Celtic Glasgow po raz pierwszy w historii pokonał AC Milan, ale wielkie święto w Glasgow zostało zepsute przez pseudokibica gospodarzy, który wbiegł na boisko i szturchnął Didę, a także brazylijskiego bramkarza, który zaraz potem padł na murawę niczym rażony piorunem.
Dochodziła 90. minuta spotkania na Celtic Park. Pierwsza połowa była nudna jak flaki z olejem, ale już druga w zupełności wynagrodziła kibicom nudy z pierwszych czterdziestu pięciu minut. Najpierw perfekcyjnie wykonany rzut rożny Paul`a Hartley`a na bramkę zamienił Steve McManus, a później z rzutu karnego wyrównał Kaka, choć w powtórce wyraźnie było widać, że Lee Naylor wcale nie faulował Massimo Amrossiniego. W końcówce jednak mistrzowie Szkocji przycisnęli, co zaowocowało bramką w ostatnich sekundach Scotta McDonalda, który dobił strzał byłego gracza Milanu, Massimo Donatiego. I właśnie wtedy swój „show” odegrał Dida. Lekko dotknięty przez szkockiego kibica, najpierw rzucił się za nim w pogoń, a później zatrzymał się i…padł na murawę, chwytając się za głowę, podczas gdy został trafiony w szyję. „Dida wyglądał jakby przejechała się po nim dwudziestotonowa ciężarówka”- drwił z brazylijskiego golkipera „Daily Record”.
Poza aktorskimi wybrykami Didy, w tej sytuacji nie ma jednak nic śmiesznego, bo Celtikowi grożą poważne sankcje ze strony UEFA. Gigantycznej kary finansowej, a także meczów bez udziału publiczności spodziewają się wszyscy, ale wielce prawdopodobny jest również walkower dla Milanu. Tyle, że takiej kary wcale nie chcą w Mediolanie. – Jesteśmy najlepszym zespołem Europy i nie przystoi nam zwyciężać w taki sposób – przyznał szkoleniowiec Rossonerich, Carlo Ancelotti. Zbyt wiele pracy nie miał w tym spotkaniu Artur Boruc, ale to co miał obronić obronił, choć „Daily Record” ocenił go najniżej ze wszystkich piłkarzy Celtiku. – Nie przejmuje się tym zupełnie, bo liczy się to, że wygraliśmy – przyznał Boruc.
Sensacyjnym liderem grupy D jest jednak Szachtar Donieck, który odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, tym razem pokonując Benfikę Lizbona 1:0. W pierwszej połowie dominowały Orły, ale gola zdobyli…mistrzowie Ukrainy. W 42. minucie po indywidualnej akcji Fernandinho, bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Jadson. Wcześniej Andrij Piatow w wielkim stylu obronił uderzenie Cristiana Rodrigueza, zaś Angel Di Maria trafił w poprzeczkę. Po przerwie znów Piatowa próbowali zaskoczyć Rodrguez i Di Maria, ale z identycznym skutkiem. – Po meczu z Celtikiem powiedziałem, że Szachtar chce wygrać Ligę Mistrzów – przyznał po ostatnim gwizdku sędziego, Mariusz Lewandowski. I dalej tak jest.
Celtic Glasgow- AC Milan 2:1 (0:0)
McManus (62), McDonald (90)- Kaka (68-karny)
Benfika Lizbona- Szachtar Donieck 0:1 (0:1)
Jederson (42)