Nowa Zelandia


Nowa Zelandia do potęg światowego futbolu zdecydowanie nie należy. Wciąż najpopularniejszą dyscypliną pozostaje rugby, które dla mieszkańców tej malowniczej wyspy jest niejako sportem narodowym.


Udostępnij na Udostępnij na

Historia reprezentacji tego kraju w rozgrywkach międzynarodowych nie jest zbyt bogata, ale warto odnotować kilka znaczących faktów. Popularni „All Whites” tylko raz zakwalifikowali się do Mistrzostw Świata. Stało się to w roku 1982, a Mundial odbywał się wówczas w Hiszpanii. W grupie rozegrali trzy spotkania, z których każde zakończyło się wysoką porażką. Ich rywalami były ekipy Brazylii, ZSSR i Szkocji. Dla zawodników z Antypodów była to jedyna impreza tej rangi, w której mogli uczestniczyć. Trzykrotnie zajęli pierwsze miejsce w walce o Puchar Narodów Oceanii: w 1973, 1998 i 2002 roku. W 2000 roku dotarli do finału, jednak ulegli w nim swojemu lokalnemu rywalowi – Australii.

Dwukrotnie udało im się zająć trzecie miejsce. Z racji wygranych w tym turnieju, w 1999 i 2003 roku pojawili się w Pucharze Konfederacji. Z bardziej doświadczonymi i utytułowanymi zespołami nie mieli żadnych szans i we wszystkich potyczkach nie udało im się ani razu zejść z boiska w roli zwycięzców. Na Antypodach istnieje profesjonalna liga piłkarska – O-League. Występuje w niej osiem drużyn, aktualnym mistrzem kraju są gracze Waitakere.

Reprezentacja narodowa większość piłkarzy rekrutuje z rodzimej ligi, tylko kilku zawodników może pochwalić się występami w Europie, bądź Stanach Zjednoczonych. Jedną z takich osób jest środkowy obrońca teamu – Ryan Nelsen, który od 2004 roku gra na Wyspach w Blackburn Rovers. W 2008 roku, w ramach światowego tournee, Nową Zelandię odwiedziła amerykańska drużyna Los Angeles Galaxy, w której składzie występował wtedy David Beckham. 35 tysięcy widzów na stadionie w Wellington oglądało zwycięstwo piłkarzy z „Miasta Aniołów” nad miejscowym Phoenix 4:1.

To największa frekwencja na meczu piłkarskim w Nowej Zelandii. Fani przybyli na spotkanie przede wszystkim ze względu na angielską gwiazdę. Z pewnością nie zawiedli się, bowiem były pomocnik Manchesteru United strzelił bramkę z rzutu karnego i miał udział przy trzech pozostałych. Piłka nożna dopiero raczkuje na Antypodach i potrzeba wiele czasu, zanim usłyszymy o futbolowych talentach z tamtego rejonu świata. Trzeba jednak mieć na uwadze starania miejscowej federacji, która robi wszystko, by zachęcić do uprawiania tego sportu. W Pucharze Konfederacji Nowa Zelandia będzie raczej dostarczycielem łatwych punktów, nie należy spodziewać się niespodzianki. Futbol bywa jednak nieprzewidywalny i kto wie, może „All Whites” utrą nosa faworytom?

Trener

Trenerem reprezentacji Nowej Zelandii od 2005 roku jest 48-letni Ricky Herbert. Aktualnie jest trenerem seniorskiej reprezentacji Nowej Zelandii, a także Wellington Phoenix. W reprezentacji Nowej Zelandii zadebiutował w wieku 21 lat. Grał w 15 meczach eliminacyjnych do Mistrzostw Świata w Hiszpanii w 1982 roku i w samych finałach. „All Whites” jednak przegrali wówczas wszystkie mecze. W ojczyźnie występował w wielu klubach, a jego największy sukces to zdobycie trzech mistrzostw z  Mt Wellington AFC i dwóch pucharów kraju.

Miał również styczność z futbolem angielskim; w latach 1984-86 grał w Wolverhampton, gdzie rozegrał 49 meczów. W tym czasie klub powoli obsuwał się w dół ligowej hierarchii.

Po zakończeniu kariery Herbert został trenerem. Zaczął od Papakura City w 1990 roku, potem trenował Papatoetoe AFC po 1993 roku. W 1999 był jednym z trenerów odpowiedzialnych za przygotowanie reprezentacji U21 do Olimpiady w 2004 roku. Awansował tym samym do roli asystenta pierwszej reprezentacji. Ostatecznie nie udało się awansować do Aten. W 2005 stał się samodzielnym selekcjonerem reprezentacji Nowej Zelandii, po tym jak posadę zwolnił Mick Waitt.

W pierwszych towarzyskich meczach pokonał Australię, następnie zwyciężył Gruzję, przegrał z Brazylią i zremisował z Estonią 1:1.Herbert posiada prestiżową licencję UEFA i brał udział w licznych kursach trenerskich dających najwyższe kwalifikacje szkoleniowe. Został minowany trenerem 2007 roku Nowej Zelandii.

Gwiazda

Reprezentacja Nowej Zelandii nigdy nie należała do światowej czołówki, a zawodnicy z tego kraju rzadko zdobywali duże uznanie na europejskich boiskach. Z pewnością wielu kibiców kojarzy postać Wyntona Rufera, gwiazdy „All Whites” w latach 80. i 90. Rufer występował między innymi na boiskach Bundesligi, gdzie święcił triumfy z Werderem Brema. Obecnie schedę i ciężar bycia liderem ataku reprezentacji po popularnym „Kiwi” przejął Chris Killen, który na co dzień występuje w Celtiku Glasgow.

Killen przyszedł na świat 8 października 1981 roku w Wellington. Tam też stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki, trenując w Miramar Rangers. Talent u młodego napastnika został dostrzeżony przez szperaczy Manchesteru City, którzy nie zawahali się ani chwili, aby ściągnąć do siebie młokosa. Młody Nowozelandczyk dołączył w wieku 17 lat do akademii angielskiego klubu, a na pierwszy występ na seniorskich boiskach musiał czekać dwa lata. Wtedy to został on wypożyczony do Wrexham, a następnie powędrował on do Port Vale.

Przełom w karierze Killena to niewątpliwie transfer do Oldham Athletic w 2002 roku. W ciągu niemalże czterech lat, ówczesny już reprezentant Nowej Zelandii, zagrał w 78 spotkaniach, strzelając 24 gole. Niestety dobrze rozwijającą się przygodę w Oldham zahamowała kontuzja, której skutkiem było nieprzedłużenie kontraktu.

Szukający nowego klubu Killen trafił do Szkocji, gdzie podpisał kontrakt z ekipą Hibernian Edynburg. Wraz z Garrym O’Connorem i Derekiem Riordanem miał on stanowić atak, który w krótkim czasie podbiłby całą Scottish Premier League. Niestety drużynę opuścili O’Connor i Riordan, a ciężar zdobywania bramek spoczął na Killenie. Nowozelandczyk spisał się ze swojego zadania wyborowo, gdyż zakończył on sezon z dorobkiem 25 spotkań i 16 bramek. Wtedy po raz kolejny dały o sobie znać problemy zdrowotne, jednak Killen i tak znalazł się na liście zainteresowań wielu zespołów. Skutkiem tego był transfer do Celtiku Glasgow, gdzie reprezentant „Kiwis” spotkał się ze swoim byłym drużynowym kolegą – Riordanem.

Przygoda z „Celtami” rozpoczęła się dla napastnika od pozycji rezerwowego. Killen był alternatywą dla Scotta McDonalda, który utrzymywał wówczas wysoką formę. Gracz z Antypodów był niezadowolony z powodu małej ilości występów i zaczął myśleć o zmianie klubu, a ostatecznie został on wypożyczony do, grającego w angielskiej Championship, Norwich City. Także i tam Killen nie błyszczał, a obecnie powrócił na Celtic Park, gdzie próbuje ponownie przekonać Gordona Strachana co do swoich umiejętności.

Chris Killen zadebiutował w barwach Nowej Zelandii w trakcie Pucharu Narodów Oceanii w 2000 roku. Ze swoją kadrą sięgnął dwukrotnie po to trofeum, wygrywając turnieje w 2002 i 2008 roku. Killen miał także okazję wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich, gdzie został zgłoszony jako jeden z trzech graczy spoza limitu wiekowego (wynosi on 23 lata – przyp. red.)

Współpraca: Tomasz Ocicki

Komentarze
~mitrel (gość) - 16 lat temu

w 1999 i 2003 roku nie było Pucharu Konfederacji

Najnowsze