Liga rosyjska za słaba na Ligę Mistrzów


Rosyjskie kluby nigdy nie osiągnęły nic wielkiego w Lidze Mistrzów, ale bywały małe sukcesy

4 listopada 2020 Liga rosyjska za słaba na Ligę Mistrzów

– Rosja będzie imperium albo nie będzie jej wcale – tak w 2011 roku wypowiedział się rosyjski politolog Witalij Trietjakow. Nasi wschodni sąsiedzi zawsze chcieli być najwięksi, najlepsi i najsilniejsi. Często kosztem uczciwości. Jednak piłkarska liga rosyjska nigdy nie była w europejskiej czołówce. Tak samo rosyjskie drużyny, które nigdy nie odnotowały żadnego sukcesu w Lidze Mistrzów. I raczej nie zmieni się to w obecnej edycji.


Udostępnij na Udostępnij na

Najdalej w Lidze Mistrzów zaszły dwa kluby z Moskwy – Spartak oraz CSKA. Obie ekipy awansowały do ćwierćfinału tych rozgrywek po razie i tam niestety żegnały się z rozgrywkami. Pierwszy z nich w sezonie 1995/1996 odpadł z francuskim FC Nantes (0:2, 2:2). Co ciekawe, w tym samym sezonie również na ćwierćfinale swoją przygodę z Ligą Mistrzów kończyła Legia Warszawa, która poległa z greckim Panathinaikosem. CSKA zaś w 1/4 finału zagrało w sezonie 2009/2010. Wtedy to Rosjanie musieli uznać wyższość późniejszego triumfatora rozgrywek włoskiego Interu Mediolan (0:1, 0:1).

Oczywiście cały czas mówimy tylko o Lidze Mistrzów, czyli rozgrywkach, które wystartowały w sezonie 1992/1993. Wcześniej turniej tego typu był rozgrywany jako Puchar Zdobywców Pucharów, a rosyjskie kluby występowały jako przedstawiciele ZSRR. W tych rozgrywkach w czasach komunizmu rosyjskie drużyny potrafiły nawet zajść do półfinału.

Ich troje

W tym sezonie w Lidze Mistrzów mamy trzy kluby rosyjskie: Lokomotiv Moskwa, FK Krasnodar i Zenit Petersburg. Jak na razie klubom nie wiedzie się najlepiej. Lokomotiv ma rozegrane trzy mecze i zdobył w nich dwa punkty. Krasnodar i Zenit na razie rozegrały dwa spotkania i udało się im, a konkretnie Krasnodarowi, uciułać jeden punkt. Podsumowując, trzy ekipy rozegrały do tej pory siedem meczów, w których z 21 możliwych do zdobycia punktów zdobyły trzy.

Jeżeli chodzi o poziom trudności dostania się do Ligi Mistrzów, to nie jest on zbyt duży w przypadku klubów rosyjskich. Mistrz oraz wicemistrz awansują bezpośrednio do fazy grupowej. Trzecia drużyna w tabeli musi zaś zagrać tylko w ostatniej rundzie kwalifikacji. W tym roku było dodatkowe ułatwienie w postaci jednego meczu zamiast dwóch. Było to oczywiście spowodowane pandemią koronawirusa i przesunięciem się rozgrywek.

Lokomotiv Moskwa

Drużyna Macieja Rybusa i Grzegorza Krychowiaka w zeszłym sezonie została wicemistrzem Rosji. Dzięki temu nie musiała grać w kwalifikacjach i od razu zameldowała się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na razie wypada najlepiej na tle innych ekip zza wschodniej granicy. Trafiła do trudnej grupy, w której za faworytów uznawani są Bayern Monachium i Atletico Madryt. Ale nie poddała się i do tej pory dzielnie stawiała czoła faworytom.

W pierwszej kolejce zremisowała z Salzburgiem 2:2. W drugiej serii spotkań musiała uznać wyższość triumfatora poprzedniej edycji z Monachium 1:2, jednak dała się we znaki Niemcom i wcale nie było to jednostronne widowisko. Wczoraj w trzecim meczu zremisowała z faworyzowanym Atletico Madryt 1:1. Szkoda, że w pierwszej kolejce nie udało się odnieść zwycięstwa, bo można byłoby myśleć o niespodziance, jaką niewątpliwie byłby awans Rosjan do kolejnej rundy. Jednak skreślać Lokomotivu jeszcze nie możemy, a dotychczasowe wyniki na pewno nie przynoszą im wstydu. Cieszy bardzo dobra postawa Krychowiaka, który we wczorajszym meczu pokazał się z dobrej strony.

FK Krasnodar

Trzecia drużyna poprzedniego sezonu Premier Ligi musiała rozegrać mecz w ostatniej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów, aby awansować do fazy grupowej. Trafiła na wicemistrza ligi greckiej PAOK FC i rozprawiła się z nim, zwyciężając 4:2. Gra w grupie E, w której na pewno nie jest uznawana za faworyta. Chelsea Londyn i Sevilla wydają się poza zasięgiem rosyjskiej ekipy, więc pozostaje walka o trzecie miejsce z francuskim Rennes.

Do tej pory ta walka jest dość wyrównana, bo obie ekipy zdobyły po jednym punkcie. I to właśnie między tymi drużynami padł w pierwszej kolejce remis 1:1. W drugim spotkaniu Krasnodar poległ z londyńską Chelsea 0:4. „The Blues” nie pozostawili Rosjanom złudzeń i nawet na chwilę wynik nie był zagrożony. Dzisiaj zmierzą się z Sevillą i nie są na pewno uznawani za faworytów. Co więcej, można śmiało powiedzieć, że punkt zdobyty z Hiszpanami byłby sporym sukcesem i nie lada zaskoczeniem.

Zenit Petersburg

Bezapelacyjny mistrz Rosji, który wyprzedził drugą drużynę w tabeli Premier Ligi o 15 punktów. Co więcej, poniósł tylko dwie porażki w sezonie. Zasługiwał na miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów jak żadna inna drużyna z jego kraju. Trafił do grupy F, w której mierzy się z wicemistrzem Niemiec Borussią Dortmund, czwartą drużyną Serie A Lazio Rzym oraz mistrzem Belgii Club Brugge.

Jak dotąd arcymistrzowie Premier Ligi nie odnoszą w Europie tak spektakularnych sukcesów jak na krajowym podwórku. W drugiej kolejce ulegli Borussii 0:2, czego można było się spodziewać, bo dortmundczycy to nadal europejska czołówka. Jednak porażkę 1:3 z Club Brugge można uznać za drobną niespodziankę. Zenit jest rozpoznawalną marką w rozgrywkach Ligi Mistrzów i występuje w nich regularnie, a  Belgowie do tej pory grali cztery razy w Champions League, ani razu nie wychodząc z grupy. Dziś Rosjanie zmierzą się z Lazio. Włosi nie są w najwyższej formie, co pokazuje 10. miejsce w lidze. Być może uda się ekipie z Petersburga zdobyć pierwsze punkty.

***

Kluby rosyjskie nigdy nie biły się o triumf w Lidze Mistrzów, jednak nigdy nie schodziły poniżej pewnego poziomu. Często któryś z przedstawicieli Premier Ligi potrafił sprawić niespodziankę, wygrywając z rywalem z wyższej półki. Często też udawało się wyjść z grupy, a jeśli nie, to wiosną zagrać w Lidze Europy, kończąc fazę grupową Ligi Mistrzów jesienią na trzecim miejscu. W tym sezonie do tej pory jest słabo, ale jesteśmy na półmetku rozgrywek i jeszcze wszystko może się wydarzyć.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze