Nowe szaty króla


16 maja 2010 Nowe szaty króla

Czyli o tym, jak nowy strój może uczynić Petra Cecha jeszcze skuteczniejszym bramkarzem.


Udostępnij na Udostępnij na

Nowe szaty czeskiego króla
Nowe szaty czeskiego króla (fot. chelseamegastore.com)

W maju 2008 roku, podczas prezentacji nowego, pomarańczowego stroju bramkarskiego, golkiper Chelsea przekonywał, że kolor ma znaczenie. Wspominał o tym, że zawodnik strzelający na bramkę kątem oka widzi coś jaskrawego i mimowolnie posyła piłkę choćby nieco bliżej bramkarza.

Zadziałało już kilka dni po oficjalnej prezentacji stroju, gdy w Moskwie Chelsea i Manchester United strzelały do siebie z jedenastu metrów, by zadecydować, kto zdobędzie trofeum Ligi Mistrzów 2007/2008. Cech po dłuższej przerwie wreszcie obronił rzut karny i to samego Cristiano Ronaldo. Wcześniej, w całym spotkaniu, czeski golkiper wpuścił do swojej siatki tylko jedną piłkę i to po główce. Strzelec (również Cristiano) spojrzał w stronę bramki właściwie już po strzale.

W kolejnych spotkaniach pomarańczowa bluza dodawała Cechowi jeszcze kilku procent do jego już wielkich umiejętności: w pierwszych 17 meczach sezonu ligowego 2008/2009 aż 11 razy zachowywał czyste konto. Ostatecznie, w całym sezonie Premiership zanotował 19 „czystych kont”, co równało się 54% jego występów.

Teraz, w maju 2010, Cech znów prezentuje nowy strój. Tym razem jeszcze bardziej jaskrawy, niż w wersji pomarańczowej, tzn. takim przynajmniej jawił się w jasno święcącym na Wembley słońcu, podczas sobotniego finału FA Cup z Portsmouth, w którym Cech najpierw instynktownie obronił strzał z metra, a później rzut karny (tak czy inaczej nie najlepiej wykonany) Kevina-Prince’a Boatenga. Bramkarz „The Blues” nie miał w tym spotkaniu zbyt wiele do roboty, ale nowego stroju Cecha, zmieszanego z promieniami słońca czy też światłem reflektorów, po prostu nie da się przeoczyć i zdaje się, że napastnicy będą w tę pułapkę wpadać.

Dlatego już dziś, 16 maja 2010, chciałbym zaryzykować tezę, że kolejny sezon Petra Cecha w Chelsea będzie jego statystycznie najlepszym podczas całego pobytu w Anglii. Czy ktoś podejmie zakład?

Wykluczam tutaj oczywiście takie katastrofy, jak postawa obrony Chelsea w „roku bluzy pomarańczowej”, bo gdy „The Blues” Luiza Felipe Scolariego przegrywali np. na Old Trafford 3:0, to Cechowi nie pomogłaby nawet bluza koloru idealnie białego. Białego, czyli – patrząc na ilość białych słupków i białych poprzeczek, które Chelsea ostrzeliwała w sobotnim meczu o FA Cup z „Pompey” – najlepszego.

Komentarze
~abc (gość) - 15 lat temu

czy autor tego tekstu ma więcej niż 10 lat?

~ThE_KInG (gość) - 15 lat temu

lol co to jest ten gosciu to chyba ma 3 lata i mama
za niego pisała

~sad (gość) - 15 lat temu

Coś takiego sie dopuszcze do publikacji?

~Rasz (gość) - 15 lat temu

ojej ale sie dowiedzialem...

~cech (gość) - 14 lat temu

wielki lol

Najnowsze