Minął dzień: „Hello, goodbye”


Takie słowa mogą usłyszeć po dzisiejszym spotkaniu zawodnicy, którzy nie przekonali do siebie Leo Beenhakkera. Holender rozpoczął selekcję ewentualnych kandydatów na wyjazd do Austrii i Szwajcarii. Większość z tych zawodników to młodzi, zdolni piłkarze i kto, wie być może oni będą stanowili o sile reprezentacji w 2012 roku. Ale nie tylko tym meczem żyła Polska.


Udostępnij na Udostępnij na

W prawdzie był to mecz towarzyski, ale składy obu drużyn były rezerwowe. Reprezentację Polski tworzyły gwiazdy Orange Ekstraklasy, a drużynę Bośni i Hercegowiny zawodnicy kadry olimpijskiej. Mecz mimo deszczu przebiegał bez żadnych utrudnień. Polacy doskonale realizowali założenia taktyczne trenera. Mimo, iż wynik 1:0 jest bardzo skromny to możemy być zadowoleni z występu nie których graczy. Na pewno do tego grona nie możemy zaliczyć Pawła Brożka. Nie którzy mogą mi za rzucić, że się na niego uwziąłem, ale ja tylko obiektywnie go oceniam. Paweł już w 9 minucie spotkania mógł otworzyć wynik, ale piłka minęła prawy słupek bramki. Wiślak ciężko pracował przez większą część pierwszej połowy i dopiero w 41 minucie, po kiepskim zagraniu do Tomasza Zahorskiego sytuację uratował Michał Goliński strzelając bramkę. W drugiej połowie Paweł starał się strzelić jakąś bramkę ale znowu nie wychodziło. Być może Pawłowi brakuje jeszcze tego doświadczenia i spokoju, bo jak to jest, że najbardziej bramkostrzelny zawodnik w lidze nie może trafić do siatki z takim przeciwnikiem. No ale dajmy temu Brożkowi spokój, warto wspomnieć, że bardzo dobrze spisywała się obrona, którą kierowali Marcin Kuś i Adam Kokoszka. Mimo kilku zmian wynik spotkania się nie zmienił, a Leo Beenhakker ma teraz materiał do analizy.

Kiedy nasi grali, w kraju wciąż trwa batalia o prawo do transmisji meczów Orange Ekstraklasy. Jednak mamy już pierwszego przegranego, a jest nim tradycyjnie Telewizja Polska. TVP mimo rezygnacji mogła transmitować niektóre spotkania wykupując specjalny pakiet, dzięki któremu na antenie telewizji publicznej pojawiły by się 4 mecze w sezonie. „Tylko pozornie była to dla nas atrakcyjna propozycja. Nie chcieliśmy kupować kota w worku. Przecież chodzi o mecze przyporządkowane do konkretnych kolejek i w rzeczywistości może się okazać, że akurat te spotkanie nie są aż tak atrakcyjne”- mówisz szef sportu TVP, Robert Korzeniowski. Już nie długo poznamy zwycięzcę tego konkursu. Według przyjętych wcześniej zasad, pakiet do transmisji wszystkich meczów będzie kosztował nie mniej niż 150 milionów złotych.

Co to się porobiło?

Tak, mój znajomy, skomentował sytuację jaka panuje w drużynie Mistrza Polski, Zagłębia Lubin. Wszyscy fani nie tak dawno świętowali końcowy sukces w lidze, a teraz martwią się by ich ukochany zespół nie spadł do drugiej ligi. Taką karę może dostać drużyna ze Lubina za ustawianie meczów w sezonie 2003/04. To właśnie wtedy zwycięstwa z Ruchem Chorzów, Cracovią, Bełchatowem i Radomskiem dały im awans do pierwszej lidze. A materiały zgromadzone w wrocławskiej prokuraturze są bardzo mocne. Ale to nie koniec, według prokuratorów zostaną postawione również zarzuty poszczególnym piłkarzom, którzy uczestniczyli w tym procederze. Podobne zmartwienie mają kibice Widzewa, którzy również muszą się liczyć z degradacją za korupcję na większą, niż Zagłębie skalę.

Dzisiejszy dzień również wejdzie głęboko w pamięć wiceprezesowi PZPN, Eugeniuszowi Kolatorowi. Eugeniusz K. bo tak się teraz mówi, został oskarżony o działalność na niekorzyść wierzycieli klubu GKS Katowice. Być może Eugeniusz K. trafi do aresztu, jednak jeśli zapłaci 150 tysięcy złotych w ciągu 7 dni będzie w dalszym ciągu cieszył się wolnością. Więcej na ten temat możecie znaleźć państwo w naszym newsie „Początek z rozrywki”. Warto również zadać pytanie: Czy będzie to nowy początek czystki w PZPN?

„Allianz Zabrze” taką nazwę może, choć nie musi nosić klub, znany dzisiaj jako Górnik Zabrze. Drużyna z Górnego Śląska od początku sezonu ma nowego właściciela. Niemiecka firma buduje drużynę na miarę europejskich pucharów, czego efektem są dobre wyniki zespołu. Ale spore zamieszanie i oczywiście oburzenie wywołało chęć ingerowania firmy Allianz w nazwę i logo klubu. „Nasze działa na pewno nie zmierzają do pojawienia się Allianzu w logo czy nazwie klubu. Zamierzaliśmy jednak ogłosić konkurs lub sondaż, którego celem miało być wyłonienie oficjalnego symbolu Górnika. Przejrzeliśmy bowiem wiele materiałów i natknęliśmy się w nich na co najmniej pięć wzorów. Dopiero po pytaniu zadanym przez jednego z dziennikarzy, zaczęliśmy sprawdzać dokumenty i okazało się, że logo klubu zostało sądownie zarejestrowane. Stało się to w 2005 roku, a ważność rejestracji opiewa na osiem lat. Nasz konkurs nie miałby więc podstaw. W tej sytuacji działania skierujemy na promowaniu właściwego znaku. Nasz pomysł ogranicza się jedynie do umieszczenia na fladze logo klubu. Naszym najważniejszym celem jest więc, oprócz wyników sportowych i wprowadzenia oficjalnych standardów prowadzenie klubu, osiągnięcie sytuacji, w której klub zacznie przynosić dochód. Zakładamy, że stanie się to najpóźniej za cztery lata”.- powiedział rzecznik firmy Allianz. Kto wie być może, w Zabrzu powstanie „Allianz Zabrze”, ale nie nowa drużyna lecz stadion. Z takiego rozwiązania zapewne zadowoleni byliby wszyscy kibice.

Co słychać w Europie?

Fabio Capello dopiero co rozpoczął pracę jako trener reprezentacji Anglii, a nie którzy już się o niego martwią. Z faktu przeprowadzki na Wyspy nie jest zadowolona matka trenera. „Nie jestem zadowolona z tego, że podjął pracę w Anglii. On przecież teraz będzie pracował tak daleko. Byłabym bardziej zadowolona, gdyby pracował w klubie. Teraz spoczywa na nim wielka odpowiedzialność. A co będzie, jak sprawy potoczą się źle? Gdy był w Madrycie- często wracał. Kto wie, jak teraz będzie”- powiedziała 87-letnia pani Evelina Torul, matka Capello. Ale niech się mamusia nie martwi, przecież Włoch może wracać do swojej ojczyzny. Wystarczy, że dobierze sobie kompetentnych pracowników, którzy przejmą część obowiązków dzięki czemu Fabio Capello będzie miał więcej czasu dla mamy. Jednak sam trener jest bardzo zadowolony i nie może doczekać się pierwszego spotkania z rywalem. „Czeka mnie ekscytująca przygoda i na pewno nie zabraknie na niej przeszkód. Zawsze jednak lubiłem duże wyzwania. Teraz spróbuje czegoś innego. Objęcie tej osady jest niczym spełnione marzenie, którego bliski realizacji byłem już kilka lat temu. Mam jednak nadzieję, że nie zostanę brutalnie przebudzony”.- powiedział nowy trener reprezentacji Anglii.

Ostatnimi czasy dużo się mówi o odejściu Jerzego Dudka z Realu Madryt. „Dudi” chcąc jechać na Euro 2008 musi regularnie grać no i być w lepszej formie niż jego konkurenci. „Koledzy w szatni dziwią się: Jurek, ty wariacie. Chcesz odejść z Realu?. Odpowiadam, że to tylko jedna z opcji, którą biorę pod uwagę, żeby przybliżyć się do wyjazdu na Euro 2008. Ale w Madrycie nawet nie wyobrażają sobie, żebym miał zmienić klub tej zimy”. Jednak nie tylko koledzy nalegają by został. Nie dawno Jurek miał poważną rozmowę z trenerem Schusterem, który jasno dał mu do zrozumienia, że jest potrzebny. „Powiedziałem, że aby zapracować sobie na zaufanie u Leo Beenhakkera i polskich kibiców, muszę więcej grać. Schuster zapewnił, że rozumie moje marzenia, ale nie ma tematu mojego odejścia.”. Ale czy Dudek na pewno zostanie? Według dziennika „Marca” w styczniu planowane są czystki w Realu i Polak może być jedną z nich. Choć wydaje się, że taka informacja może ucieszyć Jurka. Ale jeżeli prawdą jest to co mówi niemiecki trener, to Dudek w dalszym ciągu będzie musiał rywalizować z Ikerem Casillasem. „Staram się udowodnić, że jestem lepszy od Ikera, ale on ma w Madrycie niesamowicie mocną pozycją. Casillas nie da sobie powiedzieć, że może robić coś lepiej. Nikt mu nie powie, że za mało krzyczy na boisku albo powinien poprawić grę na przedpolu. Kto wie, może rozegram kilka spotkań w Realu i selekcjoner zabierze mnie na Euro. Jednak jak otworzy się okienko transferowe, jeszcze raz się zastanowię, jaką mam szansę na odejście z Realu. Odnoszę wrażenie, że jestem potrzebny w Madrycie tylko po to, żeby w razie jakiegoś nieszczęśliwego wypadku wypełnić lukę powstałą po Casillasie”.- powiedział Jerzy Dudek.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze