Okiem Eksperta: Trochę spokojnie


7 kwietnia 2009 Okiem Eksperta: Trochę spokojnie

Futbol nie lubi spokoju. Jeśli trochę uspokoiło się wokół reprezentacji, to rozpoczęły się spekulacje wokół trenerów klubów ligowych.


Udostępnij na Udostępnij na

Atakowani są wszyscy – od Henryka Kasperczaka po Macieja Skorżę. Kilku innych już straciło pracę, tylko w tabeli niewiele się zmienia. Ci, którzy byli w czołówce, dalej w niej są, a ci którzy byli na końcu, dalej tam się znajdują. Lech stracił kilku podstawowych graczy i posuwa się w stronę mistrzostwa Polski jakby trochę wolniej, dopisując sobie po punkcie zamiast po trzy. Tabela się spłaszczyła tak pomiędzy drużynami walczącymi o mistrzostwo, jak również na dole – dla tych, którzy bardzo chcą pozostać w gronie zespołów Ekstraklasy. Dlatego każdy mecz ma teraz swoją wagę.

Jerzy Engel
Jerzy Engel (fot. jerzyengel.pl)

Piłkarze Legii otwarcie mówili po meczu w Gdyni, że gdyby nie wygrali, to wiele mogłoby się zmienić w samym zespole i wokół niego. Wygrali i na tydzień odsunęli od drużyny wszelkie niebezpieczeństwa. Piłkarze Wisły też motywowali się w szczególny sposób przed meczem w Poznaniu. Zagrali z determinacją i wolą zwycięstwa, co pozwoliło wywieźć jeden punkt z gorącego terenu. Właściciele klubów uczą się wolniej niż piłkarze. Zmiany trenerów nie wychodzą na dobre nikomu. Ale szybkie zmiany szkoleniowców stały się na naszych boiskach stałym fragmentem gry. Są szefowie klubów, którzy kontaktują się z Wydziałem Szkolenia i proszą o opinię lub podpowiedź. Lista trenerów licencjonowanych jest zamieszczona w Internecie i można sobie wybierać. Ale szefowie klubów nie każdego trenera znają i wolą zasięgnąć wszelkich możliwych opinii, zanim podejmą ostateczną decyzję.

Są trenerzy, którzy mają swoją wizję, klasę i styl, są z prawdziwej trenerskiej gliny i nie pozwolą sobie czegokolwiek narzucać. Trenera można zwolnić z pracy, ale prawdziwy coach nigdy sobie nie pozwoli na to, aby go pouczano. Takich szefowie klubów raczej się boją, bo wiedzą, że nie będą mieć zbyt dużego wpływu na nic, co dotyczy zespołu. Chociaż właśnie tacy szkoleniowcy gwarantują sukcesy, to raczej szuka się tych, z którymi łatwiej jest się dogadać na przykład co do składu wyjściowego na mecz czy transferów. Gdybym mógł podpowiedzieć wszystkim szefom klubów, wytrzymajcie ciśnienie i dajcie popracować tym, których wybraliście na początku, pamiętając, że pierwsza myśl najlepsza.

A jeśli już trzeba kogoś zmienić, to osobiście stawiałbym na tych z charyzmą, doświadczeniem i wizją, bo eksperymentowanie w tej części sezonu jest większym ryzykiem niż gra na giełdzie w ostatnich miesiącach. Wyniki mogą być podobne – od wielkiego zarobku do bankructwa, o czym warto wiedzieć, zanim podejmie się decyzję o dymisji kolejnego szkoleniowca.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze