Michał Olczak: W Polsce tylko Polonia


31 lipca 2013 Michał Olczak: W Polsce tylko Polonia

17-letni Michał Olczak stał się niedawno bohaterem zaskakującego transferu do Pistoiese. Jak to się stało, że młodym bramkarzem Polonii Warszawa zainteresował się włoski czwartoligowiec? O tym dowiecie się z poniższego wywiadu z piłkarzem, którego serce bije dla warszawskiej Polonii.


Udostępnij na Udostępnij na

Jak to się stało, że wylądowałeś w Pistoiese?

Wiele dał występ w ekstraklasie. Akurat trener Pistoiese oglądał ten mecz i coś się zaczęło kręcić wokół transferu. Musiałem tylko trochę poczekać na efekty. Szybko podjąłem decyzję, że warto spróbować, bo czwarta liga włoska dla 17-latka to jednak szansa na pokazanie się. Wszyscy, z którymi rozmawiałem, doradzali mi, żebym podjął taką decyzję.

Pomagał Ci jakiś menedżer? Czy wszystko udało się załatwić bez ingerencji osób trzecich?

Szczerze mówiąc, nie wiem, czy ktoś wskazał mnie palcem. Ja dostałem tylko informację, że jest temat, i podjąłem decyzję, że warto spróbować.

To jednak tylko Serie C1. Nie miałeś żadnych ofert z Polski?

Miałem oferty z Polski, ale chciałem wyjechać, bo nie wyobrażam sobie grać w Polsce w innym klubie niż Polonia.

Na Facebooku, na którym poinformowałeś o transferze, napisałeś, że Twój nowy klub gra w Serie C. Niedopatrzenie?

Michał Olczak
Michał Olczak (fot. Materiał własny)

C1 to jest czwarta liga. We włoskich niższych ligach jest wszystko tak pomieszane i w trakcie sezonu drużyny z niższych lig rozgrywają baraże z tymi z wyższych. Wszystko jest pomieszane i poplątane, ale jest to czwarty poziom rozgrywkowy.

Jakie są Twoje pierwsze wrażenia z pobytu we Włoszech?

Piękne miasto, podobne w niektórych miejscach do Warszawy. I bardzo wysoka temperatura. Codziennie słonce, a deszcz i pochmurne niebo są tu rzadkością.

Do Włoch przeniosłeś się z Polonii Warszawa, która jest w bardzo trudnej sytuacji…

Wszyscy byli załamani tym, co się stało, ale dobrze, że znalazły się takie osoby, dzięki którym Polonia może normalnie funkcjonować i piąć się w górę. Wiele też można zawdzięczać kibicom, właśnie oni pokazują, że Polonia nigdy nie zginie.

Jak wspominasz debiut w ekstraklasie?

Bardzo dobrze wspominam debiut. Wiadomo, że było to dla mnie spełnienie marzeń – zagrać w ekstraklasie z herbem Polonii na sercu. Byliśmy w trudnej sytuacji, ale i tak pokazaliśmy prawdziwe serce w tym meczu. Każdy dawał z siebie 200%.

Jakie są Twoje plany na przyszłość?

Staram się iść do przodu. Czy moją przygodę z piłką będę kontynuował w Polsce czy za granicą, czas pokaże. Na razie jestem tutaj, w Pistoiese, i koncentruję się na tym, aby jak najwięcej dać z siebie.

A piłkarskie marzenia? Gdzie chciałbyś kiedyś zagrać?

W Polsce to oczywiście Polonia, bo wierzę, że bardzo szybko wrócimy do ekstraklasy. A za granicą? Hmmm… Nie myślałem o tym, zawsze jakieś marzenia są, ale to już zostawię dla siebie. Czas pokaże, wszystko jest w moich nogach i głowie.

Najnowsze