Sobota sensacji - możemy śmiało tak powiedzieć po tym co zobaczyliśmy w dzisiejszych meczach ćwierćfinałowych Pucharu Anglii.
W pierwszym meczu Portsmouth wygrało na Old Trafford po raz pierwszy od 50 lat i właśnie to zwycięstwo dało im awans do półfinału Pucharu Anglii.
„Pompey” wygrali z Manchesterem United 1:0 po bramce Sulley’a Muntari’egp z rzutu karnego.
Obie drużyny do meczu przystapiły w silnych składach, ale to „Czerwone Diabły” dominowały na boisku. Już w pierwszych minutach po faulu Distina na Ronaldo sędzia powinien podyktować rzut karny. Im dłużej trwał mecz tym lepsze okazje marnowali piłkarze z Manchesteru. Najpierw w 19 minucie do pustej bramki nie trafił Tevez (piłke wybił z lini Johnson), później po przerwie również do pustej bramki nie trafił Carrick (tym razem piłkę wybijał Distin).
Antybohaterem spotkania śmiało można nazwać Tomasza Kuszczaka, który w przerwie zmienił kontuzjowanego van der Sara. Polski bramkarz bezpardonowo zaatakował Milana Barosa po czym sedzią wskazał na „jedenastkę”, którą wykorzystał Muntari, a Kuszczakowi pokazał czerwoną kartkę. Przez resztę spotkania bronił Rio Ferdinand.
W drugim spotkaniu rozegranym na Oakwell Stadium również doszło do niespodzianki. Barnsley, które w poprzedniej rundzie wyeliminowało Liverpool tym razem odprawiło z kwitkiem obrońcę trofeum Chelsea Londyn. Wynik ten może tym bardziej dziwić, że „The Blues” wystąpili w naprawdę mocnym składzie.
Mecz zaczął się po myśli londyńczyków. Od samego początku przeważali i stwarzali groźne okazje raz po raz oddając strzały na bramkę drugoligowca, lecz ten również potrafił się odwzajemnić wyprowadzając kontry. Do przerwy utzymał się wynik 0:0.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie i nadal dominowała Chelsea, lecz w 66 minucie po wrzutce Devaney’a i celnym strzale Odejayi’ego ku radości kibiców gospodarze wyszli na prowadzenie. Pomimo natychmiastowej zmiany ustawienia londyńczyków i wprowadzenia Pizarro za Belletti’ego wynik do końca meczu nie uległ zmianie i druga sensacja w rozgrywkach Pucharu Anglii dzisiejszego dnia stała się faktem.
Jak myślicie, czy to już koniec Kuszczaka w
Manchesterze, czy Ferguson nie będzie pamiętał tej
wpadki?
To wpadka raczej o tym nie zadecyduje. Ferguson i tak
stawiałby na Fostera, więc Kuszczak jest i tak na
straconej pozycji. Z drugiej strony to co grało MU...
na tle całego meczu, Tomek wcale nie wypadł tak źle
;)
Wg mnie Kuszczak nie ma czego szukać w Manchesterze.
A ten błąd tylko pogorszył jego sytuacje. Co z tego,
że karierę będzie kończył Van der Sar skoro jest
Foster, a od czasu do czasu mówi się o
zainteresowaniu United kolejnym bramkarzem. Jeśli
Kuszczakowi pasuje rola trzeciego bramkarza to niech
zostaje, ale wątpię żeby się z tym pogodził dlatego
najlepiej by było dla niego gdyby odszedł do jakiegoś
europejskiego średniaka gdzie miałby pewne miejsce
tak jak Boruc w Celticu.
bład to w sumie duże okroślenie. przyglądając się
bliżej całemu zajściu, można zauważyć, że kontakt
Baros miał chyba dopiero z ... głową Tomka :) moim
zdaniem ta czerwona kartka nie była w cale taka
oczywista. fakt, Baros szedł sam na sam, Tomek rzucił
mu się pod nogi, jakiś tam kontakt był, Czech to
wykorzystał, przewrócił się, więc sędzia mógł
podyktowac rzut karny. ale nie wiem czy czerwona
kartka była konieczna. w moim odczuciu - nie.
Zgodze się z Michałem. Ja osobiście byłem bardzo
zdziwiony tą kartką. Rozumiem gdyby złośliwie złapał
Barosa na nogi itd itd, a chciał atakować piłkę,
wiadomo nie udało się, ale nie było to złośliwie. Ok,
Baros wychodził na czystą pozycję miał otwartą drogę
do bramki, ale faul zaznaczając że to bramkarz, z
zerową premedytacją nie upoważnia sędziego do
pokazania czerwonej kartki. Fakt faktem nie sam
Kuszczak jest winny... Gdzie byli obrońcy? Polak
wykonywał swoją robotę, chciał uchronić zespoł przed
utratą bramki. Myślę, że Ferguson nie skreśli
Kuszczaka, ale uraz pozostanie. A obarczanie Polaka
porażką United też nie jest w porządku,bo zawodnicy z
pola jedną z tych X sytuacji powinni wykorzystać, ba
musieli...
Szkoda Tomka dlatego, że wszystko zależało od
arbitra. Gdyby mecz sędziował ktoś inny to Baros
dostałby żółtą kartkę za symulowanie. Ferguson jest
na tyle doświadczonym trenerem, że oglądnie sobie
powtórkę i wybaczy Kuszczakowi. Chodzi tylko o to, że
Tomek nie może mieć przyszłości ze względu na to, że
Foster jest Anglikiem i dlatego może być
faworyzowany.
Sędzia po prostu (za przeproszeniem) "nasrał"
Kuszczakowi w kozetke ... to nie był faul na czerwoną
kartkę. Niedość, że arbiter ośmieszył polskiego
bramkarza to zarazem kibicom na wyspach wysuwał się
tylko jeden wniosek po meczu - "to nie wina słabej
postawy zespołu, to wszystko przez Kuszczaka" ...
ave Kuszczak