Druga połowa nie różniła się wiele od pierwszej, a Włosi mimo przewagi optycznej nie zdołali wygrać meczu. Nowa Zelandia zremisowała, dzięki dobrze zorganizowanej grze defensywnej.
Piłkarze z Nowej Zelandii rozpoczęli z wysokiego „C”, już w 7. minucie otwierając wynik spotkania. Dośrodkowanie z rzutu wolnego, wykonywanego z głębi pola opanował Shane Smeltz, pokonując następnie Marchettiego z najbliższej odległości. Trzeba także nadmienić, iż Fabio Cannavaro popełnił błąd, nie wybijając piłki, która tylko się odbiła. Minutę później podobna sytuacja miała miejsce na drugiej stronie boiska, jednak Mark Paston popisał się skuteczną interwencją.
Po 20 minutach blisko zdobycia wyrównania był Gianluca Zambrotta, jednak piłka po strzale zawodnika Milanu o centymetry minęła spojenie bramki. Chwilę później z niemal identycznego miejsca Pastona zaskoczyć starał się Montolivo, ale i jego strzał nie znalazł drogi do bramki, a piłka zatrzymała się na słupku. Zaraz po tej sytuacji De Rossi faulowany był w polu karnym przez Tommy’ego Smitha, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Vicenzo Iaquinta, bez problemu pokonując Pastona.
Zdobycie wyrównania przez Włochów nieco uspokoiło wydarzenia boiskowe, a podopieczni Lippiego, co ciekawe, wcale nie forsowali tempa, rozgrywając atak pozycyjny. Dobrze zorganizowana linia defensywna nie pozwalała Włochom na rozegranie składnej, dynamicznej akcji. Na chwilę przed końcem pierwszych 45 minut, De Rossi próbował zaskoczyć dobrze dysponowanego Pastona strzałem zza pola karnego.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od naporu „Azzurrich”, którzy nie dawali większego pola manewru swoim rywalom. Już trzy minuty po zameldowaniu się na boisku groźnie strzelał Di Natale, ale dobrze ustawiony Paston obronił strzał przeciwnika z narożnika pola karnego.
Piłkarze z Europy pomimo sporej części utrzymywania się przy piłce nie mogli zdobyć czasu na pokonanie Pestona. Rajdy Camoranesiego, a także jego dośrodkowania, do spółki z De Rossim nie sprawiały aż tylu problemów defensywie Nowej Zelandii. Camoranesi postarał się także zaskoczyć oponenta z rzutu wolnego w 66. minucie, jednak znów górą był golkiper rywala.
Chwilę później próbował Zambrotta, tak jak w pierwszej połowie, strzelając z dystansu, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Do końca rywalizacji dośrodkowań próbowali Camoranesi, Pazzini, a nawet widzący słabość swoich kolegów Iaquinta, które nie zmieniły do końca wyniku meczu.
Włosi remisują drugi mecz grupowy pomimo ogromnej przewagi, co jest sukcesem Nowej Zelandii. Podopieczni Marcelo Lippiego muszą wygrać w ostatnim meczu, jeżeli nadal myślą realnie o wyjściu z grupy.
Włosi jedźcie do domu... nie róbcie wstydu!! 2
mecze i 2 remisy... porażka!!