Powoli ku końcowi zbliżają się rozgrywki we wszystkich ligach Europy, między innymi we Francji. Nad Sekwaną od ośmiu lat mistrzostwo nieprzerwanie pozostaje w rękach Olympique'u Lyon. Jednak w tym sezonie istnieje spore prawdopodobieństwo, że mistrzostwo w kraju wicemistrzów świata zdobędzie inna drużyna. O fenomenie Olympique'u Lyon oraz kandydatach do tytułu najlepszej drużyny Ligue 1 w kolejnym artykule z cyklu „Na trybunie” dyskutowali: Robert Fila, Łukasz Koszewski, Piotr Matuszak i Michał Wiśniewski.
Ł.K.: W 2001 roku Olympiqe Lyon zdobył swój pierwszy tytuł mistrza Francji. Od tego czasu nieprzerwanie triumfuje w Ligue 1. Na czym polega fenomen Lyonu i co sprawiło, że tak długo utrzymuje się na szczycie?
R.F.: Fenomen Lyonu polega na tym, że właśnie w tym mieście są odpowiedni ludzie mający odpowiednia wizje futbolu i posiadający odpowiednia ilość pieniędzy. Dzięki temu udało się zbudować zespół i utrzymać w nim najważniejszych zawodników, którzy stworzyli kolektyw. A to zaprocentowało.
P.M.: Nie da się ukryć, że to właśnie od grupy ludzi mających wizję stworzenia wielkiego klubu wszystko się zaczęło. Takich ludzi jest pewnie więcej, ale tym w Lyonie przytaknęli ci z odpowiednim kapitałem i tak wszystko się zaczęło. Wystarczyły dwa udane sezony i do Olympique’u trafiali wszyscy najlepsi zawodnicy z Francji. A później to już wiadomo, marka przyciągała kolejne talenty i potęgi zespołu z Lyonu w lidze francuskiej końca nie widać.
M.W.: Właśnie, świetnie to ujęliście. W Lyonie powstała wizja, która została zrealizowana. Nadeszły również pieniądze, za które przyszli lepsi piłkarze. Gdy już został stworzony kolektyw, to nie trudno o sukcesy. Późniejsze mistrzostwa były już tylko formalnością, bo Lyon od rozpoczęcia każdego sezonu przewyższał swoich rywali kadrą. Nieważne, czy trenerem był Gerard Houlier, czy Claude Puel. Mistrzostwo po prostu zostało zdobyte.
Ł.K.: Obecny sezon we Francji jest praktycznie pierwszym, w którym istnieje realne prawdopodobieństwo odebrania Lyonowi czempionatu. Kandydatów do tego jest kilku. Który z nich i dlaczego ma na to największe szanse?
P.M.: Według mnie walka o mistrzostwo rozegra się pomiędzy Olympique Lyon a Olympique Marsylia. To właśnie aktualny lider Ligue 1 ma największe szanse na zagrożenie aktualnemu mistrzowi. Wysiłki z całego sezonu zostaną jednak poddane próbie w 36. kolejce i jeśli piłkarze z Marsylii nie zdołają wygrać z Lyonem, będą musieli się pożegnać z mistrzostwem.
M.W.: Aktualnie w tabeli prowadzi Marsylia. To pokazuje, że będzie niezwykle groźna w końcówce. Ona ma teraz największe szanse na zdetronizowanie Lyonu. Nie odbierałbym szans jeszcze „Żyrondystom”. Poza tym wierzę w siłę PSG, które gra jeszcze z Lyonem.
R.F.: Mnie się wydaje, że jednak mistrzem zostanie Olympique Lyon. Za nimi przemawia doświadczenie i siła zespołu. W wielu przypadkach mieliśmy tak, że w ostatniej kolejce zawodnicy lidera się „podpalali” i jeden remis czy porażka przekreślała szanse na zwycięstwo. Tutaj może być podobnie, zawodnicy mogą za bardzo wierzyć w siebie, a to może okazać się zgubne.
M.W.: Doświadczenie z pewnością mają, ale nie mają aż takiej dobrej linii ataku. Marsylia odznacza się bardzo dużym potencjałem ofensywnym. Mam na myśli tutaj Ben Arfę, Brandao czy Kone. Lyon poza Benzemą nikogo tak groźnego nie ma.
R.F.: Tylko weźmy pod uwagę to, że Lyon posiada wielu doświadczonych zawodników, jak Mensah, Grosso, Juninho, Toulalan, Govou, Benzema. W Lyonie mamy do czynienia z mieszanką młodości i doświadczenia. Większość zawodników reprezentuje swój kraj i przez to łatwiej jest takiej drużynie osiągać sukcesy. W Marsylii ten zespół dopiero się buduje, a poza Ben Arfą, Brandao czy Wiltordem i Zendenem nie ma piłkarzy, którzy potrafią już teraz czy za rok wnieść coś nowego.
M.W.: W Marsylii również nie brakuje reprezentantów. Taiwo, Ben Arfa, Cana, Valbuena, Zenden, Ziani, Kone – to z pewnością zawodnicy, którzy stanowią o sile Marsylii. Tak więc argument o reprezentantach jest zdecydowanie nietrafiony.
Ł.K.: Reprezentacja Francji praktycznie od zawsze należy do ścisłej światowej czołówki, jednak francuskie kluby nie notują już takich osiągnięć. Czy którąś z obecnych drużyn stać na powtórzenie sukcesu AS Monaco (finał Ligi Mistrzów 2004) czy Olympique’u Marsylia (triumf w LM 1993)?
R.F.: Reprezentacja Francji w ostatnich latach opierała się bardziej na zawodnikach na co dzień występujących w zagranicznych ligach. To gwiazdy Realu i Arsenalu decydowały o obliczu reprezentacji. Teraz, kiedy te gwiazdy przechodzą na emeryturę, a francuskie kluby zmieniły politykę kadrową i zaczynają stawiać na młodych, sytuacja się zmienia. Jednak dopóki we Francji nie będzie trenera pokroju Wengera, to – choćby nie wiem, jakim składem dysponowali Lyon, PSG czy Marsylia – w LM nic nie ugrają.
P.M.: Właśnie, w lidze francuskiej potrzebna jest zmiana polityki transferowej. Z tego kraju w ostatnich latach wyjechało kilku naprawdę świetnych piłkarzy, jak Ribery, Diarra czy, sięgając jeszcze dalej w przeszłość, Ronaldinho, a po boiskach we Francji biegają kolejne wielkie talenty, jak chociażby Benzema. Dziś wszyscy ci piłkarze, których wymieniłem, mogliby grać w jednej drużynie i chyba nikt nie ma wątpliwości, że we wszystkich rozgrywkach (także Ligi Mistrzów) stawiani byliby w roli faworyta. Ale na taką reformę potrzeba jeszcze dobrych kilku lat.
M.W.: Rzeczywiście, ta zmiana polityki transferowej musi nastąpić. Przykłady piłkarzy, którzy wyjechali za granicę, można tu mnożyć. Talentów we Francji nie brakuje i jeśli klub francuski chce coś osiągnąć w Europie, naprawdę musi tych najlepszych piłkarzy francuskich pozostawić u siebie.
W każdej silnej lidze jest kilka silnych zespołów walczących o mistrzostwo. We Francji dotychczas dzielił i rządził Olympique Lyon, który w tym sezonie po raz pierwszy od ośmiu lat może zostać zdetronizowany. Na pewno taka sytuacja przyniosłaby korzyść całej lidze. Wzmogło by to rywalizację między klubami, co mogłoby się przełożyć na sukces teamów występujących w Ligue 1 na arenie europejskiej. Zwłaszcza że nad Sekwaną i Loarą robi się coraz więcej, by odnieść sukces w Lidze Mistrzów i Lidze Europejskiej.
Dalsza część dyskusji dotycząca Ligue 1, końcówki sezonu, kwestii mistrzostwa i przeszłości ligi na antenie radia iGol FM. Audycja „EuroiGol” rozpocznie się o 21.
...jest dyskusja redakcyjna. Co z tego, że wiedza na
poziomie średnio uważnego czytelnika gazety
codziennej? Co wypowiedź to lapsus.
Najweselsze? "PSG na miszcza". "Wielki
klub", który dwa razy na krzyż wygrał ligę a
przez 12 ostatnich lat w porywach Puchar Ligi
zdobywał.