Przy prawie pełnych trybunach stadionu w Wodzisławiu Śląskim miejscowa Odra pokonała Legię Warszawa w meczu czwartej kolejki Ekstraklasy. W dotychczasowych 26. pojedynkach w najwyższej klasie rozgrywkowej pomiędzy Legią a Odrą, Legia wygrała aż 16 spotkań, zremisowała pięć i tyle samo razy została pokonana.
Paweł Sikora, Wodzisław Śląski

Od początku meczu na boisku panował chaos. Piłkarze notowali sporo strat i niecelnych podań. Częściej przy piłce przebywali goście i to oni, za sprawą Szałachowskiego, oddali pierwszy groźny strzał meczu. Napastnik Legii uderzył z 20 metrów, jednak piłka przeleciała nad bramkarzem Odry. Chwilę później Radović był bliski dojścia do prostopadłego podania, ale ubiegł go dobrze interweniujący Stachowiak. Odra zaatakowała w 11. minucie. Futbolówka po strzale jednego z zawodników gospodarzy nieznacznie przeszła nad poprzeczką Jana Muchy. W kolejnych minutach Legia atakowała, a Odra się broniła. Na uwagę zasługiwał występ Sebastiana Szałachowskiego. Piłkarz Legii był bardzo aktywny, strzelał, dużo podawał. W 20. minucie meczu to właśnie on mógł wyprowadzić stołeczną drużynę na prowadzenie. Po świetnym podaniu z głębi pola znalazł się w sytuacji sam na sam ze Stachowiakiem, ale uderzył w bramkarza Odry i nadal w Wodzisławiu nie było goli. W 24. minucie meczu po raz kolejny błysnął Szałachowski, ale jego podanie zewnętrzną częścią stopy w pole karne nie trafiło do Mięciela, który nie zorientował się w porę w zamiarach kolegi z zespołu. Minutę później na prowadzanie mogła wyjść Odra. W sytuacji jeden na jednego z Muchą stanął Wodecki, ale jego strzał z siedmiu metrów dobrze obronił bramkarz Legii. W 34. minucie najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej połowie miała drużyna przyjezdnych. Szałachowski świetnym zagraniem uruchomił Mięciela, ale ten trafił w słupek. Dobitka okazała się równie niecelna, chociaż bramka Odry była praktycznie pusta. Na sześć minut przed końcem piłka wpadła jednak do siatki Odry. Najpierw strzał Mięciela dobrze obronił Stachowiak, ale przy dobitce był już bezradny. Odrę uratował sędzia liniowy, który uznał, że piłkarz Legii był na spalonym. Do końca pierwszej połowy meczu wynik nie uległ już zmianie.

Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. W 50. minucie szansę na gola miała Legia, jednak piłka uderzona po koźle z rzutu wolnego przeleciała nad bramką Stachowiaka. Dwie minuty później podopieczni Jana Urbana znów mieli szansę na prowadzenie. Nieporozumienie obrońców i bramkarza Odry wykorzystał wprowadzony po przerwie Paluchowski. Napastnik Legii wybiegł zza pleców defensorów, uderzył lobem nad Stachowiakiem, ale piłka minęła bramkę. W 57. minucie żółtą kartką został ukarany Astiz, który ostro faulował pędzącego lewym skrzydłem piłkarza gospodarzy. W 60. minucie Kłos stracił piłkę w środku pola. Legia wyprowadziła kontrę, ale pojedynek szybkościowy z Paluchowskim wygrał Stachowiak. Minutę później groźnie strzelał Mięciel. W 64. minucie meczu Odra cudem uratowała się przed stratą gola. Po rzucie rożnym i uderzeniu jednego z graczy Legii, piłka trafiła w słupek. Obrońca Odry chciał ją wybić i przypadkowo trafił w poprzeczkę bramki Stachowiaka. Ostatecznie piłkarzom Odry udało się wybić piłkę daleko od własnej bramki. Kolejne dziesięć minut nie obfitowało w ciekawe sytuacje. Tempo meczu znacznie spadło. Była to jednak cisza przed burzą. W 75. minucie meczu trybuny stadionu w Wodzisławiu eksplodowały radością. Piotr Piechniak wpadł w pole karne i uderzył obok bezradnego Muchy. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i ostatecznie wpadła do siatki dając Odrze prowadzenie. Gospodarze chcieli pójść za ciosem. W 83. minucie z przewrotki uderzał Piechniak, ale strzał był zbyt słaby, by zaskoczyć Muchę. Na sześć minut przed końcem Legia miała kolejną dobrą okazję do zdobycia gola. Piotr Giza ładnie przyjął piłkę w polu karnym, odegrał ją na 20. metr, a tam dopadł do niej Smoliński. Strzał pomocnika gości był jednak minimalnie niecelny. W 87. minucie Legia wykonywała rzut wolny z 19. metrów, ale piłka po uderzeniu Gizy trafiła w mur. Do końca meczu wynik już się nie zmienił i Odra sensacyjnie pokonała Legię 1:0.
W czasie całego spotkania, piłkarzy Jana Urbana głośno dopingowała grupa kilkuset fanów z Warszawy. Kibice Legii wyrażali także niechęć do władz warszawskiego klubu wznosząc głośne okrzyki: „Spier…aj ITI”, oraz ironiczne „pozdrawiamy działaczy”. Jak widać, relacje władz klubu z kibicami nie układają się najlepiej. Za tydzień Odra zagra mecz wyjazdowy z Piastem Gliwice, a Legia podejmie u siebie Polonię Bytom.