Dzisiaj w Niemczech w wieku 23 lat zmarł po długiej chorobie syn byłego reprezentanta Niemiec, Ulego Stielike, Michael.
Michael Stielike miał poważne schorzenie płuc. Niezbędny był przeszczep, nie znaleziono jednak odpowiedniego dawcy. Młodzieniec zapadł w śpiączkę.
Z tego właśnie powodu jego ojciec, który miał na trwającym Pucharze Narodów Afryki prowadzić reprezentację Wybrzeża Kości Słoniowej za zgodą federacji krajowej powrócił do Niemiec, a jego miejsce tymczasowo zajął dotychczasowy trener kadry olimpijskiej, Francuz Gerard Gilli.
– Z żalem zawiadamiamy, że syn Ulego Stielike nie żyje. – rzekł Eric Kakou, rzecznik prasowy federacji WKS.
– Postaramy się zdobyć puchar dla Stielike. – powiedział z kolei jeden z byłych podopiecznych Niemca, Salomon Kalou. Pierwsza szansa już w poniedziałek, gdy 'Słonie’ w ćwierćfinale zmierzą się z Gwineą.