Zbliża się kolejna edycja Ligi Mistrzów. Najważniejsze klubowe rozgrywki w Europie dostarczają co roku wielkich emocji piłkarskim kibicom. Kto jest faworytem rozgrywek, który mecz zapowiada się najciekawiej i czy Polacy mają szanse na regularną grę w Lidze Mistrzów? O tych prestiżowych rozgrywkach w ramach cyklu „Na trybunie” rozmawiają Tomasz Bejnarowicz, Artur Kocurek, Łukasz Koszewski oraz Maciej Sypuła.
T. B.: 15 września startuje kolejna edycja Ligi Mistrzów. Większość piłkarskich fachowców w swoich prognozach typuje FC Barcelonę jako głównego faworyta do zwycięstwa w tych elitarnych rozgrywkach. Kto według was ma największe szansę na zdobycie trofeum?
Ł. K.: Poza Barceloną głównym faworytem do zwycięstwa w Lidze Mistrzów wydaje się być jej odwieczny rywal, Real Madryt. Z obecnym składem oraz z tym trenerem „Królewscy” powinni w cuglach odnieść triumf. Tylko czy Manuel Pellegrini stworzy zespół z szeregu indywidualności? Osobiście nie skreślałbym też londyńskiej Chelsea. „The Blues” mają wszelkie szanse, żeby znaleźć się w finale, a nawet go wygrać.
M. S.: Zgodzę się z Łukaszem. Barcelona jest głównym faworytem, bo ma wyrównany i w pełni zgrany zespół. Real na pewno też włączy się do walki, jeśli Pellegrini zdąży na czas poukładać zespół. Jako trzeciego faworyta, mimo wszystko, typowałbym Manchester United. Może gra „Czerwonych Diabłów” na razie nie prezentuje się najlepiej, ale Sir Alex Ferguson jest perfekcjonistą i z pewnością zrobi wszystko, żeby jego team zabłysnął w Europie.
A. K.: Nie zgodzę się, że głównym faworytem jest FC Barcelona. Poprzednią Ligę Mistrzów wygrała tylko dzięki błędom taktycznym Sir Alexa Fergusona. Obecnie dla każdego doświadczonego trenera Barcelona jest do rozpracowania i do ogrania. Na ewentualnego zwycięzcę typuję Real Madryt lub któryś zespół z „Wielkiej Czwórki Premiership”. „Królewscy” mają świetną drużynę, która potrzebuje tylko czasu do zgrania. Giganci z Anglii już w zeszłym sezonie pokazali, kto dominuje w Europie. Osobiście wierzę w londyńską Chelsea, gdyż Carlo Ancelotti wie, jak się zdobywa Puchar Mistrzów.
M. S.: Nie przypuszczam, żeby Barcelona była zespołem, który będzie łatwo rozszyfrować taktycznie. A nawet jeśli by tak było, to w katalońskim klubie są takie indywidualności, które same będą w stanie zmienić obraz gry w niejednym meczu i „pociągnąć” grę Barcy.
Ł. K.: Z tymi indywidualnościami też jest różnie. W zeszłorocznym półfinale z Chelsea Lionel Messi grał, jakby ktoś mu założył kajdanki na nogi. Jeżeli komuś uda się wyłączyć go z gry i rozbić zespołowość tej drużyny, jak w maju uczynił to Guus Hiddink, wielka Barcelona nie będzie miała nic do powiedzenia.
T. B.: Już w fazie grupowej czeka nas wiele ciekawych konfrontacji. Na tym szczeblu rozgrywek spotkają się między innymi Juventus Turyn z Bayernem Monachium, AC Milan z Realem Madryt oraz Inter Mediolan z FC Barceloną. Który z tych pojedynków dostarczy najwięcej emocji kibicom?
A. K.: Z wymienionych wyżej spotkań moim zdaniem najciekawsza wydaje się potyczka Interu Mediolan z FC Barcelona. Jose Mourinho dobrze zna mocne i słabe strony Barcy. Już dwa razy wyeliminował ją, gdy prowadził londyńską Chelsea. Będzie to starcie z podtekstem, starcie dwóch bardzo dobrych napastników, którzy byli gwiazdami tego okienka transferowego. Mowa tutaj o Zlatanie Ibrahimoviciu, który w zamian za Samuela Eto’o powędrował do Barcelony, a drugi do Interu Mediolan. Sądzę, że to będzie najciekawszy mecz z tego zestawienia.
Ł. K.: Wszystkie z tych trzech szlagierów zapowiadają się bardzo, bardzo interesująco. Podzielam zdanie Artura, że najwięcej wrażeń powinna dostarczyć konfrontacja Interu z Barceloną. Jednakże chciałbym zwrócić uwagę na starcie, które dla nas ma małe znaczenie, ale bardzo prestiżowo traktowane jest za naszą wschodnią granicą. Tam niemałych wrażeń powinna dostarczyć „bitwa o Wschód”, jaką stoczą aktualni mistrzowie Ukrainy i Rosji, Dynamo Kijów i Rubin Kazań.
M. S.: Potyczki Interu z Barceloną rzeczywiście zapowiadają się fascynująco w kontekście wspomnianej przez Artura wymiany napastników. Zwłaszcza Samuel Eto’o będzie chciał udowodnić swoim byłym pracodawcom, że się co do niego mylili. Mnie osobiście ciekawią wyprawy Barcelony na Wschód do Kijowa i Kazania. Tam „Duma Katalonii” będzie musiała pokazać, na co ją naprawdę stać. Jeśli chodzi o Real, to teraz każde spotkanie „Królewskich” zapowiada się ciekawie, bo zawodnicy z Madrytu muszą udowodnić, że są w stanie stworzyć zespół.
T. B.: W Champions League nie mamy niestety polskiego zespołu, jednak aż dziewięciu naszych rodaków zagra w Lidze Mistrzów. Który z zawodników ma największe szanse na regularną grę i pokazanie się na arenie europejskiej?
M. S.: Osobiście bardzo kibicuję Rafałowi Murawskiemu, bo to zawodnik, który ma naprawdę duży potencjał. Liczę, że Rafał wkrótce przebije się do pierwszego składu Rubinu, a drużyna z Kazania sprawi niespodziankę i pokusi się o awans z grupy. Możliwość gry przeciwko Barcelonie czy Interowi na pewno daje szansę rozwoju i pokazania się szerszemu gronu kibiców. Ciekaw jestem także postawy APOEL-u Nikozja, który z trzema Polakami w składzie może powalczyć o wyjście z grupy. Mam nadzieję także, że kontuzję wkrótce wyleczy Łukasz Fabiański i zaprezentuje się w Lidze Mistrzów oraz zostanie etatowym golkiperem numer jeden polskiej reprezentacji.
A. K.: Podzielam opinię Maćka i też kibicuję Rafałowi Murawskiemu, by jak najszybciej stał się podstawowym zawodnikiem Rubinu. Przyjemnie by się patrzyło, jak pokazuje pełnię swoich umiejętności w starciu z obrońcami Interu czy też Barcelony. Również nie należy zapominać o Polakach grających w APOEL-u Nikozja, którzy z pewnością dostaną swoje szansę na grę przeciwko najlepszym graczom. Po cichu liczę na jakąś niegroźną kontuzję Almunii i po raz kolejny ujrzenie Łukasza Fabiańskiego między słupkami „Kanonierów”.
Ł. K.: Bardzo miło byłoby zobaczyć Polaków grających w Lidze Mistrzów przeciwko najlepszym piłkarzom świata. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić, że niewielu z nich ma na to szansę. Manuel Almunia w bramce Arsenalu spisuje się świetnie i tylko jego kontuzja lub zapewnienie sobie awansu do 1/8 finału może sprawić, by Łukasz Fabiański zajął miejsce między słupkami. Rafał Murawski nie ma większych szans na grę ze względu na końcówkę sezonu w Rosji, a trener Kurban Bierdyjew, wobec realnej szansy na obronę mistrzostwa, woli grać pewniakami.
FC Barcelona, Real Madryt, Manchester United, Chelsea Londyn… kandydatów do końcowego sukcesu w najbliższej edycji Ligi Mistrzów jest wielu, a piłkarskich kibiców czeka wielka dawka futbolu na najwyższym poziomie. W tym doborowym towarzystwie znalazło się dziewięciu Polaków i miejmy nadzieję, że ich występ nie ograniczy się tylko do ławki rezerwowych.
W dyskusji udział wzięli: Tomasz Bejnarowicz (Bundesliga), Artur Kocurek (Premiership), Łukasz Koszewski (Premier Liga) oraz Maciej Sypuła (Ligue 1).