O nich będzie głośno: Sosłan Dżanajew


Oglądając popisy Igora Akinfiejewa, Wiaczesława Małafiejewa, Władimira Gabułowa czy Siergieja Ryżykowa, możemy śmiało postawić tezę, że rosyjscy bramkarze należą do najlepszych na świecie. W tym roku za naszą wschodnią granicą rozbłysnęła gwiazda kolejnego fachowca od gry między słupkami. Sosłan Dżanajew, bo o nim mowa, jest kolejnym bohaterem cyklu „O nich będzie głośno”.


Udostępnij na Udostępnij na

Sosłan Totrazowicz Dżanajew przyszedł na świat 13 marca 1987 roku w Ordżonikidze (obecnie Władykaukaz), ówczesnej stolicy Północnoosetyjskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Już jako mały chłopiec Dżanajew niezwykle serio podchodził do piłki nożnej, szybko zapisując się do miejscowej Ałanii. Dzięki temu, że pracowity młodzian dysponował słusznym wzrostem, trenerzy postanowili ustawić go na pozycji bramkarza, co okazało się strzałem w dziesiątkę. W wieku dwunastu lat los rzucił Sosłana aż do rosyjskiej stolicy, Moskwy, gdzie chłopak rozpoczął treningi w cieszącej się zasłużoną sławą szkółce CSKA. Przybysz z Osetii trenował u boku między innymi o rok starszego od siebie Igora Akinfiejewa, który w 2003 roku awansował do zespołu seniorów.

Dżanajew nie miał tyle szczęścia, bowiem przegrał rywalizację nie tylko z kolegą z juniorskiej drużyny „Wojskowych”, ale także z Władimirem Gabułowem i Wieniaminem Mandrykinem. Pod koniec 2006 roku ówczesny czwarty golkiper stołecznego klubu zdecydował się odejść. Pierwszym chętnym do pozyskania dziewiętnastolatka był drugoligowy KAMAZ Nabierieżnyje Czełny, prowadzony przez Jurija kuzyna opiekuna CSKA Moskwa, Walerego Gazzajewa. Doświadczony szkoleniowiec polecił swojemu krewniakowi Osetyjczyka, szefowie klubu wyłożyli za zawodnika 200 tysięcy euro i Sosłan przeniósł się do Tatarstanu. Transfer do zespołu, w barwach którego ponad dekadę wcześniej cenne doświadczenie zbierał inny znany rosyjski bramkarz, Rusłan Nigmatulin, okazał się znakomitym posunięciem. Trener KAMAZ-u Jurij Gazzajew zdecydował się postawić na zawodnika, który przyjął koszulkę z numerem 35. 20 kwietnia 2007 roku Dżanajew zadebiutował w rozgrywkach rosyjskiej pierwszej ligi, w spotkaniu szóstej kolejki przeciwko Mordowii Sarańsk. Zespół z Czełnego zwyciężył 3:0, a młody golkiper kilkukrotnie zatrzymywał graczy rywala. Niespełna miesiąc później były piłkarz CSKA zadomowił się już na stałe w wyjściowym składzie KAMAZ-u.

Urodzony w Osetii zawodnik w końcu mógł występować regularnie w zespole seniorskim. Dopiero w swoim siódmym ligowym występie Sosłan został pokonany z rzutu karnego. Szczęśliwym strzelcem był gracz Awangardu Kursk. W kolejnych 21 spotkaniach bramkarz tatarskiego klubu tylko szesnaście razy musiał wyjmować piłkę z siatki. KAMAZ zakończył rozgrywki na czwartym miejscu, a młody piłkarz został uznany za jedno z odkryć ligi. Sezon 2007 przyniósł Dżanajewowi również debiut w reprezentacji młodzieżowej kraju prowadzonej przez Borysa Stukałowa. Dobre występy zarówno w klubie, jak i w kadrze przyniosły Sosłanowi wiele propozycji z zespołów Premier Ligi. 28 grudnia 2007 roku na łamach rosyjskich mediów pojawiła się informacja, że Spartak Moskwa kupił golkipera KAMAZ-u, za którego zapłacił pół miliona euro. W życiu Osetyjczyka nastał nowy, niezwykle ciekawy rozdział.

Dżanajew wracał do rosyjskiej stolicy, tym razem do odwiecznego rywala swojego długoletniego pracodawcy. Wielkim orędownikiem tego transferu był szkoleniowiec moskiewskiego klubu, a w przeszłości znakomity golkiper, Stanisław Czerczesow. W bramce „Miaso” niepodważalną pozycję miał wówczas Chorwat Stipe Pletikosa. Nowy nabytek Spartaka wiele uczył się od byłego zawodnika Szachtara Donieck i Hajduka Split, dzięki czemu szybko przesunął się w bramkarskiej hierarchii „Czerwono-białych” z trzeciego na drugie miejsce. 6 sierpnia 2008 roku to przełomowa data w piłkarskiej karierze młodzieńca z Władykaukazu. Tego dnia bowiem przyszło mu zadebiutować w najbardziej utytułowanym rosyjskim zespole. Spartak grał w 1/16 finału Pucharu Rosji w Briańsku z miejscowym Dynamem. Stołeczny klub wygrał 2:1, a Dżanajew został ukarany żółtą kartką. 24 września „Miaso” już pod wodzą nowego trenera, Michaela Laudrupa, osiągnęli taki sam rezultat w spotkaniu przeciwko Szynnikowi Jarosławl w kolejnej fazie rozgrywek krajowego pucharu. Dla Sosłana rozpoczął się jednak prawie siedmiomiesięczny okres przesiadywania na ławce rezerwowych.

Wszystko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmieniło się w kwietniu tego roku. Przed rozpoczęciem nowego sezonu władze rosyjskiej Premier Ligi zdecydowały się na zmianę przepisów dotyczących obecności obcokrajowców w podstawowym składzie drużyn. Żaden trener nie mógł sobie pozwolić na wystawienie od pierwszej minuty więcej niż sześciu stranierich. Ponieważ Spartak fatalnie rozpoczął rozgrywki ligowe, a Laudrup pożegnał się z pracą, w stołecznym zespole doszło do poważnych zmian. Nowym trenerem został Walery Karpin, a dotychczasowy pierwszy bramkarz Stipe Pletikosa powędrował na ławkę rezerwowych. Zamiast Chorwata w pierwszej jedenastce „Miaso” pojawił się Sosłan Dżanajew. 18 kwietnia zadebiutował w ekstraklasie, a klub z Łużnik pokonał na własnym obiekcie Terek Grozny 2:0. Tydzień później podopieczni Karpina pokonali w takich samych rozmiarach Rubin Kazań, a żółtodziób w bramce znalazł się w jedenastce kolejki. Szybki awans nie przeszkodził ambitnemu chłopakowi, który był odporny zarówno na tremę, jak i wodę sodową.

Kolejne miesiące przyniosły zespołowi z Moskwy marsz w górę tabeli, a samemu Dżanajewowi mnóstwo okazji do zaprezentowania swoich umiejętności bramkarskich. 22-letni Rosjanin zaledwie raz ustąpił od czasu ligowego debiutu miejsca Pletikosie, inna sprawa, że Chorwat leczy od dłuższego czasu poważną kontuzję. W 24 rozegranych przez Sosłana (stan na 16.11) spotkaniach w Premier Lidze, młody golkiper 25 razy wyciągał piłkę z siatki. Rosyjscy dziennikarze zgodnie twierdzą, że mimo stosunkowo niewielkiego doświadczenia, Osetyjczyk może uznać swój pierwszy sezon w rosyjskiej elicie za udany. Oprócz poważnego błędu popełnionego przez Dżanajewa w spotkaniu 28. kolejki przeciwko Kryljom, kiedy to zawodnik „Miaso” wrzucił sobie piłkę do bramki, graczowi rodem z Władykaukazu niewiele można zarzucić.

Wydaje się, że przed Sosłanem Dżanajewem rysuje się świetlana przyszłość. Jest młody, dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi, omijają go kontuzje, cieszy się zaufaniem zarówno Walerego Karpina, jak i kibiców Spartaka. Dobra gra byłego filara KAMAZ-u Czełny w ekstraklasie nie umknęła także uwadze selekcjonera reprezentacji Rosji, Guusa Hiddinka, który powołał bramkarza do kadry na jesienne mecze eliminacji do mistrzostw świata przeciwko Niemcom i Azerbejdżanowi. Występy Dżanajewa w barwach narodowych to jednak dość odległa perspektywa, bowiem w składzie „Sbornej” znajdują się tak znakomici fachowcy jak Igor Akinfiejew, Władimir Gabułow i Wiaczesław Małafiejew. Na razie zawodnik „Miaso” jest dopiero czwartym golkiperem w hierarchii holenderskiego szkoleniowca. Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że Sosłan przy odrobinie szczęścia może powtórzyć sukcesy Rinata Dasajewa, Stanisława Czerczesowa i Aleksandra Filimonowa, którzy występując w zespole z Łużnik, zapewnili sobie miejsce w kadrze. Dżanajew jest pierwszym rosyjskim bramkarzem Spartaka od czasów Filimonowa, który regularnie stoi między słupkami stołecznej drużyny i na razie nie zanosi się na to, aby ten stan miał się zmienić.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze