Milan wreszcie zwycięski


Skończyła się fatalna passa Milanu trzech meczów bez zwycięstwa. Przełamanie przyszło w najlepszym z możliwych momentów, ponieważ „Rossoneri” pokonali Romę.


Udostępnij na Udostępnij na

Początek meczu nie zapowiadał zwycięstwa gospodarzy. Podopieczni Leonardo od pierwszego gwizdka sędziego zostali zepchnięci do defensywy. Już w trzeciej minucie Dida był zmuszony do wyciągania piłki z siatki. Precyzyjnym strzałem w prawy róg bramki popisał się Jeremy Menez i zrobiło się 1:0 dla gości. Rzymianie próbowali pójść za ciosem, ale ich uderzenia były rozbijane przez obrońców z Mediolanu. W 20. minucie znów bliski szczęścia był Francuz, lecz jego strzał z kilku metrów okazał się być bardzo niecelny. Ataki Milanu przypominały walenie głową w mur. Z kolei Roma z minuty na minutę uspokajała grę. W 39. minucie gospodarze mieli znakomitą okazję do wyrównania. Seedorf popisał się niezłym uderzeniem zza pola karnego i piłka zatrzymała się na słupku bramki Doniego. Do przerwy prowadziła Roma, a Milan potrzebował wstrząsu w szatni, ponieważ gospodarze grali dość ospale i nieporadnie.

Po wznowieniu gry szybko do głosu doszli piłkarze Leonardo. Dobrą okazję miał wprowadzony po przerwie Inzaghi, ale jego strzał głową okazał się nieskuteczny. W 56. minucie w polu karnym gości padł Alessandro Nesta i sędzia po tej sytuacji musiał wskazać na jedenasty metr. Skutecznym egzekutorem okazał się Ronaldinho i na tablicy wyników widniał już rezultat 1:1. Po dziesięciu minutach było 2:1 dla gospodarzy. Zawodnicy Milanu rozegrali rzut wolny i podczas zamieszania w polu karnym najprzytomniejszy był Alexandre Pato. Brazylijczyk z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Roma dążyła do wyrównania, lecz obrona Milanu była naprawdę dobrze dysponowana. Jeszcze w 86. minucie znakomitą sytuację miał Perrotta, ale jego strzał okazał się za słaby na doświadczonego Didę. Ostatecznie Milan pokonuje Romę 2:1 i ten wynik można uznać za małą niespodziankę, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnio podopieczni Leonardo spisywali się bardzo słabo. Rzymianie ponoszą pierwszą ligową porażkę za kadencji Claudio Ranieriego.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze