Po meczu z Las Palmas, w którym Leo Messi doznał kontuzji wykluczającej go z gry przynajmniej na dwa miesiące, wiadomo było, że odpowiedzialność za wyniki Barcelony spadnie na pozostałą dwóję ze słynnego tridente – Neymara i Luisa Suareza. Dwa wielkie nazwiska pozostały na polu walki o miano lidera "Dumy Katalonii" mającego udowodnić wszystkim, że mistrz Hiszpanii nie jest uzależniony od Argentyńczyka.
Słowa „walka” w kontekście Neymara i Suareza nie należy rozumieć dosłownie. Obaj zawodnicy darzą się wzajemnym szacunkiem i sympatią, a ich wspólna gra daje im ogromną radość i satysfakcję, co od dawna można zaobserwować w meczach „Blaugrany”. Boiskowa rywalizacja o miano lidera Barcelony pod nieobecność Messiego to raczej wymysł dziennikarzy niż samych zapędów Brazylijczyka i Urugwajczyka.
Za lidera mającego utrzymać drużynę ze stolicy Katalonii na dobrej drodze uznano Neymara. Ogromne pieniądze, jakie wydano na wychowanka Santosu, sprawiły, że to na jego barki spadła odpowiedzialność za wyniki „Barcy”, jednak świetne rezultaty Barcelony w połączeniu z imponującymi liczbami duetu Neymar – Suarez sprawiają, że trudno na pierwszy rzut oka wyróżnić kogoś z tej dwójki.
Barcelona's last 14 La Liga Goals:
Neymar
Suarez
Suarez
Suarez
Suarez
Suarez
Neymar
Neymar
Neymar
Neymar
Neymar
Suarez
Suarez
Neymar— SportsCenter (@SportsCenter) October 31, 2015
Barcelona pod nieobecność swego prawdziwego lidera rozegrała już osiem spotkań, przegrała tylko jedno z nich. Dzięki świetnej formie dwójki południowoamerykańskich gwiazdorów drużyna Luisa Enrique nie zatraciła swej efektywności strzeleckiej. Zdobywcy potrójnej korony początku sezonu nie mogli zaliczyć do udanych. Jeszcze z Messim na boisku drużyna miała – w porównaniu z poprzednim sezonem – zaskakujące problemy ze złapaniem właściwego rytmu.

Podczas absencji Messiego „Duma Katalonii” ustabilizowała formę, która pozwoliła jej zwiększyć średnią bramek na mecz. Można nawet powiedzieć, że w ten zaskakujący sposób Luis Enrique uciszył zwolenników „Messidependencii”. Nie można jednak zapominać, że w tym okresie „Blaugrana” nie rozegrała meczu z przeciwnikiem, którym mógłby dorównać jej poziomem. Najtrudniejszym meczem w lidze był przegrany pojedynek z Sevillą, a w Lidze Mistrzów wygrany mecz z Bayerem Leverkusen.
Jednak gdy przyjrzymy się statystykom Neymara i Suareza, wyraźnie widać, że pod nieobecność najlepszego zawodnika w drużynie przejęli oni odpowiedzialność za zdobywanie bramek. Brazylijczyk ma obecnie na koncie 11 bramek, z których tylko dwie zostały zdobyte przed kontuzją Argentyńczyka. Z kolei Suarez mający na koncie 12 bramek ze zdrowym Messim u boku trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców.
Tego, który przejął obowiązki lidera po kontuzji Messiego, bardzo trudno wskazać. Neymar i Suarez zdobyli w tym czasie taką samą liczbę bramek, ale to Brazylijczyk zaliczył większa liczbę asyst w porównaniu z byłym zawodnikiem Liverpoolu. Suarez w dwóch meczach – z Las Palmas i Eibarem – był jedynym strzelcem bramek dla Barcelony. To on zdecydowanie lepiej zareagował, gdy drużyna straciła swego lidera w meczu z Las Palmas, w którym dwa razy wpisał się na listę strzelców, zapewniając „Dumie Katalonii” trzy punkty. Hat-trickiem w meczu z Eibarem również poprowadził „Barcę” do zwycięstwa 3:1.
https://www.youtube.com/watch?v=ZibXH8JtSwk
To jednak Neymar w większym stopniu przyczynia się do bramek Suareza niż na odwrót. Brazylijczyk wydaje się kluczową postacią pod nieobecność Messiego, ponieważ niemal w każdym meczu zalicza przynajmniej jedną asystę lub bramkę. Z drugiej strony to bramki zdobywane przez urugwajskiego napastnika pozwalają Barcelonie na odrobienie strat i wyrównanie. W związku z tym gatunkowo z pewnością bardziej należy cenić skuteczność Suareza, zwłaszcza że trzy z dziewięciu bramek zdobytych przez Neymara pod nieobecność Messiego zostało strzelonych z rzutu karnego.
Zwolennicy każdego ze wspomnianych dwóch graczy znajdą argumenty, by to właśnie ich ulubieńca uznawać za kluczową postać w układance Luisa Enrique, gdy na boisku nie ma argentyńskiego zawodnika. Siłą „Barcy” jest jednak współpraca między Suarezem i Neymarem oraz fakt, że żaden z nich nie walczy o miano lidera, pokornie przypominając, że na takie miano zasługuje tylko jeden – Messi – o czym wspomina również Enrique, ale być może Gran Derbi wykreują kogoś na dobre?