Nie ochłonęliśmy jeszcze po zeszłotygodniowych spotkaniach 1/4 finału Ligi Mistrzów, a już w tym tygodniu będziemy mogli się emocjonować rewanżami tych meczów. Na placu boju pozostały jeszcze cztery drużyny z Anglii i po jednej z Hiszpanii, Niemiec oraz Włoch. Wiemy już, że na pewno w półfinale będzie jedna drużyna angielska, a jak to będzie z pozostałymi klubami?
8 kwietnia
Fenerbache wygrywając na swoim stadionie z Chelsea utarło nosa specjalistom z góry skazującym ich na porażkę, bo trzeba otwarcie przyznać, że wynik 2-1 dla podopiecznych brazylijskiego trenera Zico jest zaskakujący. Z drugiej jednak strony mecz w Londynie dla tureckiego zespołu będzie niezwykle trudny. W domowych meczach piłkarze Avrama Granta są praktycznie niepokonani. Obie drużyny pokazują ostatnio dość wysoką formę wygrywając swoje mecze ligowe. Chelsea pokonała Manchester City 2-0, zaś Fenerbache wygrała 2-1 z Kayserisporem. Ponadto turecki klub prowadzi w lidze z dwupunktową przewagą nad Galatasarayem, a Chelsea traci już tylko 3 punkty do przewodzącego w stawce Premiership Manchesteru United. To spotkanie zapowiada się niezwykle ekscytująco.
Kolejnym wtorkowym spotkaniem będzie pojedynek dwóch klubów z angielskiej „Wielkiej Czwórki” – Liverpoolu z Arsenalem. W pierwszym meczu na Emirates Stadium padł jednobramkowy remis. Mając w perspektywie mecz na własnym stadionie w lepszej sytuacji wydają się być podopieczni trenera Beniteza, jednakże patrząc na te dwa kluby przez pryzmat pozycji w lidze niekwestionowanym faworytem jest Arsenal mający nad Liverpoolem przewagę 8 punktów. Jest to ostatni z trzech pojedynków tych drużyn w ciągu tygodnia, a dwa jedno bramkowe remisy w poprzednich dwóch zwiastują nam nie małe emocje. Tak więc czekamy!
9 kwietnia
W następnym meczu rundy rewanżowej 1/4 finału Ligi Mistrzów Manchester United zmierzy się z Romą. Niekwestionowanym faworytem tego spotkania są piłkarze z Old Trafford. W pierwszym wyjazdowym pojedynku z podopiecznymi włoskiego szkoleniowca, Luciano Spallettiego, pokonali gospodarzy 2-0 i do spotkania na swoim terenie podchodzą spokojnie. To Roma musi strzelić bramki żeby awansować, więc możemy oczekiwać ofensywnej gry włoskiego zespołu. „Czerwone Diabły” z kolei są mistrzami tzw. „gry z kontry” i w ten sposób potrafią sobie zapewnić zwycięstwo w niejednym meczu. Kolejny mecz może się okazać mianem najlepszego tej kolejki.
Pierwszy mecz Barcelony zakończył się wygraną 1-0 nad grającym na własnym stadionie Schalke 04. Przeżywająca ostatnimi czasy drużyna Franka Rijkaarda wygrała z niemieckim zespołem po bramce młodziutkiego Bojana Krkica i jak eksperci mówią: ten wynik uratował posadę Holendrowi. W lidze już takiego szczęścia „Blaugrana” nie ma i cały czas traci punkty. W ostatniej kolejce zremisowali z Getafe, …ale cały czas utrzymują pięciopunktową stratę do przodującego w stawce Realu. Spowodowane jest to, również nie najlepszą formą „Królewskich”. Tracące osiem punktów do lidera Bundesligi Schalke wygrało swoje ostatnie spotkanie z Hansą Rostock 1-0 i wydaje się być w dosyć dobrej formie.