Finał XIX mistrzostw świata w piłce nożnej zbliża się wielkimi krokami. Wcześniej zostanie jednak rozstrzygnięta sprawa brązowych medalistów. Refleksjami na temat swoich faworytów z iGol.pl podzielił się trener bramkarzy Legii Warszawa, Krzysztof Dowhań.
Mistrzostwo zdobędzie drużyna ze Starego Kontynentu, a taka sytuacja nie miała jeszcze miejsca w turniejach rozgrywanych poza Europą. Jest pan zaskoczony taką sytuacją?
Czy zaskoczony? Europa to mocny kontynent w piłce nożnej i mimo że mistrzostwa są rozgrywane poza nią, to jednak ich siła okazała się większa niż chociażby siła drużyn z Ameryki Południowej.
Do tej pory Niemcy w fazie pucharowej efektownie ograły Anglię i Argentynę. Dlaczego zatem podopieczni Löwa tak słabo zaprezentowali się w półfinale?
Myślę, że słaby występ Niemców w półfinale jest przyczyną przede wszystkim dobrej gry Hiszpanii, która zneutralizowała silne punkty Niemców. Moim zdaniem odniosła zasłużony sukces.
Podczas tegorocznych mistrzostw utarło się stwierdzenie, że Holendrzy grają „futbol ekonomiczny”. Czy podobna taktyka może okazać się praktyczna w ostatniej konfrontacji?
W ogóle możemy się spodziewać bardzo ciekawego meczu, bo Holandia i Hiszpania są klasowymi zespołami, chociaż dla mnie osobiście Hiszpania gra bardziej zespołowo, natomiast Holendrzy mają w swoich szeregach kilka gwiazd, jak choćby Arjena Robbena, którzy mogą przesądzić o zwycięstwie – ale moim faworytem jest Hiszpania.
Hiszpanie również grali bez polotu, lecz od 1/8 finału konsekwentnie pięli się w górę, zwyciężając różnicą jednej bramki. W finale obejrzymy zatem twardy i brzydki mecz czy może finezję futbolu w postaci pięknego widowiska?
To jest taka stawka, że zwycięstwo zdobyte w każdym stylu na pewno ucieszy drużynę Hiszpanii jak i Holandii, tak więc nie wiem, czy będzie to porywające widowisko. Będzie to jednak na pewno walka o tytuł mistrza świata.
W finale zagrają przeciwko sobie Sneijder oraz Villa. Obydwaj mają na swoim koncie po pięć bramek. Który z nich zostanie zatem najlepszym strzelcem turnieju? A może będzie to ktoś inny?
Jednak David Villa, ponieważ drużyna hiszpańska ma taki potencjał, że Villa może wykorzystywać akcje doskonałych zawodników, jakimi są Iniesta czy Xavi. Poza nimi w zasadzie każdy zawodnik hiszpański prezentuje tak wysoką klasę, że uważam, iż to Villa będzie miał łatwiej.
Urugwaj w półfinale zaprezentował wielką wolę walki i grę do końca. Czy wpłynie to na morale w drużynie i pozwoli nawiązać walkę z podłamanymi nieco Niemcami?
Myślę, że Niemcy są znani z tego, że zawsze grają do końca. Ten mecz z Hiszpanią akurat im nie wyszedł, ale myślę, że powalczą, ponieważ trzecie miejsce w świecie zawsze jest wyższe niż czwarte.
Rozmawiał Jakub Bielawiec