymi zawodnikami mogła tylko dodawać pewności siebie. Zwłaszcza że pierwszy z tych starszych wziął młodego pod swoje skrzydła. Nie ma co się dziwić, skoro razem grają w Anderlechcie.

Zarówno w meczu z Walią, jak i Holandią Debast wypadł naprawdę solidnie. Nie było po nim widać tremy – starał się zachowywać tak, jak w klubie. Niestety nie obyło się bez błędów. W meczu z Walijczykami lekko zaspał przy dośrodkowaniu, po którym Belgowie stracili bramkę. Z Holendrami przegrał pojedynek główkowy z Virgilem van Dijkiem, który zdobył jedynego gola. To akurat nie jest ujma na honorze, bo kapitan Holandii uchodzi za jednego z najlepszych piłkarzy na świecie.

O ocenę pierwszych dwóch meczów Zeno Debasta w barwach „Czerwonych Diabłów” poprosiliśmy Romaina Van der Pluyma, dziennikarza DH les Sports+:

– Jego występy były całkiem dobre. Oczywiście popełnił mały błąd w meczu z Walią, kiedy zgubił krycie. To była typowa pomyłka debiutanta. W kolejnym przegrał pojedynek powietrzny z van Dijkiem, ale przecież obrońca Liverpoolu to jeden z najlepiej główkujących piłkarzy na świecie. Mimo tych pomyłek był naprawdę dobry w obu meczach. Głównie wtedy, kiedy miał piłkę przy nodze i mógł rozpoczynać akcje Belgów od tyłu. Ma bardzo dobrze ułożone stopy. Co do innych aspektów, wykonywał swoją pracę bardzo dobrze jak na 18-latka.

Roberto Martinez zaskoczył wielu nie samym powołaniem, ale odważnym postawieniem na piłkarza Anderlechtu w obu meczach Ligi Narodów – 18-latek skorzystał na problemach innych obrońców, którzy nie sąobecnie w odpowiedniej formie. Już teraz Hiszpan chciał zobaczyć, jak Debast będzie sobie radzić na takim poziomie. Zwłaszcza w spotkaniu z Holandią w Amsterdamie, które było niezwykle istotne w kontekście awansu do fazy play-off Ligi Narodów. Jedyny stracony gol poszedł na konto piłkarza Anderlechtu, ale w jego obronie szybko stanął drugi trener reprezentacji Thierry Henry.

Debast był w tym meczu obrotny. Wiedział, jak się odpowiednio ustawiać i dobrze zachowywał się w obronie oraz ataku. Myślę, że był całkiem dobry. Widziałem już, jak van Dijk strzelał podobne gole w Premier League przeciwko bardziej doświadczonym obrońcom.Thierry Henry po meczu z Holandią

Co zobaczył w nim Martinez?

Nie bez powodu selekcjoner reprezentacji Belgii powołuje 18-letniego piłkarza. Na początku mogło się wydawać, że jest to zaproszenie na zachętę. Debast miałby być dopiero „budowany” przez Martineza i wchłaniać atmosferę kadry. Mając na treningu możliwość podpatrywania takich graczy jak Vertonghen i Alderweireld, młody piłkarz Anderlechtu może tylko zacząć się rozwijać. Jednak już teraz ma on coś, co przekonało selekcjonera, by na niego postawić.

Jakie są jego mocne strony? – Ma naprawdę świetnie ułożone stopy, obie. Potrafi dobrze operować piłką oraz wykonywać długie, dokładne podania. Jest często porównywany do Vincenta Kompany’ego, nie tylko ze względu na wzrost. Jego trener z czasów młodzieżówki (i asystent Kompany’ego) Craig Bellamy mówił, że ma najlepiej ułożoną nogę w całym zespole. Debast jest mądrym graczem ze świetnym przeglądem pola. Świetnie potrafi czytać grę i przewidywać wydarzenia w trakcie meczów – odpowiada nasz ekspert.

Dobra umiejętność operowania piłką to zasługa gry w juniorach. Do 15. roku życia Zeno Debast był ustawiany jako ofensywny środkowy pomocnik lub prawy skrzydłowy. Ze względu na to, że zaczął szybko rosnąć (dzisiaj ma 191 cm wzrostu), został przestawiony do tyłu. Nie zniknęły przy tym umiejętności bliższe pomocnikowi niż obrońcy. Dlatego świetnie czuje się w grze kombinacyjnej i bez obaw można posyłać do niego piłki do szybkiej klepki. W defensywie jest znakomity w powietrzu, więc lubi walczyć przy stałych fragmentach gry.

A jego słabości? – Czasem zdarzają mu się proste błędy w obronie. Głównie to, co widzieliśmy na kadrze, kiedy zdarza mu się gubić krycie (braki koncentracji). Dodatkowo jest chudym i wysokim piłkarzem, więc przydałoby mu się popracować nad umięśnieniem. Brakuje mu czasem mocy w starciu z lepiej zbudowanymi rywalami. Na szczęście jest to młody piłkarz, który jeszcze rozwinie się pod tym kątem – dodaje Romain Van der Pluym.

Jedyne, co młody piłkarz Anderlechtu musi poprawić, to masa mięśniowa oraz lepsza czujność w polu karnym. Oczywiście on cały czas nabiera doświadczenia. Trzeba tutaj zaznaczyć, że nie ma jeszcze za sobą turnieju międzynarodowego. Nawet gdy grał w młodzieżówkach, nie było mu dane grać na Euro czy mundialu. Debast jest dopiero na początku swojej kariery, ale robi bardzo szybko postępy. Dodatkowo jest świadomy tego, co mogą dać mu starsi koledzy. Będąc na kadrze, cały czas podkreślał chęć pobierania nauki od doświadczonych reprezentantów.

Na koniec jeszcze ciekawostka. Obecnie do jego postury bardzo pasuje jego przydomek „Krewetka” (scampi). Jednak nie został on nadany przez kolegów z zespołu – zaczęła go tak nazywać… mama. Jeden z piłkarzy młodej ekipy Anderlechtu zauważył ten przydomek na Facebooku i wprowadził go do drużyny. Na trybunach często można zobaczyć wiele transparentów odnoszących się do ksywy 18-latka.

Zeno Debast skorzysta na problemach innych?

Wspominaliśmy już wcześniej, że Zeno Debast zagrał w dwóch meczach reprezentacji, korzystając z problemów bardziej doświadczonych kolegów. Oczywiście 18-latek nie dostał szans na grę od pierwszych minut tylko za ładne oczy. Jednak mało kto się spodziewał, że piłkarz Anderlechtu będzie pierwszym kandydatem do zajęcia trzeciego miejsca w bloku defensywy reprezentacji Belgii.

Obecnie mamy trochę zmartwień w obronie. Nasi gracze stają się coraz starsi, a dodatkowo kilku ma problemy z regularną grą. Debast może zastąpić takich piłkarzy jak Dedryck Boyata czy Jason Denayer, którzy nie są w dobrej formie. Zwłaszcza tego drugiego, który aktualnie jest bez klubu. Największym rywalem 18-latka będzie Leander Dendoncker, który w ostatnich meczach nie otrzymał szans na grę – dodaje Van der Pluym.

Faktycznie, jeżeli przypatrzyć się sytuacji klubowej potencjalnych rywali Debasta, to rosną szanse młodziana na grę w Katarze. Od końca zeszłego sezonu Denayer pozostaje bez klubu, a ostatnio otrzymał powołanie tylko na treningi. Selekcjoner zaznaczył, że bez gry w klubie na mundial nie pojedzie. Boyata ma problemy z występami w Club Brugge, Dendoncker zaczął słabo sezon w Wolverhampton, a po zmianie klubu na Aston Villa nie grał zbyt wiele.

W kadrze Belgii znalazło się jeszcze kilku innych piłkarzy, którzy mogli również zagrać w obronie. Jednak nikt z grona Wout Faes, Arthur Theate, Brandon Mechele ostatecznie nie przekonał do siebie selekcjonera. Wolał on postawić na 18-letniego debiutanta, który zbiera świetne oceny w Anderlechcie. Czy to oznacza, że może marzyć o czymś więcej w Katarze niż o oglądaniu meczów z ławki rezerwowych?

Debast może naprawdę realnie myśleć o wyjeździe do Kataru. Zwłaszcza jeżeli nadal będzie czynić takie postępy, jak dotychczas w Anderlechcie. Jednak myślę, że pierwszy skład nie będzie dla niego. Dendoncker ma większe doświadczenie w reprezentacji i w taktyce, którą preferują Belgowie. Zobaczymy, bo jeśli sytuacja Dendonckera nie poprawi się w ciągu dwóch następnych miesiący, to straci on miejsce w składzie reprezentacji. Pod warunkiem ciągłej i dobrej gry 18-latka w klubie. Na ten moment trudno powiedzieć, jak będzie – odpowiada redaktor DH les Sports+.

Jestem tym zawodnikiem bardzo oczarowany. Trenowałem z nim od dwóch tygodni i widziałem w nim wiele dobrych rzeczy. Myślę, że ma przed sobą bardzo wielką przyszłość.Jan Vertonghen o Debaście dla belgijskich mediów

Kluczem do gry zawodnika na mundialu będą regularne występy w klubie. A skąd się wziął Debast w Anderlechcie?

Od Halle do Brukseli

Świeżo upieczony reprezentant Belgii urodził się 24 października 2003 roku w Halle. To małe miasteczko położone niedaleko Brukseli, którego najsłynniejszą obywatelką jest Frauke Dirickx, dobrze kojarzona przez fanów siatkówki. Zobaczymy, jak długo będzie tą najsławniejszą. To w tej mieścinie Debast jako dzieciak zaczynał przygodę z piłką nożną. Jego rodzice zapisali go na treningi do zespołu U-5. Wystarczyły zaledwie dwa lata, aby zwrócił na niego uwagę Anderlecht. Niedługo potem siedmiolatek został zawodnikiem młodej drużyny „Purpurowo-białych”.

Co ciekawe, na początku przygody z piłką nożną Debast nie grał jako obrońca. Występował jako środkowy ofensywny pomocnik lub prawoskrzydłowy, do 15. roku życia. Jako młodziak zaczął szybko rosnąć, co zaczynało negatywnie odbijać się na jego grze. Ze względu na jego wzrost trener Craig Bellamy (tak, ten Bellamy) przestawił go do obrony. Od tamtej pory Debast występował już głównie w defensywie.

Zmiana pozycji nie zahamowała rozwoju przyszłego reprezentanta Belgii. Dzięki świetnym notom w drużynach młodzieżowych Anderlecht zdecydował się na podpisanie z nim kontraktu profesjonalnego. Miało to miejsce, kiedy Zeno Debast miał 16 lat (w 2019 roku). W lutym 2021 roku do pierwszej drużyny „Purpurowo-białych” dołączono pięciu juniorów. Wśród nich był bohater naszego artykułu, który zaliczyć debiut w Jupiler Pro League 2 maja w meczu z Club Brugge. Już 21 dni później zagrał swoje pierwsze spotkanie w wyjściowym składzie. W sezonie 2021/2022 musiał uzbroić się w cierpliwość. Sprowadzono do klubu kilku nowych środkowych obrońców, co przedłużyło czas oczekiwania na grę.

Na początku 2022 roku wszedł do składu ze względu na konieczność uzupełnienia dziury w obronie po czerwonej kartce dla Wesleya Hoedta. Następnie tworzył z nim duet stoperów przez kilka meczów. Niestety później doznał kontuzji stopy, wykluczającej go z gry do końca rozgrywek. W obecnym sezonie zaczął w drużynie, w której trener zestawia obronę w trójce. I nie miał problemu ze zmianą formacji. To jedyny obrońca Anderlechtu, który gra naprawdę dobrze. To może nawet jeden z najlepszych piłkarzy Anderlechtu w ostatnich miesiącach – dodaje Van der Pluym.

Od Kataru do wielkiej piłki?

Niewykluczone, że zbliżające się mistrzostwa świata w Katarze będą trampoliną dla kariery Debasta. Młody obrońca już teraz przekonuje swoimi umiejętnościami selekcjonera, który dał mu szansę nawet w prestiżowym meczu z Holandią. Nie można wykluczyć, że w najbliższym czasie wywalczy sobie miejsce w wyjściowym składzie Belgii. Choć na ten moment trudno przewidzieć, czy Roberto Martinez odważy się na niego postawić na mundialu.

Zeno Debast to prawdopodobnie największy talent wśród obrońców w Belgii. Mamy dobre pokolenie w obronie, ale może to następne będzie miało jeszcze więcej talentu. Jeśli 18-latek będzie kontynuował swój dynamiczny rozwój w Anderlechcie, to wkrótce stanie się jednym z nowych filarów defensywy „Czerwonych Diabłów”.Romain Van der Pluym

Spotkania z Walią i z Holandią pokazały, że 18-latek nie pęka. Świat może o nim usłyszeć szybciej, niż nam się to wydaje. Wszystko jest dla niego na dobrej drodze, by wkrótce stać się ważnym elementem obrony reprezentacji Belgii. Zwłaszcza że obecni kadrowicze nie są już najmłodszej daty. Selekcjoner do tej pory testował wielu nowych ofensywnych piłkarzy. Pora też postawić odważniej na młodzież w obronie. Szczególnie jeśli ma się w kraju takie talenty jak Zeno Debast. Jeżeli obrońca Anderlechtu odegra kluczową rolę na mundialu, to klubowi może być ciężko zatrzymać go latem 2023 roku. Czy tak faktycznie będzie? Przekonamy się za parę miesięcy.

https://www.youtube.com/watch?v=Ei1pXK6RRLo&ab_channel=RayFootball

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze