Kobiecy punkt widzenia: Krok ku śmierci


Ostatnio pisałam o piłkarzach, którzy zmarli nagle, nieoczekiwanie, w trakcie meczu, przy trybunach pełnych kibiców. Tym razem postanowiłam poruszyć kolejny niezbyt optymistycznie nastrajający temat, mianowicie samobójstwa zawodników. Mam wrażenie, że w ostatnim roku zjawisko to przybrało na sile...


Udostępnij na Udostępnij na

Do napisania tego tekstu skłoniła mnie śmierć niemieckiego bramkarza – Roberta Enke, który we wtorek rzucił się pod pociąg. Wiadomo, że planował ten krok od jakiegoś czasu. Zostawił list pożegnalny. Kibice są pogrążeni w żałobie, nie chcę nawet myśleć, co musi czuć jego rodzina. Chyba każdy zadaje sobie jednak pytania, jak mogło do tego dojść, dlaczego tak się stało? Od jakiegoś czasu coraz głośniej mówi się o depresji wśród piłkarzy. Po śmierci Roberta Enke do tej przewlekłej choroby przyznał się między innymi Adriano, wydawałoby się twardy i silny facet.

Oni przeżywają porażkę chyba nawet bardziej niż kibice
Oni przeżywają porażkę chyba nawet bardziej niż kibice (fot. Łukasz Cyraniak / iGol.pl)

Dotychczas ten temat poruszany był raczej w środowisku kobiet, gdyż mężczyźni nie chcieli bądź wstydzili się o tym mówić. Zupełnie bezpodstawnie, bo przecież to choroba jak każda inna i każdy może jej doświadczyć. W internecie pod newsami o samobójstwach piłkarzy czy wywiadami, w których zawodnicy przyznają się do takich myśli, pojawiają się niewybredne komentarze. Pseudo-kibice (celowo używam takiej formy, bo z pewnością normalny fan piłki nie wypowiedziałby takiej opinii) piszą, że najlepiej byłoby obciąć tym graczom pensje, że poprzewracało im się w głowach od nadmiaru pieniędzy bądź sławy, że powinni być wysłani na roboty fizyczne, to zaraz by im się poprawiło. A ja, czytając podobne wypowiedzi, zastanawiam się, gdzie się podziała empatia i normalne, ludzkie uczucia? Czy te nieprzychylne, czasami wręcz obraźliwe komentarze są podyktowane zazdrością? Może faktycznie? Bo przecież w naszych oczach, zwykłych ludzi, taki piłkarz to ma fantastyczne życie. Nie ma problemów, nie cierpi na brak gotówki, jest sławny, podziwiany i jeśli narzeka, to znaczy, że jest zmanierowany albo szuka dodatkowego poklasku. Niestety – nic bardziej mylnego.

Wydaje się nam, że skoro zawodnik dobrze radzi sobie w klubie, to wszystko gra. Ale przecież oni są tacy jak my, mają swoje sprawy i swoje problemy. Nie są jakoś szczególnie silni czy odporni na krytykę. Tak jak na przykład Adam Ledwoń, który popełnił samobójstwo z powodu kłopotów rodzinnych. Inny piłkarz – Sławomir Rutka sam wpakował się w tarapaty, gdyż był zamieszany w aferę korupcyjną i to właśnie ten epizod podawany jest za główną przyczynę jego desperackiego kroku. Jak widać na tych dwóch przykładach, sportowcy są tylko ludźmi. Popełniają też błędy, z którymi czasami nie potrafią sobie poradzić. Wynikać to może z wrażliwości, bo przecież każdy z nas ma inny próg psychicznej odporności. Mnie martwi jednak fakt, że równie dobrze te tragiczne wydarzenia mogą być skutkiem tego, że nie otrzymali oni odpowiedniej pomocy od ludzi, którzy byli im bliscy.

Jeśli wydaje się wam, że tak fajnie jest być piłkarzem, przypomnijcie sobie jak w jednej minucie okrzyknięci najlepszymi graczami, w następnej stali się najbardziej znienawidzonymi zawodnikami. Wystarczy wymienić nazwiska, takie jak: David Beckham, Jerzy Dudek czy Axel Witsel. Są oni także poddawani wiecznej presji, czy to ze strony kibiców, czy działaczy i trenerów. Bramkarza krytykuje się za stracone bramki (lepiej znający się na tym sporcie kibice potrafią także dostrzec błędy obrony), napastników za niestrzelone, a całą drużynę za ogólną beznadzieję.

Mimo że doskonale rozumiem rozczarowanie i rozgoryczenie kibiców, to jednak proszę, żebyście pamiętali, że przecież oni, ci z boiska, też mają swoje uczucia. Należy uszanować to, że nikt z nas nie jest idealny, każdy popełnia błędy i każdemu należy się dobre słowo.

Kiedyś kolega z redakcji powiedział, że piłkarz to też człowiek i nie należy go zbyt surowo oceniać, ale chyba dopiero teraz zrozumiałam, co to znaczy…

Komentarze
~faza (gość) - 15 lat temu

faza

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze