Wystarczy napisać, że reprezentacje Niemiec, Holandii i Argentyny wygrały swoje mecze i już wiadomo, że faworyci na tych mistrzostwach nie zawodzą w pierwszej fazie turnieju.
Holandia zapisała sobie trzy punkty w meczu z zawsze solidnie przygotowaną do gry Danią. Niemcy strzelili cztery bramki Australii, ale nie sam wynik zrobił na wszystkich wielkie wrażenie, a sposób gry zespołu niemieckiego. Przed mistrzostwami dyskutowano, czy reprezentacja Niemiec bez swojego kapitana i mózgu zespołu Michaela Ballacka potrafi szybko znaleźć właściwy rytm gry. Tymczasem gra młodego Ozila przyćmiła na tyle byłego kapitana, że nikt już o Ballacku nawet nie wspomina.
Reprezentacja Niemiec złożona jest z piłkarzy, którzy urodzili się nie tylko w innych krajach, ale również na różnych kontynentach. Nikomu to nie przeszkadza, a sposób gry, pokazany przez niemiecki zespół, mógł podobać się wszystkim. Włosi zremisowali z Paragwajem 1:1 i należy pochwalić obydwa zespoły za determinację w walce o zwycięstwo i stworzenie ciekawego widowiska. Prowadzenie objął Paragwaj, ale Włosi mają to, czego często wymagamy od naszych zawodników, a czego wciąż im brakuje, czyli mentalność zwycięzcy. Włochom jest łatwiej o taką postawę, bo wiedzą, że są najlepsi na świecie i nie tylko wyrównali stan meczu na 1:1, ale do ostatniego gwizdka sędziego starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Natomiast zupełnie nieciekawe widowisko stworzyły zespoły Japonii i Kamerunu. Mecz wygrała Japonia 1:0, będąc zespołem lepiej zorganizowanym, zdyscyplinowanym i wykazującym większą ofiarność w grze. Ale Japończykom brakuje klasy i z pewnością nie będzie im łatwo wywalczyć awansu do kolejnej fazy turnieju. Kamerun powoli zmienia generację piłkarzy w reprezentacji, drużyna została mocno odmłodzona i poziom, jaki prezentuje, nie rokuje dobrze w tych mistrzostwach. Cały piłkarski świat czeka teraz na mecze Brazylii i Hiszpanii, wymienianych jednym tchem jako najwięksi faworyci imprezy, aby porównać ich formę z tymi zespołami, które już widzieliśmy.
Dlatego z każdym dniem mistrzostwa stają się coraz ciekawsze i mimo że wielkich niespodzianek nie ma, to mecze trzymają w napięciu i dostarczają wielkich emocji. Słabsze widowiska niestety muszą się też zdarzyć od czasu do czasu podczas tak wielkiego turnieju, szczególnie w pierwszej jego fazie. Ale im mniej drużyn będzie zostawać w grze, tym poziom gry będzie wyższy, co zawsze znakomicie rokuje.