Kolejka numer 8 portugalskiej Ligi Sagres w niespodzianki nie obfitowała. Wprawdzie mieliśmy jeden wynik, który jeszcze w zeszłym sezonie można byłoby określić mianem sensacji, jednak w tym nie jest on już niczym specjalnym. Mianowicie: Leixoes pokonało na wyjeździe Sporting Lizbona.
Trofense – Maritimo 0:2
0:1 Djalma 62′
0:2 Olberdam 71′
Po zwycięstwie Trofense nad Vitorią Setubal w poprzedniej kolejce kibice z Estadio CD Trofense mogli być dobrej myśli i wierzyć, że to początek lepszych czasów dla ich zespołu. Podopieczni Loriego Sandri szybko im jednak te myśli wybili z głowy. W przeciągu niecałych 10 minut w drugiej odsłonie meczu najpierw Angolijczyk Djalma, a potem Brazylijczyk Olberdam pokonali Paula Lopesa.
FC Porto – Vitoria Guimaraes 2:0
1:0 Lopez 61′
2:0 Farias 87′
Czyżby wielki comeback zespołu Porto i Lisandra Lopeza? Do tej pory wciąż aktualny mistrz Portugalii i najlepszy strzelec zeszłego sezonu nic wielkiego nie pokazywali. W tym meczu natomiast udowodnili, że wciąż mogą osiągać dobre wyniki. Wynik meczu otworzył w 61. minucie wspomniany Argentyńczyk Lopez. Ustalił go w końcówce spotkania jego rodak, Ernesto Farias. Ciekawostką jest fakt, że sędzia, Olegario Benquerenca, nie pokazał ani jednej kartki!
Sporting Lizbona – Leixoes 0:1
0:1 Roberto Sousa 65′
Jeszcze kilka miesięcy temu taki wynik w lidze portugalskiej byłby uznany za olbrzymią sensację. Dziś jednak już raczej nikogo nie dziwi. Sporting Lizbona nie błyszczy w tym sezonie, w przeciwieństwie do Leixoes, które od początku prezentuje dobrą, równą formę, co zaowocowało objęciem pozycji lidera tabeli Ligi Sagres przez zespół z Matosinhos. Jedyną bramkę w meczu zdobył w 65. minucie Brazylijczyk, Roberto Sousa. Więcej goli w tym meczu kibice nie zobaczyli, jednak z pewnością mecz do nudnych nie należał.
Nacional – Rio Ave 0:0
Czy ktoś jeszcze pamięta chwile, gdy to Nacional przewodził tabeli Ligi Sagres? Te czasy już minęły i, jeśli piłkarze z Madery nie poprawią stylu gry i wyników, raczej długo nie powrócą. Ten mecz da się opisać w trzech słowach: nuda, nuda i jeszcze raz nuda.
P. Ferreira – Naval 2:1
0:1 Bolivia 17′
1:1 Paulo Sousa 43′
2:1 William 45′
Kibice na Estadio Mata Real w pierwszej odsłonie meczu byli świadkami prawdziwego dreszczowca, jaki zgotowali im zwłaszcza piłkarze P. Ferreira. Na prowadzenie pierwsi wyszli goście. W 17. minucie Brazylijczyk Bolivia pokonał swojego rodaka Cassio. Potem już jednak bramki zdobywali jedynie gospodarze. W 43. minucie wyrównał doświadczony Paulo Sousa, zaś typowego gola do szatni zdobył czołowy strzelec Ligi Sagres, Brazylijczyk William. Po przerwie emocji zabrakło. Podobnie jak bramek.
Benfica – Estrela 1:0
1:0 Sidnei 51′
Benfica nie zwalnia tempa. Podopieczni Quique’a Floresa nie grają może efektownie, ale efektywnie i skutecznie. Co ciekawe, jednym z najlepszych strzelców popularnych „Orłów” jest… obrońca, Brazylijczyk Sidnei. Również i w meczu z Estrelą Amadora to właśnie bramka byłego gracza Internacionalu Porto Alegre dała Benfice zwycięstwo.
Sporting Braga – Vitoria Setubal 1:0
1:0 Meyong Ze 31′
Mecz na Estadio Axa również do najciekawszych nie należał, choć widać, że forma Sportingu Braga zwyżkuje. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył bardzo skuteczny w sezonie reprezentant Kamerunu, Albert Meyong Ze. Więcej goli nie stwierdzono.
Belenenses – Academica 1:0
1:0 Vinicius 16′
Ostatni mecz ósmej kolejki Ligi Sagres poziomem dostroił się do większości swoich poprzedników. Niewiele ciekawych akcji z obu stron i zaledwie jedna bramka. Znanego z polskich boisk Borisa Peskovicia pokonał Brazylijczyk, Vinicius Pacheco.