Dzisiaj o godzinie 18:00 na stadionie La Rosaleda Malaga podejmowała na swoim obiekcie Granadę. W meczu 15. kolejki Primera Division gospodarze pokonali rywali aż 4:0.
Od pierwszych minut spotkania gra była raczej wyrównana. W 13. minucie znakomitą okazję po rzucie rożnym stworzyli sobie jednak goście. Po dośrodkowaniu w pole karne bardzo groźnie uderzał z główki Torje, ale Caballero wykazał się w tej sytuacji świetną paradą, broniąc silny strzał rumuńskiego piłkarza. Dwie minuty później Granada znowu była w natarciu, ale pięknego wystawienia piłki nie wykorzystał Ighalo.
W dalszej części pojedynku Granada zdecydowanie przejęła inicjatywę. W 26. minucie to jednak gospodarze strzelili pierwszą bramkę w tym meczu. Fatalny błąd Mainza w obronie wykorzystał Joaquin, który wyszedł na czystą pozycję i pewnym strzałem pokonał bramkarza Granady. Kilka minut później Malaga znowu mogła zdobyć kolejnego gola po przepięknym strzale z dystansu Gameza. Futbolówka trafiła jednak w spojenie bramki i wynik nie uległ zmianie.
Pod koniec pierwszych 45 minut spotkania Malaga coraz częściej atakowała bramkę rywala. Zaowocowało to trafieniem w 33. minucie meczu. Saviola sprytnie oszukał obrońców Granady i pokonał „Tono”, dodając drugiego gola do konta gospodarzy. Goście mieli znakomitą szansę na zdobycie kontaktowej bramki w 43. minucie. Najpierw jednak świetną paradą po strzale Ighalo po raz kolejny wykazał się Caballero, a dobitkę praktycznie na pustą bramkę fatalnie zmarnował Iriney.
W drugiej połowie spotkania Malaga postawiła raczej na grę w obronie, stosując wysoki pressing. Granada starała się zagrozić gospodarzom, ale trudno im było przebić się w pole karne rywala. Ta sytuacja bardzo drażniła trenera Anquela, który cały czas, mocno gestykulując, wykrzykiwał coś do swoich zawodników.
W 68. minucie goście stworzyli sobie bardzo groźną sytuację po strzale El-Arabiego. Świetną obroną wykazał się jednak znowu Caballero i Granada nadal nie miała na swoim koncie żadnego trafienia. Wynik na swoją korzyść udało się natomiast po raz kolejny zmienić gospodarzom. W 76. minucie po dośrodkowaniu Joaquina ze stałego fragmentu gry w pole karne rywala piłkę do siatki posłał głową Camacho.
Pod koniec drugiej części spotkania gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej atakowali Granadę. „Tono” miał w ostatnich minutach gry bardzo dużo pracy. Pomimo wielkich starań nie udało mu się jednak obronić swojej drużyny przed utratą kolejnego gola. W 85. minucie po znakomitym podaniu od Buonanotte futbolówkę do bramki Granady pewnym strzałem posłał Santa Cruz. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Malaga pokonała ostatecznie Granadę aż 4:0.
Malaga upodabnia się do Barcelony.