Na trybunie: Co z tą Polską?


Reprezentacja Polski w piłce nożnej lada dzień stoczy kolejne boje w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2010. Najpierw na wyjeździe zagramy z Irlandią Północną (28.03), następnie u siebie podejmiemy San Marino (01.04). O tym, jak owe eliminacje do tej pory przebiegały i co nas w nich jeszcze czeka, dyskutowali Piotr Stębnowski, Tomasz Bejnarowicz, Łukasz Koszewski oraz Sławomir Kruczek.


Udostępnij na Udostępnij na

P.S.: Do tej pory Polacy zremisowali ze Słowenią, pokonali San Marino i Czechy, a ostatni mecz ze Słowacją przegrali. Jesteśmy prawie w połowie eliminacji do MŚ 2010 – jak oceniacie je w wykonaniu „Biało-Czerwonych”?

T.B.: Z jednej strony zwycięstwo z Czechami na stadionie Śląskim potwierdziło, że polską reprezentację stać na grę na wysokim, europejskim poziomie. W tym spotkaniu kilku piłkarzy, w tym Paweł Brożek, Jakub Błaszczykowski i Rafał Murawski, zaprezentowało się z jak najlepszej strony. Niestety kolejny mecz ze Słowacją pokazał, że Polacy nie potrafią zagrać dwóch kolejnych świetnych meczów w krótkim odstępie czasowym.

Ł.K.: Dotychczasowe mecze polskiej drużyny w eliminacjach do Mundialu pokazały, że nasza reprezentacja jest zespołem nieobliczalnym. Dwumecz czesko-słowacki udowodnił, że Polacy potrafią wygrać i przegrać z każdym. Trzeba mieć nadzieję, że w połowie eliminacji, kiedy już będziemy zmuszeni grać o wszystko, „Biało-Czerwoni” nie sprawią nam  przykrości i wejdą do MŚ w RPA.

S.K.: Na półmetku eliminacji nie stoimy na straconej pozycji. Możemy jeszcze wszystko wygrać, jak i przegrać. Początek eliminacji pokazał, jak wielki w polskiej kadrze tkwi potencjał. Niestety w dziecinny i często wynikający nie z braku umiejętności, ale głupich błędów i słabej psychiki sposób potrafimy przegrywać ważne mecze, tak jak spotkanie ze Słowacją. Jeśli również z tymi potencjalnie gorszymi rywalami będziemy w stanie mobilizować się jak podczas meczów z najlepszymi, Mundial stoi przed nami otworem.

P.S.: Zawirowania wokół kadry sprawiają, iż pełni obaw patrzymy nie tylko na najbliższe dwa mecze z Irlandią Płn. i San Marino, ale i na całe eliminacje. A czego wy się spodziewacie?

Ł.K.: Wydaje mi się, że nie będzie to miało specjalnego wpływu na osiągane przez naszą drużynę wyniki. Czasem wychodzi to na dobre, ponieważ w trybie awaryjnym powoływany jest nie do końca doceniany zawodnik, który staje się bohaterem meczu. Sukces leży w odpowiednim zmotywowaniu piłkarzy do dobrej gry. Jeżeli Polacy nie zlekceważą rywala i podejdą do tych meczów z wiarą we własne możliwości, będziemy mogli się cieszyć nawet z sześciu oczek.

S.K.: Od dawna mówi się, że Leo Beenhakker „gra” pod presją wyniku. Niestety ostatnio zamiast skupiać się na eliminacjach do MŚ, w polskim futbolu nabrzmiewał konflikt na linii PZPN – Beenhakker. To na pewno nie wpłynie najlepiej na atmosferę w kadrze, ale wierzę, że Polacy będą w stanie odciąć się od tej całej medialnej nagonki i skupić się na dobrych wynikach w najbliższych spotkaniach. Od nich może zależeć nie tylko kwestia awansu, ale i posady szkoleniowca.

T.B.: Mimo że atmosfera wokół kadry nie jest idealna, liczę, że nasza reprezentacja w najbliższych dwóch spotkaniach zdobędzie komplet punktów. Robert Lewandowski należy do najlepszych graczy Lecha Poznań, formą strzelecką imponuje w Auxerre Ireneusz Jeleń, również Artur Boruc coraz lepiej prezentuje się w bramce Celticu. Najważniejsze są wyniki i styl zaprezentowany na boisku, a nie „kłótnie salonowe”.

Ł.K.: Atmosfera w kadrze rzeczywiście jest nieciekawa. Więcej niż o eliminacjach MŚ, mówi się o doradzaniu Feyenoordowi przez Beenhakkera. Na reprezentacji niekorzystnie odbija się także konflikt „Don Leo” z Grzegorzem Latą. Trzeba mieć nadzieję, że pomimo tych niedogodności holenderski trener i piłkarze wywiążą się ze swoich zadań. Będzie dla Polski porażką, jeśli w tych dwóch spotkaniach zdobędziemy mniej niż sześć punktów.

P.S.: Dotychczasowe wyniki kadry nie powalają na kolana, do tego nie zanosi się na radykalne zmiany. Gdzie waszym zdaniem należy upatrywać przyczyn takiego stanu rzeczy? To wina trenera, nieodpowiedniej taktyki, kontuzji kluczowych graczy?

T.B.: Głównym powodem takich wyników jest z pewnością nie najlepsza dyspozycja czołowych zawodników reprezentacji. Euzebiusz Smolarek jest zaledwie rezerwowym w Boltonie Wanderers, Jakub Błaszczykowski ciągle ma problemy z kontuzjami, Jacek Krzynówek jeszcze niedawno nie mógł liczyć na miejsce w osiemnastce meczowej VfL Wolfsburg. Niestety takich przykładów jest więcej. Regularna gra w pierwszym składzie to klucz do zbudowania odpowiedniej formy reprezentacyjnej.

S.K.: Jedną z wielu przyczyn niepowodzeń polskiej reprezentacji jest brak zgrania zawodników. Od dawna trenerzy skarżą się na zbyt małą ilość czasu podczas zgrupowań, co nie tylko utrudnia przygotowania do meczów od strony taktycznej, ale przede wszystkim piłkarskiej. Zawodnicy grają w różnych ligach, każdy przyzwyczajony jest na co dzień do innego stylu gry. Nic więc dziwnego, że podczas meczów reprezentacji nie ma często zgrania i dochodzi do takich nieporozumień, jak chociażby tych z meczu ze Słowacją, gdzie do zdobycia trzech punktów zabrakło tylko i wyłącznie sprawnej komunikacji pomiędzy Borucem a obrońcami. Marnym pocieszeniem jest fakt, że inne reprezentacje mają tak samo mało czasu na przygotowanie do meczów.

Ł.K.: Innym powodem nieosiągania zadowalających wyników jest niepowoływanie do reprezentacji tych piłkarzy, którzy rzeczywiście prezentują najwyższą formę. Leo Beenhakker dopiero teraz zauważył Ireneusza Jelenia i niepokojący jest jego konflikt z Arturem Wichniarkiem. Dla porównania Guus Hiddink na Euro 2008, ze względu na niezadowalającą formę, nie wziął bohatera eliminacji do tego turnieju – Aleksandra Kierżakowa. To jest reprezentacja kraju i powinno się stawiać na najlepszych piłkarzy w najlepszej formie.

T.B.: Artur Wichniarek rzeczywiście od początku sezonu prezentuje się świetnie w barwach Arminii Bielefeld. Oczywiście gra w reprezentacji narodowej a w zespole ligi niemieckiej różni się pod wieloma względami. Wichniarek jednak do tej pory podczas kadencji Leo Beenhakkera nie miał tak naprawdę okazji pokazać się selekcjonerowi przez pełne 90 minut w meczu kadry. A taki napastnik reprezentacji jest potrzebny.

P.S.: Na koniec postawcie się w roli selekcjonera kadry. Biorąc pod uwagę obecną formę i zdrowie polskich piłkarzy, spróbujcie podać swoje jedenastki, które wystawilibyście w najbliższych spotkaniach?

Ł.K.: Fabiański, Wasilewski, Żewłakow, Dudka, Wawrzyniak, Błaszczykowski, Roger, Mariusz Lewandowski, Krzynówek, Jeleń, Robert Lewandowski. Myślę, że to najbardziej optymalny wariant, na jaki nas stać. Ten skład ma jednak nikłe szanse powodzenia, gdyż Leo raczej preferuje system diamentowy i faworyzuje Smolarka, który nie jest w najlepszej dyspozycji.

T.B.: Boruc, Wasilewski, Żewłakow, Kokoszka, Wawrzyniak, Jeleń, Mariusz Lewandowski, Dudka, Roger, Krzynówek, Robert Lewandowski. Nie wiem czy Jakub Błaszczykowski będzie mógł po kontuzji zagrać od początku spotkania. W meczach z San Marino i Irlandią Północną nie wystąpią niestety kontuzjowani Rafał Murawski i Paweł Brożek.

S.K.: Tak naprawdę w tym momencie nie mamy klarownej „11”, bowiem wielu piłkarzy prezentuje zbliżony poziom, a innych wykluczyły kontuzje. Zapewne pełnych 90 minut nie zagra Jakub Błaszczykowski, szczególnie linia pomocy i ataku jest trudna do przewidzenia. Mój typ to: Boruc – Wasilewski, Dudka, Żewłakow, Wawrzyniak – Boguski, Mariusz Lewandowski, Roger, Krzynówek- Jeleń, Robert Lewandowski. W obwodzie pozostaje Błaszczykowski, Smolarek, a także będący ostatnio w świetnej formie Marek Saganowski. Wariantów jest wiele, ale dobrze, że mamy szeroką kadrę, bowiem czekają nas dwa trudne mecze.

Reprezentacja Polski zajmuje czwarte miejsce w sześciozespołowej tabeli i na półmetku eliminacji musi zaciekle gonić czołówkę. Atmosfera wokół kadry nie napawa optymizmem, ale być może już niedługo polskim kibicom poprawią się humory. Gorzej, jeśli na najbliższy Mundial nie pojedziemy… W rozmowie udział wzięli: Piotr Stębnowski (Serie A), Tomasz Bejnarowicz (Bundesliga), Łukasz Koszewski (Premier League) oraz Sławomir Kruczek (Primera Division).

Komentarze
~marek89 (gość) - 15 lat temu

to moja wymarzona kadra: Boruc - Gancarczyk,
Żewłakow, Dudka, Wasilewski - Błaszczykowski,
Murawski, M.Lewandowski, Roger - R.Lewandowski,
Jeleń.

Dodałbym jeszcze z pewnością Boguskiego, Pawła
Brożka, Wichniarka, Kokoszkę i Fabiańskiego.

Odpowiedz
Berq (gość) - 15 lat temu

Mam dwa ogromne żale. Żal do losu, za Brożka kolano i
żal do Leo za to, że nie potrafi ... przygarnąć
Wichniarka. :P Nie wiem który żal jest większy ale te
dwa żale w kontekście ważnych meczów polskiej
reprezentacji gniotą serce polskiego kibica do ziemi
niczym mechaniczna prasa. Mam nadzieję, że z Irlandią
i z San Marino poradzimy sobie śpiewająco bo w
wypadku utraty jakiegokolwiek punktu w tych dwóch
spotkaniach czara goryczy z pewnością się przeleje.

Odpowiedz
~konrad (gość) - 15 lat temu

Zgodzę się z Berqiem, że w najbliższych meczach
strata Brożka i Wichniarka będzie znacząca. Liczę
jednak, że Jeleń i Lewandowski strzelą w tych dwóch
spotkniach po dwie bramki.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze