Po porażce 0:2 z Lechią Gdańsk w 3. kolejce Ekstraklasy, Stefan Majewski nie był skory do tłumaczeń, dlaczego jego zespół przegrał. Miał za to wielkie pretensje do dziennikarzy za to, że w ostatnim czasie piszą nieprawdę o tym jakoby skład ustalał mu właściciel Cracovii- Janusz Filipiak.
Zacznę przede wszystkim od gratulacji dla beniaminka, który zasłużenie wygrał. Na pewno mecz w wykonaniu Lechii mógł się podobać i kibice mieli co oglądać. Jeszcze raz gratulacje. Natomiast z naszej strony absolutnie nie mógł się podobać. Graliśmy źle i zasłużenie przegraliśmy. Później jednak popularny Doktor nie był już tak rozmowny.
Czym była podyktowana zmiana Arkadiusza Barana?
Nie wiem co mam powiedzieć. Nie ma profesora Filipiaka, więc jednocześnie nie wiem co mam na ten temat powiedzieć.
A dlaczego zszedł Tomasz Moskała?
Jak wyżej. Nie wiem co mam mówić, skoro nie mam kartki na której jest to dokładnie napisane.
Jaki był pomysł na grę Cracovii?
Nie wiem co powiedzieć, gdy nie mam kartki.
To bez kartki nie będzie pan z nami rozmawiał?
Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Skoro piszecie, że dostaje kartki z poleceniami od prezesa Filipiaka, to pozwólcie, że zaraz zadzwonię do profesora i spiszę sobie dokładnie, to co mam powiedzieć.
Notował:
idiota i tyle z tego Majewskiego uważa się chyba za
jakiegoś niewiadomo jak dobrego trenera a nic
szczególnego do tej pory nie osiągnął