Dwa niedzielne spotkania zakończyły 31. kolejkę niemieckiej Bundesligi. W Bremie zmierzyły się ze sobą drużyny Werderu oraz Hamburgera SV. Mecz ten zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0. W drugim spotkaniu doszło do konfrontacji walczącej o utrzymanie Borussii M’gladbach z Schalke 04 Gelsenkirchen. Borussia rzutem na taśmę wygrała 1:0.
Werder Brema – Hamburger SV 2:0
Jeżeli do tego roku HSV nie miał kompleksu drużyny z Bremy, to po obecnym sezonie z całą pewnością powinien się go już nabawić. Bremeńczycy dwukrotnie wyrzucili podopiecznych Martina Jola za burtę prestiżowych rozgrywek. Najpierw pokonali ich w półfinale Pucharu Niemiec, a w tym tygodniu obie jedenastki spotkały się w Hamburgu podczas rewanżowego pojedynku Pucharu UEFA. Także tym razem lepsi okazali się podopieczni Thomasa Schaafa, którzy po zaciętym spotkaniu wygrali 3:2 i to oni spotkają się w wielkim finale z drużyną Szachtara Donieck.
Obie drużyny rozpoczęły mecz bez swoich największych gwiazd w składzie. Na ławce Werderu zasiedli Diego oraz Claudio Pizarro, a HSV Ivica Olić i Mladen Petrić. Pomimo osłabiania, to gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie. W 34. minucie podanie Markusa Rosenberga na bramkę zamienił Hugo Almeida. Tuż po przerwie ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. Martin Jol próbował ratować jeszcze wynik. Na boisko wszedł m.in. Olić, ale tego dnia nie wystarczyło to na doskonale dysponowany Werder. Porażka praktycznie przekreśla szanse HSV na tytuł mistrzowski. Co więcej, w ligowej tabeli drużyna z Hamburga spadła już na szóste miejsce, które nie gwarantuje gry w europejskich pucharach. Piłkarze Werderu będą się chyba śnić Martinowi Jolowi po nocach.
Borussia M’gladbach – Schalke 04 1:0
Dla Borussii mecz przeciwko Schalke był spotkaniem na wagę złota. Gospodarze zaczęli mecz z wielkim zaangażowaniem i już w 22. minucie powinni wyjść na prowadzenie. Rafinha sfaulował w polu karnym Baumjohanna, jednak Neuer obronił „jedenastkę” wykonywaną przez Marko Marina. Pomimo podbramkowych sytuacji z jednej, jak i z drugiej strony do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. W drugiej połowie w dalszym ciągu żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć bramki. Dogodne sytuacje do zdobycia bramki marnowali Kevin Kuranyi i Marin. Ataki gospodarzy przyniosły skutek w 90. minucie. Wtedy to bramkę dla gospodarzy zdobył Roberto Colautti, czym zapewnił swojej drużynie trzy punkty i przedłużył szanse na pozostanie w Bundeslidze. „Mecz o życie” Borussia rozegra w przyszłym tygodniu, kiedy spotka się z 17. w tabeli Energie Cottbus.