Polska odniosła historyczne zwycięstwo nad Niemcami! W meczu eliminacji Euro 2016 „Biało-czerwoni" po piekielnie trudnym boju pokonali aktualnych mistrzów świata 2:0! Bramki zdobyli Arkadiusz Milik i Sebastian Mila.
To nie było łatwe spotkanie dla reprezentacji Polski – za potwierdzenie niech świadczą statystyki. Niemcy wymienili 525 podań, podczas gdy my tylko 205. Posiadanie piłki – również na korzyść naszego zachodniego sąsiada. Dobra, ale kogo to interesuje? Ten mecz przejdzie do historii i zamiast zastanawiać się szczególnie nad boiskowymi niuansami, oceńmy na chłodno autorów historycznego zwycięstwa!
Wojciech Szczęsny (Arsenal Londyn) – 9
Przed spotkaniem na Stadionie Narodowym wszyscy przypominali sobie towarzyskie starcie przeciwko drużynie Niemiec na PGE Arenie w Gdańsku. Wtedy – mimo dwóch wpuszczonych bramek – Szczęsny bronił genialnie, w niektórych sytuacjach wręcz niemożliwie. Liczyliśmy, że w Warszawie Wojtek powtórzy swój wyczyn i będzie dla napastników reprezentacji Niemiec nie do pokonania. Tak też się stało. Szczęsny zachował czyste konto i potwierdził swoją wielką klasę.
Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) – 6,5
Świetna asysta Piszczka przy bramce Milika, która dała nam bramkę na 1:0, to największy pozytyw w grze Łukasza. Prawy obrońca reprezentacji Polski nie miał łatwego zadania. Kilka razy gubił krycie, ale najważniejsze, że żaden błąd nie kosztował utraty bramki. To, że Niemcy częściej atakowali lewą stroną, to na pewno nie jest przypadek.
Łukasz Szukała (Steua Bukareszt) – 5
Patrząc na statystyki – ile strzałów oddali Niemcy, ile razy nękali naszych obrońców – cud, że nie straciliśmy żadnej bramki. Należy jednak oddać naszym defensorom, że tak dobrze, jak zagrali dziś – nie grali dawno. Szukała robił swoje, wybijał, co się dało wybić, odbierał, co było do odebrania. Kosztownie nie zawinił i to jest najważniejsze.
Kamil Glik (Torino) – 8
Występ niemal perfekcyjny. Takiego Glika chcemy oglądać! Gra na wyprzedzenie, świetne czytanie gry. Żeby przejść kapitana Torino, trzeba było się niezwykle ciężko napracować. Glik jest jednym z ojców tego sukcesu – wreszcie pokazał, że czegoś w tej Seria A się nauczył.
Nigdy nie zachwycał mnie Glik. Ale dziś powalił mnie na kolana
— Wojciech Zawioła (@WZawiola) October 11, 2014
Jakub Wawrzyniak (Amkar Perm) – 4,5
Wszyscy go krytykują. Nabijają się z lewego obrońcy reprezentacji Polski, a wszyscy selekcjonerzy i tak korzystają z jego usług. Wynikać to może z ubóstwa na tej pozycji, ale jedno jest pewne – Wawrzyniak nie pomógł dzisiaj naszemu rywalowi zdobyć bramki. I za to mu chwała!
Kamil Grosicki (FC Stade Rennes) – 6,5
Przebić się przez obronę reprezentacji Niemiec to niezwykle trudne zadanie. Popularnemu „Grosikowi” udawała się ta sztuka. W pewnym momencie boczni obrońcy mistrzów świata nabrali respektu do naszego skrzydłowego. Dużo biegał, imponował szybkością. Brak Kuby Błaszczykowskiego nie był aż tak widoczny. Pod koniec brakowało sił, ale za występ duży plus.
Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa) – 5
Jeden z dwóch piłkarzy reprezentujących rodzimą ekstraklasę w tym spotkaniu. Niestety, to było widać – doświadczenie nabyte w europejskich pucharach nie pomogło Jodłowcowi w dzisiejszym spotkaniu. Trzeba jednak ocenić pozytywnie występ Jodłowca, bo mimo wielu niedociągnięć w jego grze momentami był bardzo przydatny w defensywie.
Grzegorz Krychowiak (FC Sevilla) – 6,5
Dużo walki, dużo biegania… i tyle. Krychowiak jest w stanie dać reprezentacji więcej, niż pokazał dzisiaj. Spotkanie z reprezentacją Niemiec było specyficzne, niełatwo było Polakom wyjść na połowę rywali, ale właśnie od Krychowiaka powinno się oczekiwać przetrzymania piłki, podholowania jej. Tego zabrakło.
Maciej Rybus (Terek Grozny) – 6
Przed spotkaniem zapowiadał, że wreszcie coś tej reprezentacji trzeba dać. Niemcy skutecznie neutralizowali każdy atak pozycyjny tworzony przez podopiecznych Nawałki. W kontratakach było znacznie lepiej. Rybus podejmował często złe decyzje lub notował wiele strat. Ten element w grze naszych piłkarzy występował akurat często.
Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam) – 7
Utarł nosa Niemcom! Pięknej urody bramka na 1:0 i ogólnie dobra gra Milika przyczyniła się do zwycięstwa naszej reprezentacji. Przyjemnie się oglądało, jak Milik skutecznymi zwodami oszukiwał Hummelsa i spółkę. Teraz Arek może wrócić do Amsterdamu z podniesioną głową. Brawo!
Robert Lewandowski (Bayern Monachium) – 7,5
Bramki nie zdobył, ale praca, jaką wykonał, jest nie do przecenienia. Brał na siebie obrońców, rozgrywał, napierał na bramkę, faulował, walczył. Napastnik Bayernu zagrał, jak na kapitana reprezentacji przystało. Zaliczył też asystę przy drugiej bramce, a co ważne – skupił na sobie uwagę obrońców do tego stopnia, że zapomnieli o Miliku.
Od lewej Mila, Lewy, Szczęsny, Milik, Glik pic.twitter.com/HcLAeVP67Q
— Leszek Milewski (@leszekmilewski) October 11, 2014
Zmiennicy:
Waldemar Sobota (Club Brugge) – grał zbyt krótko
Wszedł w 71. minucie spotkania, trudno więc należycie ocenić Sobotę. Po jego wejściu jednak można było oczekiwać ciut więcej. Wszedł na podmęczonego rywala, dysponując przecież niemałą szybkością.
Sebastian Mila (Śląsk Wrocław) – grał zbyt krótko
Trzeba jednak wspomnieć o jego cudnej bramce. Trudno opisać, co musi teraz czuć Sebastian Mila. Jeszcze przed tym sezonem miał opuścić ekstraklasę i wyjechać do Azerbejdżanu, tam kontynuować karierę. Wszyscy skrytykowali Nawałkę, kiedy ten zdecydował się powołać Milę. Dziś wszystkim odpowiedział najlepiej, jak tylko mógł. Świetnym golem!
Artur Jędrzejczyk (FK Krasnodar) – grał za krótko