Małecki: Pokazaliśmy charakter


18 sierpnia 2011 Małecki: Pokazaliśmy charakter

Bramka Patryka Małeckiego dała Wiśle Kraków cenną zaliczkę przed rewanżem z APOEL-em Nikozja. Skrzydłowy zespołu mistrza Polski był po meczu w bardzo dobrym humorze i chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Zrobiliście duży krok w drodze do awansu…

Na pewno tak. Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie. APOEL to bardzo dobra drużyna, ale wydaje mi się, że z minuty na minutę rozkręcaliśmy się, no i o tę bramkę byliśmy lepsi.

Czy APOEL Was jakoś zaskoczył?

Nie wiedzieliśmy, jak APOEL zacznie, czy się ta drużyna cofnie, czy zaatakuje. Od samego początku jednak zaatakowali. Mają bardzo dobrych zawodników, którzy dobrze operują piłką. Będziemy musieli przygotować się na rewanż, bo tam na pewno będzie cięższe spotkanie.

Jakie wnioski po tym pierwszym spotkaniu? Co możesz powiedzieć o APOEL-u?

Bramka Patryka Małeckiego dała Wiśle ważne zwycięstwo
Bramka Patryka Małeckiego dała Wiśle ważne zwycięstwo (fot. Rafał Rusek / iGol.pl)

Jest to doświadczona drużyna, bardzo technicznie grająca, która dobrze operuje piłką. Cóż, jakiś tam mały krok zrobiliśmy do tego, ale mecz rewanżowy będzie jeszcze trudniejszy niż ten w Krakowie. Ja jednak wierzę w swoją drużynę i w to, że damy radę.

Dla Ciebie chyba szczególnym powodem do radości jest to, że strzeliłeś tę piękną bramkę.

Nieważne, kto strzela bramki, ważne, że drużyna wygrała. Pokazaliśmy charakter, wolę walki. Mam nadzieję, że na Cyprze też ktoś strzeli bramkę i awansujemy do Ligi Mistrzów.

Czy to Twój najważniejszy gol w życiu?

Jak przejdziemy do Ligi Mistrzów, to pewnie tak, ale spokojnie. Przed nami jeszcze długa droga.

A udało Ci się już kiedyś tak „zawinąć” z lewej nogi?

Tak, w Gdyni strzeliłem podobną bramkę. Cieszę się z gola, ale jeszcze bardziej ze zwycięstwa.

Słyszałeś, co kibice skandowali po Twoim trafieniu o trenerze Smudzie?

Trzeba uszanować decyzję trenera, ma w kadrze lepszych zawodników. Ja do tego się przyzwyczaiłem, robię to, co do mnie należy w Wiśle Kraków. Tak naprawdę nie patrzę już nawet na powołania, bo wiem, że mnie tam nie będzie. Dla mnie najważniejsza jest Wisła. Daję serce tej drużynie.

Jak oceniasz szanse przed rewanżem?

Na pewno jesteśmy o ten kroczek lepsi, ale wiemy, jaka atmosfera będzie tam panowała. Będzie ciężko, ale damy radę.

Widać, że nowe buty przyniosły Ci szczęście.

Mam tutaj dwie pary, tak więc z butami wszystko jest OK (śmiech).

Zaskoczyło Cię, że w drugiej połowie APOEL tak bardzo zbliżył się pod pole karne? Trener nawet zdjął Ilieva i wyglądało, jakby chciał bronić wyniku 0:0, a nie grać o zwycięstwo.

No, ale pokazaliśmy, że gramy o zwycięstwo. Nie ma ludzi niezastąpionych. Trener podjął taką decyzję, żeby zdjąć ofensywnego zawodnika. Wszedł za niego Czarek. Mamy w drużynie dużą konkurencję, kto wchodzi na boisko, ten robi robotę. Mam nadzieję, że będzie tak dalej.

Wygraliście piąty kolejny mecz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.

Jesteśmy dobrze przygotowani. W drużynie jest zdrowa rywalizacja, najlepsi grają i oby tak dalej.

Czy gdy trafiliście na APOEL, to spodziewałeś się, że jest to tak dobry zespół?

Ja wiedziałem, że jest to bardzo dobry zespół, grali w końcu w Lidze Mistrzów. Przygotowałem się do tego, że trzeba się będzie dużo nabiegać.

Po meczu długo dziękowaliście kibicom za doping.

Tak, bez tych kibiców nie byłoby tego zwycięstwa. Zrobili przepiękną atmosferę, aż się chciało grać. Chciałbym, żeby tak było zawsze, bo gramy dla kibiców i cieszę się, że mamy tak wspaniałą publiczność w Krakowie.

Boicie się tych upałów na wyjeździe?

To może trochę przeszkodzić. Mamy takich zawodników, którzy urodzili się w Ameryce Południowej i są przyzwyczajeni do takich warunków. Musimy się przygotować na temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza, ale mam nadzieję, że pogoda nam nie przeszkodzi i będziemy grali swoje.

W rozmowie uczestniczył Mateusz Stanaszek

Najnowsze