Lista noworocznych postanowień dla władz PZPN


Przedstawiamy nasze propozycje niezbędnych postanowień

31 grudnia 2023 Lista noworocznych postanowień dla władz PZPN
Dawid Szafraniak

Jak przystało z okazji nadchodzącego nowego roku czas przygotować tradycyjne listy postanowień. To również czas refleksji nad przeszłością i okres sporządzania skondensowanych wniosków. Przedstawiamy propozycje, które powinny znaleźć się na liście postanowień urzędujących władz PZPN.


Udostępnij na Udostępnij na

1. Ograniczyć spożycie alkoholu

Na start, analogicznie zresztą do noworocznych postanowień sporej części Polaków, punkt niemalże priorytetowy. Czynników składowych fatalnego odbioru Związku za kadencji Cezarego Kuleszy jest zapewne całkiem sporo. Alkohol, a zasadniczo jego nadmierne spożywanie przy okazji wykonywania obowiązków służbowych, to punkt wyjścia do wszelkiego rodzaju związkowych afer. 

Próby odwrócenia kota ogonem, pobieżnego wyjaśniania kolejnych alkoholowych skandali przypominają rozpaczliwe poruszanie się słonia w składzie porcelany. W tym kontekście wspomnieć można choćby o ujawnionej niedawno relacji, według której polscy działacze mieli potajemnie przemycać na katarskie mistrzostwa świata niebagatelne ilości procentowego trunku. PZPN tej wersji zdarzeń oczywiście zaprzeczył, choć dla piłkarskiego środowiska sprawa i tak była jasna już z założenia.  

Światło dzienne ujrzały również zeznania informatorów odnośnie do niechlubnych wyczynów Cezarego Kuleszy. Podczas wyjazdu do Andory prezes PZPN miał rzekomo „napruty bełkotać” w kierunku ówczesnego selekcjonera reprezentacji, Paulo Sousy. Bujda na resorach? W tym kontekście użyteczny może okazać się cytat samego Kuleszy, wypowiedziany, o zgrozo, publicznie (na antenie Radia RMF FM): – Jak ktoś pana zaprosi, to co, siedzicie tak bez niczego? No, to tyle w temacie. 

2. Umocnić wiarę (albo wziąć sprawy we własne ręce)

W jaki sposób zrealizować sportowy cel na przyszły rok, awans na mistrzostwa Europy przy pomocy baraży? Skoncentrować się na analizie przyszłych rywali? Ponownie przyjrzeć się dostępnym zasobom kadrowym? Być może, lecz brak w tym pierwiastka przebojowości. Z rozwiązaniem przychodzi zatem Henryk Kula, wiceprezes PZPN.  

Myślę, że mamy jeszcze trochę czasu, żeby tę drużynę zbudować, co najmniej cztery mecze. I ja wierzę, że z pomocą tej naszej polskiej gospodyni Matki Boskiej Częstochowskiej uda się – w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. 

Rozwiązanie genialne, niestety – zbyt szybko wypowiedziane w przestrzeni publicznej. Cóż przecież poradzić wobec potencjalnej modlitewnej mobilizacji w kraju rywali? Cóż poradzić wobec sił opatrzności przeciągniętych na stronę rywala? 

A teraz zejdźmy na ziemię, w razie gdyby pomoc Matki Boskiej Częstochowskiej okazała się niewystarczająca. Najwyższy czas wziąć odpowiedzialność na swoje barki, odpowiedzialność za podjęte decyzje personalne i popełnione błędy. Dochodzimy do momentu, w którym to winą za niepowodzenie może zostać obarczona… Matka Boska Częstochowska. Alternatywnie – grzeszne życie kibiców. Czas zdobyć się na moment odwagi i refleksji nad poważnymi drogami ku realizacji stawianych celów.  

3. Poprawić ortografię

Punkt, może się zdawać, banalny. Problem w tym, że nie mamy tu do czynienia z uczniem szkoły podstawowej, a „poważną” organizacją. Komu kiedykolwiek zdarzyło się spalić ze wstydu, popełniając gafę w oficjalnej konwersacji? Pół biedy, gdy literówkę odczyta jedna bądź kilka osób. Gdy jednak tekst jest zaadresowany do kilkudziesięciu tysięcy odbiorców, śmiech przeradza się w zażenowanie.  

„Złóż w harmonijkę i udeżaj w dłoń kibicując naszym” – taki oto tekst ukazał się na harmonijkach rozdawanych kibicom podczas pożegnalnego meczu Jakuba Błaszczykowskiego przeciwko reprezentacji Niemiec. 

Nie wygląda to najlepiej? No nie wygląda, a sprawa wydaje się przecież prozaiczna. W ogólnym rozrachunku dopełnia jednak mizernego wizerunku Związku. 

4. Doszkolić się z historii

Nie sposób nie ulec wrażeniu, jakoby w PZPN-ie historia polskiego futbolu nie była wystarczająco rozpowszechniona. Jak wytłumaczyć przecież dwie poważne wpadki z zeszłego roku, kiedy to wykazywano się porażającym brakiem jej wiedzy (alternatywnie – chamskiej ignorancji). 

Mowa tu konkretnie o przewałkowanej już aferze z zabraniem na pokład związkowego samolotu Mirosława Stasiaka, skazanego prawomocnie za korupcję (lot na mecz Mołdawia – Polska). Sam Stasiak robił w Mołdawii za wodzireja, intonując słynne już w środowisku „za zu zi”. Afera odbiła się zresztą w kraju szerokim echem. 

Z powyższej wpadki nie wyciągnięto chyba jednak odpowiednich wniosków. Niedługo później PZPN wyemitował klip promujący rozgrywki Pucharu Polski. Już na pierwszym kadrze nagrania widoczny jest sędzia Antoni Fijarczyk, również zamieszany w piłkarską aferę korupcyjną. W jaki sposób związek zdecydował się ostudzić narastające napięcie? Zwalniając pracownika desygnowanego do wykonania feralnego zadania.  

Macie pomysł na inne postanowienia noworoczne dla władz Polskiego Związku Piłki Nożnej? Podzielcie się nimi w komentarzach. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze