Nie dość, że pierwsze spotkania 28 kolejki przyniosły sporo bramek i porażki faworytów, to jeszcze wiele emocji na trybunach. Właśnie ten ostatni aspekt wysuwa się na czoło zdarzeń dominujących, gdyż z powodu zamieszek kibicowskich przerwane zostało spotkanie Betisu z Athletic Bilbao.
Mecz ten zapowiadał się niezwykle ciekawie, gdyż spotykały się drużyny sąsiadujące ze sobą w dolnych rejonach tabeli Primera Division. Mecz był takim w istocie, a goście już w 8 minucie pokazali, że nie zamierzają sprzedać tanio skóry i objęli prowadzenie po golu Yeste. Betis z mozołem szturmował bramkę przeciwników, jednak dopiero 10 minut przed przerwą udało się doprowadzić do wyrównania za sprawą Marka Gonzaleza. Trafienie byłego gracza Liverpoolu na niewiele się jednak zdało, gdyż to Athletic po przerwie całkowicie przejął inicjatywę. Udowodnił to w 65 minucie dzięki trafieniu Davida Lopeza. I wydawało się że trzy punkty pojadą do Bilbao, jednak kilka minut później mecz został przerwany, ze względu na zamieszki na trybunach. Hiszpańska federacja ustali prawdopodobnie w najbliższych dniach termin dokończenia zawodów i niewykluczone, że Baskowie zgarną pełną pulę.
Real Betis Sewilla – Athletic Bilbao (1:2, 0:1)
Yeste 8′ 1:1 Mark Gonzalez 35′ 1:2 David Lopez 65′
Do sensacji doszło natomiast na El Riazor, gdzie Deportivo ograło Real Madryt 1:0. Wprawdzie gospodarze już od wielu lat nie przegrali na własnym obiekcie z „Królewskimi”, jednak rzeczywistość tego sezonu wskazywała że o powtórzenie sukcesu może być niezwykle trudno. A jednak się udało, szczególnie za sprawą Brazylijczyka Pepe którego trafienie samobójcze przekreśliło szanse mistrzów Hiszpanii w tym meczu. Oczywiście od początku ton grze nadawali goście, jednak Deportivo nie było tego dnia dużo słabsze i również walczyło z ogromną determinacją i poświęceniem. Przyniosło to efekt w 58 minucie i niezwykle cenne trzy punkty zostały w La Coruni.
Deportivo La Coruna – Real Madryt 1:0 (0:0)
1:0 Pepe 58′ (s)
Niezwykle ciekawy mecz zobaczyli kibice w Huelvie, gdzie miejscowe Recreativo podejmowało Murcię. Jeśli sytuację w tabeli gospodarzy można było przed zawodami określić jako umiarkowanie trudną, to gości w takim wypadku ratowało tylko zwycięstwo. Niestety Murcia jest już prawdopodobnie skazana na grę w Segunda Division, gdyż Recreativo wygrało 4:2. Pierwsi wynik otworzyli przyjezdni za sprawą De Lucasa w 15 minucie. Z prowadzenia cieszyli się zaledwie cztery minuty, gdyż wyrównał Sinama Pongolle. Taki wynik utrzymał się do przerwy, a po zmianie stron, dwa mocne ciosy zadali gospodarze, a ich autorami byli: Ruben i ponownie Sinama Pongolle. Wydawało się że nadzieje Murcii wzniecił jeszcze w 74 minucie Ivan Alonso, jednak zamykające trafienie Marquitosa ustaliło końcowy rezultat.
Recreativo Huelva – Real Murcia 4:2 (1:1)
0:1 De Lucas 15′ 1:1 Sinama Pongolle 19′ 2:1 Ruben 58′ 3:1 Sinama Pongolle 70′ 3:2 Ivan Alonso 74′ 4:2 Marquitos 84′
W ostatnim z sobotnich spotkań nie mogąca wyjść z ligowego marazmu Valencia przegrała na Estadio Mestalla z Sevillą 1:2. Bohaterem był, jak zwykle Luis Fabiano, którego dwa gole: w 10 i 21 minucie dały gościom zwycięstwo. Sam Brazylijczyk pewnie natomiast zmierza po koronę króla strzelców Primera Division i odjeżdża w tej klasyfikacji konkurentom. Podopieczni Koemana nie byli w tym meczu w stanie skonstruować jednej składnej akcji, która byłaby odpowiedzią na mądrą i poukładaną taktycznie grę Sevilli. Dopiero w 89 minucie Raul Albiol zdobył kontaktowego gola, lecz na więcej było już za późno. Jedyną nadzieją dla Valencii pozostaje zatem Puchar Króla, lecz tam też nie będzie łatwo wyeliminować Barcelonę.