Kossakowski: Kibice się zmieniają


19 października 2011 Kossakowski: Kibice się zmieniają

Radosław Kossakowski zajmuje się socjologią sportu – przemianami sportu i świata kibiców, analizą tego, jak przemiany społeczne i kulturowe (również w perspektywie historycznej) wpływają na sport i kibiców. Od ponad roku realizuje grant badawczy dotyczący kibiców holenderskiego Twente Enschede i Lechii Gdańsk.


Udostępnij na Udostępnij na

W najbliższy czwartek weźmie Pan udział w konferencji Modern Football a świat kibiców, w swoim wystąpieniu będzie Pan nawiązywał do badań prowadzonych wśród kibiców Twente Enschede i Lechii Gdańsk. Proszę opowiedzieć więcej o tym projekcie naukowym.

Radosław Kossakowski
Radosław Kossakowski (fot. Www.kibice-razem.pl)

W projekt „Kibice industrialni i kibice konsumenci. Od ideologii dla pracujących mas do supermarketyzacji widowisk sportowych” są zaangażowane trzy osoby. Oprócz mnie jest jeszcze dr Dominik Antonowicz i prof. Tomasz Szlendak, obaj są socjologami z UMK w Toruniu. Badania tego projektu są realizowane w ramach grantu, który otrzymaliśmy z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dzięki temu mamy środki finansowe niezbędne do wyjazdów etc.

Grant realizujemy od kwietnia 2010 i planujemy zakończyć w kwietniu 2012. Pomysł na badania zrodził się już dużo wcześniej. Wielokrotnie rozmawiałem o problematyce kibiców piłki nożnej z Dominikiem Antonowiczem. Powstał pewien szerszy pomysł, który przedstawiliśmy prof. Szlendakowi. On dołożył swoją cegiełkę i tak powstał projekt, którego prof. Szlendak jest kierownikiem.

Główna idea wywodzi się z przemian w zjawisku kibicowania, które obserwowaliśmy już od dłuższego czasu. Jako socjologowie zastanawialiśmy się nad tym, jakie mechanizmy mają wpływ na te zmiany. Wydaje nam się, że piłka nożna staje się kolejną ofiarą rynku ekonomicznego, który determinuje zmianę kibiców „starego typu”, zwanych industrialnymi na tzw. kibiców konsumentów. Chcieliśmy w tzw. terenie sprawdzić, czy tak jest w istocie.

Na czym polega różnica między kibicami industrialnymi a kibicami konsumentami?

Główna różnica zasadza się na więzi i przywiązaniu do klubu. Kibice industrialni to kibice, którzy tworzą coś w rodzaju „niewidzialnej religii”, dla nich symbolika, herby, flagi klubowe mają wymiar swoistych świętości. Tworzą oni również silnie zintegrowaną wspólnotę. Natomiast kibic konsument jest po prostu klientem wydarzeń sportowych. Przychodzi na mecz, oczekuje przyzwoitych standardów oglądania (infrastruktura), a także silnych emocji i estetycznych wrażeń. Jest trochę jak klient Multikina. Nie jest przywiązany do klubu tak silnie, jak kibic industrialny. Oczywiście może się utożsamiać z klubem, nosić szalik, koszulkę. Jednak jego identyfikacja z zespołem nie jest zbyt silna i raczej nie spowoduje jakiegoś wielkiego poświęcenia dla klubu (np. długiej podróży na mecz wyjazdowy, znoszenia niewygody).

Czy obserwując i badając środowisko holenderskich kibiców, można wyrokować, jak będą wyglądały procesy przemian wśród polskich fanów futbolu?

To już się dzieje. Kibice Twente, których badaliśmy, wskazywali np. na zjawisko „San Siro fans”. Chodziło o fanów, którzy pojechali na mecz Ligi Mistrzów do Mediolaniu, gdzie Twente grało z Interem. Ich wyjazd wynikał z ciekawości i chęci poznania słynnego stadionu. Niektórzy z nich zabierali żony, które w dniu meczu udały się na zakupy po znanych sklepach. Inaczej mówi się na tych ludzi „kibice sukcesu”. Jak łatwo się domyśleć, ci fani nie jeżdżą na mniej atrakcyjne stadiony. W Polsce kibice nie mają szans, by pojechać z klubem na tak znane obiekty (z wiadomych względów). Niemniej jednak, nowe stadiony – jak PGE Arena w Gdańsku – przyciągają nowy typ kibiców, którzy zjawiają się na meczach Lechii zachęceni nowymi możliwościami oglądania spotkań. Spadek liczby kibiców po kilku pierwszych meczach Lechii pokazuje, że niektórzy z nich – po doświadczeniu nowości stadionu – przestają przychodzić.

Czy angażując się w projekt poświęcony kibicom, badaczowi wystarczy dobry warsztat naukowy, czy też powinien być zaangażowany w zjawisko kibicowania?

To bardzo dobre i trudne pytanie. Napisaliśmy ostatnio tekst, który mamy zamiar opublikować w czasopiśmie zajmującym się metodami badawczymi w socjologii i który dotyczy problemów, dylematów, jakie napotyka socjolog w badaniu kibiców. Tych problemów jest całe mnóstwo, np. jak zdobyć zaufanie grupy, by zostać do niej wpuszczonym. W czasie obserwacji trzeba było być w środku. Czuliśmy atmosferę, która rodzi się, gdy kilkanaście tysięcy kibiców wspólnie coś śpiewa. Nie da się ukryć, że nie raz poczuliśmy dreszcz na plecach. To rodzi pytanie o obiektywizm w badaniu. Czy poniekąd nie staliśmy się jednymi z nich? Czy jesteśmy w stanie być neutralni w opisie takich przeżyć? Te dylematy dopadły nas jako naukowców. Pokazały nam także, że wiele opinii na temat kibiców jest powierzchowna, gdyż pochodzi z zewnątrz. Nam udało się pracować w pełnym zanurzeniu.

Oczywiście pomogło nam to, że jesteśmy kibicami i nie byliśmy zupełnymi ignorantami, jeżeli chodzi o ten temat. Z drugiej jednak strony pewne sytuacje zupełnie przerosły nasze oczekiwania i koncepcje na temat tego, jak wygląda życie kibiców piłkarskich.

Ja osobiście od lat kibicuję Wiśle Płock, choć bywam tam ostatnio rzadko ze względu na pracę w Gdańsku. Na pewno jednak pójdę na mecz Arka Gdynia – Wisła na wiosnę.

Rozmawiał Jakub Kurowski (Kibice Razem Wrocław).

Komentarze
~kks (gość) - 14 lat temu

wow odkryli zjawisko kibiców sukcesu? wystarczy
wyjsc na orlika i zobaczyc ile messich biega nie
trzeba miec "dobrego warsztatu naukowego"

~lechu124 (gość) - 14 lat temu

Posiadam gazety piłkarskie z lat 1992-2010 (Piłka
Nożna, Piłka Nożna Plus, Tylko Piłka, Futbol,
Futbol.pl, Piłkarz,) oraz bilety piłkarskie.
Zainteresowanych proszę o kontakt pod nr 605608218
lub pod adresem [email protected]

Najnowsze