Eliminacje mistrzostw świata dobiegły końca. Nie znamy jednak wszystkich ich uczestników. Do rozdysponowania w strefie europejskiej pozostały jeszcze cztery miejsca, o które osiem drużyn walczyć będzie w barażach. Dwumecze decydujące o udziale w turnieju organizowanym przez RPA odbędą się w sobotę i środę. O barażach i szansach poszczególnych drużyn w ramach cyklu „Na trybunie” dyskutują: Tomasz Bejnarowicz, Łukasz Koszewski, Dawid Kowalski i Maciej Sypuła.
Ł.K.: Rywalizacja w dziewięciu europejskich grupach dobiegła końca. Do rozegrania zostały jeszcze baraże. Czy jednak takie starcia w ogóle są potrzebne? Czy lepiej nie byłoby podzielić kadry narodowe na taką ilość grup, by awans uzyskały po prostu dwie najlepsze ekipy?
T.B.: Baraże są oczywiście potrzebne. To dla wszystkich kibiców dodatkowo atrakcja. Te mecze z pewnością będą stać na wysokim poziomie i nie zabraknie niespodzianek. Ja osobiście czekam w szczególności na spotkanie Portugalii z Bośnią. Zapowiada się wspaniały dwumecz, nie zabraknie wielu pojedynków i wspaniałych bramek.
D.K.: Zdecydowanie są potrzebne. To dzięki barażom w turnieju głównym mistrzostw świata grają tylko najlepsze zespoły. Niejednokrotnie zdarza się, że w jednej grupie jest jedna bardzo mocna reprezentacja, pozostałe zaś, potocznie mówiąc, są „przeciętne” i tworzą tylko otoczkę wokół tej najlepszej. Gdyby baraży nie było, zapewne ta najmocniejsza ekipa wyszłaby z pierwszego miejsca, a z drugiego właśnie typowy „przeciętniak”. Baraże natomiast są weryfikacją i potwierdzeniem umiejętności. Jeśli ten drugi zespół w grupie faktycznie swoją grą zasługuje na to, by konfrontować się z najlepszymi, to dodatkowe spotkania będą dla nich tylko formalnością.
M.S.: Nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się z moimi przedmówcami. Baraże są potrzebne i doskonale spełniają swoją rolę. Równocześnie są przedłużeniem emocji eliminacyjnych i ostatnim „sitem”, które odsiewa słabsze ekipy, nie zasługujące na awans. Poziom drużyn w poszczególnych grupach może być różny, dlatego baraże są bardzo potrzebne, żeby na mundialu faktycznie wystąpiły najsilniejsze reprezentacje.
Ł.K.: W barażach zmierzą się Francja z Irlandią, Rosja ze Słowenią, Portugalia z Bośnią i Hercegowiną oraz Grecja z Ukrainą. Która z tych konfrontacji zapowiada się najciekawiej? Które drużyny mają większe szanse na awans?
M.S.: Myślę, że wszystkie mecze zapowiadają się ciekawie, ale największych emocji spodziewam się po spotkaniach Francji z Irlandią i Portugalii z Bośnią. „Trójkolorowi” w słabym stylu przegrali pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej i teraz z nożem na gardle przystąpią do starcia z Wyspiarzami, którzy tanio skóry nie sprzedadzą. Stawiam jednak na zwycięstwo Francuzów. Portugalia powinna poradzić sobie z Bośnią, ale mam nadzieję, że nie będą to mecze do jednej bramki i kto wie, może Bośniacy pokuszą się o sensację. W dwóch pozostałych pojedynkach stawiam na Rosję i Grecję, chociaż Ukraińcy też nie są moim zdaniem bez szans na awans.
T.B.: Tak jak wspomniałem, moim numerem jeden będzie spotkanie Portugalii z Bośnią. Oba zespoły grają ofensywnie, więc emocji nie zabraknie. Osobiście liczę na awans drużyny z Bałkanów i na świetną postawę zawodników z Bundesligi: Vedada Ibisevicia, Zvjezdana Misimovicia oraz Sejada Salihovicia. Drugim spotkaniem, które z pewnością obejrzę, będzie konfrontacja Francji z Irlandią. Szczególnie mecz w Dublinie zapowiada się ekscytująco, „Trójkolorowi” wcale nie są zdecydowanymi faworytami tej konfrontacji.
D.K.: Według mnie ciekawie zapowiada się mecz Sbornej ze Słowenią. I to właśnie Rosjanie mają największe szanse na awans spośród pozostałych par. Nie lekceważę siły i możliwości Słoweńców (Polacy bowiem boleśnie się o tym przekonali), lecz twierdzę, że Rosja jest jedną z drużyn, bez których MŚ nie wyglądałyby tak samo. Ta ekipa już na Euro 2008 pokazała, że grać z najlepszymi potrafi. W barażach są tylko dlatego, że rywalem w grupie byli świetnie dysponowani Niemcy. Słowenia natomiast, mimo zajęcia przecież drugiego miejsca w „polskiej” grupie, nie przekonuje mnie swoją grą i nie sądzę, by była w stanie zagrozić zawodnikom Guusa Hiddinka.
M.S.: Zgodzę się, że mistrzostwa bez Rosji byłyby uboższe i Słoweńcy, którzy zajęli drugie miejsce tylko dzięki fatalnej postawie Czechów i Polaków, nie mają większych szans na awans. Inaczej sprawa wygląda z Ukrainą, która uległa w grupie Anglii, ale w pokonanym polu zostawiła między innymi Chorwację. Dla naszych wschodnich sąsiadów korzystnie byłoby zagrać w mundialu, mając przed sobą trzy lata gry „o pietruszkę” przed Euro 2012. My z tej szansy nie skorzystaliśmy, Ukraińcy ją mają, ale Greków nie będzie im łatwo pokonać.
Ł.K.: W każdej z reprezentacji biorących udział w barażach gra paru klasowych piłkarzy. W przypadku odpadnięcia ich drużyny, nie będą mogli wziąć udziału w afrykańskich mistrzostwach. Brak których piłkarzy na mistrzostwach, w przypadku ich absencji, będzie najbardziej odczuwany?
T.B.: Mi będzie brakować całej reprezentacji Portugalii lub Bośni. Co do pojedynczych zawodników, mistrzostwa straciłyby na wartości, gdyby na tej imprezie nie mogli zagrać tacy gracze, jak Andriej Arszawin, Paweł Pogriebniak, Theofanis Gekas, Thiery Henry, Karim Benzema czy Andrij Szewczenko.
M.S.: Trudno wskazać jednego zawodnika, którego najbardziej brakowałoby w przypadku braku awansu jego reprezentacji. Cristiano Ronaldo, Andriej Arszawin czy Thierry Henry są piłkarzami, którzy mogliby zagwarantować mundialowi lepszą jakość. Ich nieobecność byłaby dużą stratą, ale mistrzostwa mają to do siebie, że kreują nowe gwiazdy, więc myślę, że ewentualny brak wspomnianych piłkarzy zostałby zrekompensowany przez innych zawodników.
D.K.: Patrząc na pary barażowe, najszybciej w ucho wpada nazwisko Cristiano Ronaldo. To jednak nie jego brakowałoby mi na mundialu. Ten, którego brak odczuję, to Andriej Arszawin. Piłkarz z charyzmą o niebagatelnych umiejętnościach, który na boisku potrafi od pierwszego do końcowego gwizdka sędziego biegać na maksimum swoich sił. Podczas Euro w Austrii i Szwajcarii zaimponował mi swoją grą, w RPA liczę na powtórkę, toteż on dla mnie byłby największym brakiem podczas turnieju w Afryce, gdyby Sbornej przyszło uznać wyższość Słoweńców.
Baraże mistrzostw świata w strefie europejskiej zbliżają się wielkimi krokami. Każdą konfrontację stanowią dwa mecze, które przesądzą o tym, kto pojedzie na mundial do RPA. Każda z drużyn chcących zaprezentować się na turnieju o medal najlepszej drużyny, musi postawić wszystko na jedną kartę i pokazać na boisku to, co w niej najlepsze. Dlatego we wszystkich ośmiu potyczkach emocji zabraknąć nie powinno.
a ja bym wcale nie zalowal gdyby zabraklo ronaldo, bo
facet choc statrowal jzu w trzech wielkcih
turniejach, w zadnym nie blyszczal, podobnie
henryego, jest dla mnie malo sensowne, bo tez z kolei
nie pokzauje niczego ciekawego juz od wielu miesiecy
i w reprze i w klubie, osobiscie najbardziej
brakowalo by mi, francka ribery'ego