Micanski bohaterem Zagłębia


20 marca 2010 Micanski bohaterem Zagłębia

To niesamowite, co w wiosennej rundzie polskiej Ekstraklasy robi Ilijan Micanski! Nie dość, że sama jego obecność na boisku, to wielkie wsparcie dla Zagłębia, to jeszcze w niemal każdym spotkaniu swoimi bramkami prowadzi swój zespół do zwycięstwa. Tym razem po jego golu Zagłębie Lubin pokonało Polonię Warszawa.


Udostępnij na Udostępnij na

Obie ekipy zaczęły bardzo szybko. Na pierwszy rzut oka widać było, że trenerzy, zarówno Zagłębia, jak i Polonii, nastawili się na ofensywny styl gry. Pierwsze minuty meczu obfitowały w ataki pod bramką gospodarzy. Przyjezdni nadawali tempo grze i sprawiali wiele problemów lubinianom, prezentując wysoki pressing na połowie rywala. Dogodną sytuację warszawiacy mieli w 15. minucie, kiedy to Reina za wysoko podniósł nogę w polu karnym i sędzia podyktował rzut wolny pośredni w odległości 10 metrów od bramki Isailovicia. Jednak Brzyski strzelił w nogi defensorów Zagłębia.

Iljan Micanski
Iljan Micanski (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Po 20. minucie gospodarze starali się przejąć inicjatywę, gra nieco się wyrównała. W 38. minucie świetnie uderzył Ekwueme, ale po jego strzale piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Przyrowskiego. Pierwszą części gry zakończył bezbramkowy remis, choć przyjezdni byli stroną dominującą.

W 50. minucie byliśmy świadkami koszmarnego błędu sędziego, który zdecydował się pokazać drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną Mouhamadou Traore za rzekome symulowanie faulu w polu karnym. Skandaliczna decyzja arbitra. Obrońcy Polonii wzięli napastnika Zagłębia „w kleszcze”, po czym się wywrócił. Nie było mowy o karnym, ale tym bardziej o aktorstwie z jego strony.

Dwadzieścia minut później, a dokładnie w 72. minucie, fenomenalną akcją popisał się Micanski, który pognał sam na czterech defensorów Polonii. Bez większych problemów minął Trałkę i Drzewieckiego, natomiast pozostali nie zdołali go dogonić. Chwilę później wkroczył w pole karne, zrobił zwód na prawą nogę i wpakował piłkę do siatki. Piękna bramka!

Gdy Polonia w doliczonym czasie gry starała się odrobić stratę, zapominając o obronie, kolejną świetną kontrę przeprowadzili piłkarze Zagłębia. Po mocnym wybiciu piłki przez Reinę przed siebie, do futbolówki dopadł Wojciech Kędziora, który bez większych problemów wyprzedził Przyrowskiego i posłał piłkę do bramki.

Do końca spotkania nic się nie zmieniło. Zagłębie Lublin – Polonia Warszawa 2:0. Kolejne świetne spotkanie Ilijana Micanskiego, dla którego obecna runda jest o niebo lepsza od poprzedniej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze