O nich będzie głośno: Fran Merida


Zaczynał w FC Barcelona, obecnie jest zawodnikiem Arsenalu Londyn. Cesc Fabregas? Nie! Fran Merida. Nastolatek z Hiszpanii jest na dobrej drodze do wielkiej piłkarskiej kariery w jednym z najlepszych klubów świata oraz w reprezentacji swojego kraju.


Udostępnij na Udostępnij na

4 marca 1990 roku w Barcelonie przyszedł na świat Francisco Merida Perez. Osiem lat później młody Fran biegał już po juniorskich boiskach w koszulce FC Barcelona i choć w stolicy Katalonii szło mu całkiem nieźle, to został wypatrzony przez scoutów z Anglii i swoją dalszą karierę rozwijał w Arsenalu Londyn, którego do dziś jest zawodnikiem.

Na początku 2008 roku został wypożyczony do hiszpańskiego Realu Sociedad. Nie było w tym nic dziwnego, bowiem Hiszpan jest niewysokim i słabo zbudowanym, jak na warunki angielskiej ligi, zawodnikiem. W rodzinnym kraju nabierał więc cennego doświadczenia w grze na najwyższym poziomie. W hiszpańskim zespole rozegrał kilkanaście meczów i strzelił jedną bramkę. Do Arsenalu Fran Merida powrócił pod koniec sezonu 2007/2008. W Premiership 19-letni Hiszpan zadebiutował 3 marca 2009 roku  w meczu z West Bromwich Albion (w 83. minucie spotkania zmienił Samira Nasriego).

Fran jest podstawowym graczem reprezentacji Hiszpanii do lat 21, a wcześniej taką samą rolę pełnił w drużynach U-17 i U-19. Na debiut w pierwszej drużynie przyjdzie mu pewnie jeszcze poczekać, ale prędzej czy później powinniśmy go zobaczyć w koszulce z herbem Hiszpanii na piersi.

Przyglądając się przez moment karierze Meridy i jego specyfikacjom piłkarskim, nie sposób nie zauważyć bliźniaczego podobieństwa do innego Hiszpana grającego w Arsenalu – Cesca Fabregasa. Obaj zawodnicy idą prawie taką samą drogą, ale jak podkreśla młody Merida: – Cesc jest Ceskiem, a Fran Franem. On był podstawowym graczem Arsenalem w wieku 17 lat, a ja zaliczyłem debiut w tym wieku. Po trafieniu do Londynu w wieku 16 lat Fran nie znał nawet angielskiego, a wtedy pomógł mu właśnie Fabregas. – Nigdy nie opuszczałem mojego domu i nie potrafiłem mówić po angielsku, ale dzięki Cescowi wszystko było łatwiejsze.

Młody Hiszpan zyskał sobie duże uznanie w oczach samego Arsene Wengera. Francuski szkoleniowiec Arsenalu, po przedłużeniu kontraktu z zawodnikiem, wypowiedział się o nim w samych superlatywach: To bardzo dobra wiadomość, ponieważ jest on świetnym piłkarzem. Będzie stanowił o sile naszego zespołu w przyszłości. Fran w Realu Sociedad grał bardzo dobrze. Jest piłkarzem, który preferuje techniczny styl gry. Musi jeszcze popracować nad siłą fizyczną, ale na to ma jeszcze czas.

Wokół osoby Meridy nieustannie toczą się dyskusje o tym czy FC Barcelona przypadkiem nie „oddała” Arsenalowi drugiego Fabregasa. Nie ulega wątpliwości, że obaj zawodnicy – Cesc i Fran – są bardzo podobni pod względem umiejętności piłkarskich i drogi, którą obrali w swojej piłkarskiej karierze. Być może już wkrótce środek pola Arsenalu będzie zdominowany przez właśnie tych dwóch panów, ale możemy być również świadkami zażartej walki o miejsce w podstawowej jedenastce na pozycji ofensywnego pomocnika, bo jak głosi wielu trenerów piłkarskich, w jednej drużynie nie ma miejsca dla dwóch graczy o takich samych specyfikacjach.

Jeśli Merida utrzyma tempo piłkarskiego rozwoju, to wkrótce częściej powinniśmy oglądać go w koszulce Arsenalu Londyn. Wtedy droga do wielkiej kariery będzie stała otworem przed młodym Hiszpanem, a kibice Barcelony będą z zazdrością spoglądać na angielskie boiska i brylujących na nich wychowanków ich klubu, już nie tylko Cesca Fabregasa, ale także Frana Meridę.

Komentarze
~konrado (gość) - 15 lat temu

zgodzę się z autorem tekstu ze Merida przypomina
Cesca Fabregasa. W pucharze ligi bądż w meczach
rezerw młody Hiszpan spisywał się bardzo dobrze. Nie
od dziś wiadomo, że Barcelona potrafi wychować
utalentowanych środkowych pomocników. Tylko dlaczego
z tego klubu odchodzą...

Odpowiedz
~lolito (gość) - 15 lat temu

ja uważam, że powinnien jednak grać w lidze
hiszpańskiej, tam z pewnością jego talent byłby
bardziej zauważony. W premiership fabregasowi się
udało, ale nie jestem pewny czy z meridą będzie to
samo.

Odpowiedz
~unia (gość) - 15 lat temu

A wedłóg mnie nich najpierw przejdzie do jakiegoś
słabszego klubu,i niech tam pokarze co potrafi

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze