W meczu 24. kolejki OE Lider rozgrywek, Wisła Kraków pokonała na własnym stadionie okupującą dolną część tabeli drużynę chorzowskiego Ruchu 2:0.
Do składu Wisły Kraków na ten mecz wrócili ostatnio nieobecni Tomas Jirsak i Radosław Sobolewski, lecz zabrakło kontuzjowanych Mauro Cantoro i Arkadiusza Głowackiego.
Zespól Ruchu Chorzów wyszedł na to spotkanie zmotywowany. Jak powiedział przed meczem jeden z zawodników, Grzegorz Baran goście przyjechali do Krakowa powalczyć o komplet punktów. Jak pokazały pierwsze minuty, wywiezienie choćby jednego punktu z Reymonta graniczyło dziś z cudem.
Zawodnicy „Białej Gwiazdy” zaatakowali od pierwszych minut, co chwila ostrzeliwując bramkę strzeżoną przez Roberta Mioduszewskiego. Dobrze dysponowanemu bramkarzowi gości czyste konto udało się zachować do 32. minuty kiedy to napastnik Wisły, Paweł Brożek strzałem z szesnastu metrów zdobył bramkę na 1:0. Wisła nie zwolniła tempa lecz do końca pierwszej połowy żaden z zawodników nie potrafił dobić drużyny z Chorzowa.
Cała druga połowa to zupełna dominacja ekipy z Krakowa. Gospodarze prawie wyłącznie skupili się na defensywie, od czasu do czasu wyprowadzając kontratak. W 72. minucie meczu Tomas Jirsak pięknym strzałem z dwudziestu metrów w samo okienko bramki strzeżonej przez Roberta Mioduszewskiego podwyższył wynik spotkania na 2:0. Po tym ciosie Ruch Chorzów już się nie podniósł i trzy punkty pozostały w Krakowie. Wisła wygrała kolejny mecz i już chyba nikt nie jest w stanie stanąć na jej drodze do mistrzostwa ekstraklasy.