Lewandowski, Bandrowski i Boguski w jednym tonie


Lech Poznań zmierzy się z Wisłą Kraków w 1/4 finału Pucharu Polski. Zarówno Rafał Boguski, jak i Robert Lewandowski oraz Tomasz Bandrowski powtarzają, że ich zespoły nie miały szczęścia w losowaniu, lecz mecz szykuje się ciekawie.


Udostępnij na Udostępnij na

Robert Lewandowski, napastnik poznańskiego Lecha i jeden z czołowych ligowych snajperów, nie kryje, że losowanie par 1/4 finału Pucharu Polski mogło być dla „Kolejarza” znacznie korzystniejsze. – Mogliśmy wylosować lepiej – podkreśla popularny „Lewy”, który w walce o półfinał spotka się z obrońcami krakowskiej Wisły.

Mogliśmy wylosować lepiej, ale jest, jak jest. Nie ma co narzekać, trzeba po prostu grać. Będą to bardzo zacięte i wyrównane spotkania, mam nadzieję, że atrakcyjne dla kibiców. Oba zespoły mają podobny potencjał kadrowy, ambitne cele. – powiedział Lewandowski.

Wisła na pewno jest faworytem. Poza tym będzie chciała nam się mocno zrewanżować za porażkę w lidze (1:4 w Krakowie). Ja mam jednak nadzieję, że uda nam się z tych obu konfrontacji wyjść zwycięsko. Chcemy awansować jak najdalej się da w rozgrywkach Pucharu Polski. – dodaje reprezentant Polski.

Rafał Boguski w podobnym tonie wypowiada się o pojedynku Wisły z Lechem.

Cóż, los nie był dla nas zbyt łaskawy, tam bardziej że to dopiero ćwierćfinał – powiedział skromny pomocnik Wisły, ale szybko dodał: – Jeśli jednak chcemy zdobyć Puchar Polski, musimy pokonywać także takie zespoły, jak Lech.

Wisła w tym sezonie już raz grała z „Kolejorzem”. Krakowianie w ramach 5. kolejki Ekstraklasy u siebie przegrali aż 1:4. Boguski jest żądny rewanżu. Będziemy chcieli wymazać plamę, którą daliśmy w lidze – zapowiedział.

Tomasz Bandrowski nie krył radości, ale i zaskoczenia po losowaniu par ćwierćfinałowych rozgrywek Pucharu Polski. – Losowaniem byłem trochę zaskoczony. Na pewno mogliśmy trafić lepiej, ale nie ma co narzekać. Czekają nas, i kibiców przede wszystkim, spotkania na dobrym poziomie – ocenił pomocnik poznańskiego Lecha.

Zrobimy wszystko, co się da, by przejść dalej i powtórzyć sukces z 2004 roku, oczywiście zachowując pełen szacunek i uznanie dla naszego przeciwnika. Zobaczymy jeszcze, jak sprawa ułoży się też do tego czasu w Pucharze UEFA, bo trzeba pamiętać, że my gramy na kilku frontach. – podkreślił popularny „Bander”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze