Marsylia liderem, Bordeaux zwalnia tempo


11 kwietnia 2010 Marsylia liderem, Bordeaux zwalnia tempo

Za nami ciekawy weekend we Francji. W 32. kolejce Ligue 1 padło prawie 30 goli, a wielu pretendentów do mistrzowskiego tytułu potraciło punkty. Na fotelu lidera francuskiej ekstraklasy zasiada obecnie Marsylia, która na Stade Velodrome rozgromiła Niceę aż 4:1.


Udostępnij na Udostępnij na

W sobotni wieczór dwa mecze Ligue 1 zapowiadały się niezwykle ciekawie. Pierwszym z nich było spotkanie na Stade Yves Allainmat, gdzie w derbach Bretanii zmierzyły się ekipy Lorient i Rennes. Potyczkę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 13. minucie wyszli na prowadzenie po golu Diarry. Jednak jeszcze przed przerwą gościom udało się doprowadzić do wyrównania. Na trzy minuty przed końcem pierwszej części gry bramkę dla Rennes strzelił Romain Danze. W drugiej połowie emocji nie brakowało, ale gole już nie padły i ostatecznie derby Bretanii zakończyły się remisem 1:1 i podziałem punktów.

Marsylia pozostaje liderem Ligue 1
Marsylia pozostaje liderem Ligue 1 (fot. lequipe.fr)

Ostatni już chyba krok w kierunku spadku uczynili w sobotę gracze Grenoble, którzy właściwie bez walki polegli w starciu z Tuluzą. „Les Violets” wygrali łatwo 4:0 po dwóch golach Tabanou oraz jednym Machado i Gignaca. Po tym meczu Grenoble traci już siedem punktów do przedostatniego w tabeli Le Mans, które w ten weekend sprawiło sporą niespodziankę i na własnym stadionie zremisowało z kandydatem do gry w europejskich pucharach – drużyną Montpellier. Mecz na Stade Leon-Bollee był niezwykle ciekawy, a wynik już w 1. minucie otworzył Roland Lamah. Goście szybko wyrównali po bramce Ait Fany, a po kolejnych dwudziestu minutach już prowadzili po trafieniu Camary z rzutu karnego. Jeszcze przed przerwą składy obu zespołów uszczupliły się, bo za czerwone kartki zostali wyrzuceni z boiska Cerdan i Jeunechamp. W drugiej części gry padła tylko jedna bramka. Gola, dającego remis dla Le Mans, zdobył ponownie Roland Lamah.

Najciekawszym sobotnim meczem była jednak potyczka na Parc des Princes, gdzie PSG podejmowało Bordeaux. Mimo nienajlepszej ostatnio passy, faworytami byli podopieczni Laurenta Blanca, którzy nadal liczą się w wyścigu o mistrzostwo Francji. Tymczasem pierwsi strzelanie rozpoczęli gospodarze. Wszystko zaczęło się od czerwonej kartki dla Ulricha Rame, który po półgodzinie musiał opuścić plac gry po tym, jak zagrał piłkę ręką poza polem karnym. Chwilę później prowadzenie PSG dał Armand, a w drugiej połowie wynik podwyższył niezawodny Mevlut Erding. Goście odpowiedzieli w 80. minucie trafieniem Ludovica Sane i wydawało się, że Bordeaux może jeszcze wywieźć z Paryża chociaż jeden punkt. Sztuka ta się jednak „Żyrondystom” nie udała, bo na pięć minut przed końcem meczu trzeciego gola dla paryżan zdobył Hoarau. PSG wygrało z Bordeaux 3:1 i trzeba przyznać, że było to zwycięstwo jak najbardziej zasłużone, a przy odrobinie szczęścia, mogło być znacznie wyższe.

W niedzielę bardzo ważne trzy punkty na Stade Gerland chcieli zdobyć półfinaliści Ligi Mistrzów, piłkarze Lyonu. Ich rywalem byli gracze Lille, którzy postawili podopiecznym Claude’a Puela trudne warunki. Goście grali odważnie i jako pierwsi wyszli na prowadzenie. W 62. minucie do bramki Hugo Llorisa trafił Pierre-Alain Frau. Lyon wyrównał niespełna dziesięć minut później za sprawą trafienia Crisa. Mecz zakończył się remisem 1:1, a oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę, bo czerwone kartki otrzymali Gonalons i Costa.

Bardzo cenne trzy oczka zainkasowali piłkarze Auxerre, którzy wygrali skromnie 1:0 z Nancy. Potyczka w Lotaryngii rozstrzygnęła się w ostatnich minutach, bo gola dającego zwycięstwo gościom zdobył Daniel Niculae dopiero w 88. minucie. W ekipie Jeana Fernandeza całe spotkanie rozegrał Dariusz Dudka, a Ireneusz Jeleń opuścił murawę w 83. minucie. Popularny „Jelonek” został także ukarany dzisiaj żółtą kartką. Po tym zwycięstwie Auxerre wskoczyło na fotel lidera Ligue 1, ale jak się okazało trzy godziny później, tylko na chwilę.

O godz. 21 swój mecz rozpoczęli piłkarze Marsylii, którzy pokazali, że w obecnej chwili to im należy się pierwsze miejsce we francuskiej ekstraklasie. Do bramki Nicei trafiali kolejno Kone, Mbia, Valbuena i Diawara i było już 4:0 dla podopiecznych Didiera Deschampsa. Gospodarze w końcówce trochę się rozluźnili, czego efektem było trafienie honorowe dla gości z Lazurowego Wybrzeża. W 92. minucie Mandandę pokonał Fae.

Po 32. kolejce liderem Ligue 1 jest Marsylia, która o dwa punkty wyprzedza Auxerre i o cztery Lyon oraz Montpellier. Gracze Deschampsa mają jednak jeszcze jeden zaległy mecz. W słabszej formie jest Bordeaux, które traci do lidera już sześć punktów. Należy pamiętać jednak o tym, że gracze Laurenta Blanca mają w zanadrzu jeszcze dwa zaległe spotkania.

Komentarze
Dawid Kowalski (gość) - 13 lat temu

Bardzo ciekawie w tym sezonie w Ligue 1. Pewnie
dlatego więcej widzów tej ligi się pojawia. Na
szczęście skończyła się hegemonia Lyonu i do
głosu dochodzą inne ekipy :) Przyjemnie się
ogląda w tym sezonie rozgrywki we Francji

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze