Liga Mistrzów. Czy Manchester City jest gotowy na sukces w Europie?


15 września 2015 Liga Mistrzów. Czy Manchester City jest gotowy na sukces w Europie?

Dzisiaj zacznie się piąta przygoda Manchesteru City z elitarną Ligą Mistrzów. Jak dotąd za każdym razem typowano ich na jednego z faworytów, ale w czterech dotychczasowych podejściach najlepszym wynikiem była 1/8 finału, co jak na zespół, który wydaje podczas okienka transferowego tyle pieniędzy, jest wynikiem żałosnym. Po udanym starcie w lidze tym razem również są wymieniani w roli faworytów - czy słusznie?


Udostępnij na Udostępnij na

Rekord Manchesteru City w Lidze Mistrzów wygląda tak, jakby to był klub z małym potencjałem finansowym, wychowujący co roku świetnych graczy, by następnie ich sprzedać. A mówimy o ekipie, która w letnim okienku transferowym wydała nieco ponad 200 milionów euro na ulepszanie składu do poziomu, który mógłby przywrócić tytuł mistrzowski w Premier League.

Pierwsze dwa podejścia w LM, jeszcze za kadencji Roberto Manciniego, zakończyły się na fazie grupowej. Wynik śmieszny, jeśli popatrzymy na to, że w ćwierćfinałach grały wówczas zespoły APOEL-u, Marsylii, Malagi czy Galatasaray. Za kadencji Pellegriniego za każdym razem udawało się przebić przez szczebel grupowy, by później dwukrotnie odpaść z hiszpańską Barceloną w fazie 1/8 finału.

http://i59.tinypic.com/qq6t.png

Trudno w logiczny sposób wytłumaczyć europejską niemoc „The Citizens”. Pierwszy sezon można potraktować jako potrzebę aklimatyzacji i poznania klimatu rozgrywek, sposobu gry w nich – w końcu Borussia Dortmund Juergena Kloppa też nie awansowała z pierwszej fazy grupowej, do której trafiła pod wodzą charyzmatycznego Niemca.

W kolejnych sezonach albo City było w kiepskiej formie (jak w ostatnim roku kadencji Manciniego), albo trafiano na silnego przeciwnika. Aby tego uniknąć w bieżących rozgrywkach, kluczem będzie wyjście z pierwszego miejsca w grupie, do czego potrzebne będzie pokonanie Juventusu.

Zespół z Etihad Stadium zaczął sezon od porządnego uderzenia i zaskoczenia wszystkich ekspertów piłkarskich na Wyspach.  W przedsezonowych typach nie stawiano na drużynę Manuela Pellegriniego, argumentując to nie najlepszymi transferami (typy przedsezonowe miały miejsce przed zakupami De Bruyne i Otamendiego) i tym, że sezon 2015/2016 miał być sezonem przejściowym, czasem oczekiwania na przybycie Pepa Guardioli.

Dlatego szef działu piłkarskiego w BBC Sport, Phil McNulty, typował City do zajęcia trzeciego miejsca na mecie obecnego sezonu, a prestiżowy magazyn „FourFourTwo” umieszczał wicemistrzów Anglii na czwartym miejscu. Wiadomo, że takie scenariusze nadal nie są wykluczone, ale jak na razie City jest najlepiej prezentującym się zespołem w Premier League, a tego z pewnością nikt nie typował.

http://i59.tinypic.com/2u5b9sj.jpg

Taką tabelę na koniec sezonu 15/16 typuje magazyn „FourFourTwo”

Po pierwsze, ze względu na wiek składu. Po sezonie 2014/2015 powszechna była opinia, że City powinno odmłodzić skład i pozbyć się takich graczy, jak: Samir Nasri, Jesus Navas, Bacary Sagna czy Aleksandar Kolarov. Nie zrobiono tego, tylko dodano do nich paru nowych piłkarzy, jak: Sterling, Delph, De Bruyne czy Otamendi. Jak się okazuje, osoby Nasriego czy Kolarova mogą się jeszcze okazać lub cały czas okazują się przydatne.

Drugim najczęściej używanym argumentem czysto piłkarskim była gra obronna. Manchester City bronił najgorzej z całej czołowej czwórki w zeszłej kampanii, a nawet gorzej od Southampton. Źle grał Mangala, który nie  potrafił się zaadaptować do gry w Anglii, swoją formę utracił Vincent Kompany, który był cieniem samego siebie, a żaden z bocznych obrońców nie dawał już tyle swoimi wejściami do przodu, zaniedbując również grę defensywną. Więc kto by przed sezonem wytypował, że po pięciu kolejkach City nie miałoby gola straconego, a Chelsea miałaby 12, ten pewnie byłby dziś milionerem.

Ważnym krokiem ku poprawie gry obronnej, poza wzrostem formy u każdego z defensorów, jest mocna poprawa w grze Yayi Toure i Fernandinho. City, grając rok temu w systemie z dwójką środkowych pomocników często miało problemy, kiedy to gracze ci nie trzymali swoich pozycji, zostawiając linię obrony bez asekuracji. Teraz obaj wrócili do pełni dyspozycji, co szczególnie w kontekście Toure, może cieszyć kibiców City.

Niezłe wejście do drużyny ma Belg De Bruyne. Człowiek, z którego kiedyś zrezygnował Jose Mourinho zadebiutował w spotkaniu z Crystal Palace, wchodząc za kontuzjowanego Serio Aguero (nie zagra przez to z Juventusem). Były piłkarz Chelsea stworzył swoim kolegom pięć okazji strzeleckich, nie grając nawet pełnych 90 minut, co jak na debiut po ledwie paru dniach trenowania z zespołem, jest ciekawą zapowiedzią tego, co będzie prezentował w zespole Pellegriniego.

https://twitter.com/golazocenter/status/642730325097865217

De Bruyne stworzył Navasowi sytuację, po której Hiszpan przestrzelił w taki sposób, że z pewnością będzie nominowany do miana pudła sezonu

Dzisiaj o 20:45 czasu polskiego, City zagra na Etihad z Juventusem. O ile w City postawiono latem na ewolucję kosztem rewolucji, o tyle w Turynie nie było za bardzo wyboru i rewolucja po odejściu kluczowych graczy stała się faktem. To ma wpływ na start sezonu, który był słaby w wykonaniu turyńczyków, o czym więcej możecie przeczytać tutaj.

W zasadzie dawno nie było takiej sytuacji dla City, na jego sukces w Europie, i co teraz? Oczywiście słyszycie to co sezon, ale mimo że „The Citizens” znowu są w grupie śmierci, to formą (w obecnej kampanii) są parę kroków przed grupowymi rywalami, bo żaden z nich nie wygrał jeszcze swojego meczu ligowego!

City ma komplet, więc kontrast jest ogromny. Jakie będą kluczowe aspekty tego starcia? Jeśli Raheem Sterling wykuruje się, to na pewno będą to jego pojedynki ze Stephanem Lichtsteinerem. Anglik zdecydowanie wygrywał ze Szwajcarem w niedawnym meczu obu tych reprezentacji w eliminacjach do Euro 2016, i teraz ciekawie będzie zobaczyć, jak to samo starcie rozstrzygnie się na płaszczyźnie klubowej.

Bardzo efektownie może wyglądać batalia gladiatorów w środku pola, czyli Yaya Toure kontra Paul Pogba. To dwaj całkiem podobni do siebie pomocnicy, patrząc na ich posturę fizyczną czy zdolność do strzelania goli. Minusem City, z którego „Stara Dama” może zrobić użytek, są wyjścia Kolarova przy wyprowadzaniu ataków. Próbował już tego Alan Pardew na Selhurst Park w ubiegły weekend, wykorzystując do tego Yannicka Bolasie, który schodził do prawej strony, co czasami się udawało, ale nie doprowadziło do utraty gola przez Joe Harta.

Nie można przewidzieć, jak w całych rozgrywkach Ligi Mistrzów wypadnie Manchester City, przede wszystkim dlatego, że nie mamy jeszcze zielonego pojęcia, jak będzie wyglądała faza pucharowa. Jak pisaliśmy wyżej, kluczem do ewentualnego sukcesu w Europie jest wygranie grupy. Problemy City w poprzednich edycjach wynikały po części z tego, że głośni sąsiedzi Manchesteru United wychodzili ze swoich grup z drugiego miejsca.

W dłuższej perspektywie prowadziło to do losowania wymagającego rywala. Jeżeli Pellegrini chce mieć jakiekolwiek szanse na to, by nie zostać zastąpionym po sezonie przez Pepa Guardiolę, to pierwszym krokiem powinno być pokonanie zespołu Maxa Allegriego.

Najnowsze