Już w najbliższy czwartek Lech Poznań zmierzy się w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy z Żalgirisem Wilno. Na temat tego spotkania rozmawialiśmy z napastnikiem Litwinów, Kamilem Bilińskim.
Po pierwsze, gratuluję awansu. Pjunik Erywań był dla Was wymagającym rywalem?
Oczywiście. Pjunik to dobry zespół, który ma w swoich szeregach młodych i utalentowanych zawodników, niejednokrotnie ocierających się o pierwszą reprezentację swojego kraju. Myślę, że w przyszłości kilku zawodników z tego klubu może zrobić sporą karierę.
Jak zareagowałeś, kiedy dowiedziałeś się, że w przypadku awansu Żalgiris zmierzy się z Lechem?

Wiedziałem, że jeśli awansujemy do kolejnej rundy Ligi Europy, czekać nas będzie potyczka z bardzo mocnym zespołem. Wylosowaliśmy trudnego przeciwnika, jakim bez wątpienia jest Lech Poznań, więc czekają nas dwie ciekawe konfrontacje z nim.
Ma dla Ciebie duże znaczenie, że zmierzysz się z drużyną z Polski?
Nie. Po prostu będę chciał rozegrać dwa dobre spotkania i będę się starał przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Gra przeciwko drużynie z Polski na pewno będzie dziwnym uczuciem, ale teraz walczę i gram dla klubu z Wilna i to dobro Żalgirisu jest dla mnie priorytetem.
Trener zamierza Cię jakoś szczególnie wykorzystać do rozpracowania lechitów?
Myślę, że nie. Trener ma swoich asystentów i wspólnie będą oni pracować pod kątem pierwszego spotkania. Wydaje mi się jednak, że telefon do Kuby Wilka na pewno zostanie wykonany.
Analizowaliście już mecze poznaniaków w poprzedniej rundzie?
Nie było na to czasu, bo koncentrowaliśmy się na rewanżu z Pjunikiem. Teraz odpoczywamy i regenerujemy siły, a od poniedziałku operacja „Lech Poznań” ruszy pełną parą.
A Ty sam śledzisz rozgrywki ekstraklasy? Na co w grze Lecha zwróciłbyś największą uwagę?
W miarę możliwości staram się oglądać mecze ekstraklasy. Widziałem spotkanie „Kolejorza” z Ruchem Chorzów i uważam, że jest to zespół bardzo dobry, świetnie poukładany taktycznie i z wieloma indywidualnościami. Każdy z ofensywnych graczy jest niezwykle groźny.
Oglądałeś niedzielny mecz Lecha z Cracovią? Jak oceniasz postawę „Kolejorza”?
Oglądałem ten mecz w telewizji, a podejrzewam, że trener wybrał się osobiście do Poznania. Widać po grze Lecha, że nie prezentuje on jeszcze tej formy co w poprzednim sezonie, jednak co było widać gołym okiem, indywidualności mogą zrobić naprawdę wiele (patrz: gol Ubiparipa). Mam nadzieję, że „Kolejorz” na mecz z nami dalej będzie w takiej formie, bo to daje nam większe szanse w rywalizacji z nim.
Co może być Waszym atutem w tych starciach?
Przede wszystkim kolektyw, który może dać nam siłę na przeciwstawienie się tak mocnemu przeciwnikowi.
No i chyba Twoja skuteczność? W tej edycji Ligi Europy zdobyłeś już trzy bramki.
Skuteczność jest i to mnie cieszy. Na moje bramki pracuje jednak cały zespół i dlatego powiedziałem, że naszą siłą jest kolektyw, a nie indywidualności. Mam nadzieję, że mój dorobek w tym sezonie Ligi Europy na tym się nie zakończy.
Jak oceniasz Wasze szanse w tym dwumeczu?
Szanujemy Lecha, gdyż wiemy, że jest to bardzo dobry zespół. Wszystko jednak zweryfikuje boisko. W dwumeczu faworytem będzie Lech, który jak ja to mówię, musi przejść dalej. My będziemy się starali sprawić niespodziankę i na pewno nie jesteśmy bez szans.
Rozmawiałeś z kolegami z drużyny na temat Lecha? Co wiedzieli o tej drużynie?
Trudno nie znać jednego z najlepszych zespołów sąsiadującego kraju. Wiedzą, że jest to groźny zespół i nie będzie łatwo. Jeśli zaś chodzi o personalia, słyszeli oni między innymi o Teodorczyku, Murawskim i chociażby Arboledzie.
Zanim Lech Poznań znajdzie się w czwartej rundzie,
musi najpierw przejść trzecią
Cioty to Cię robił. Może i nie lubisz Lecha ja co
zresztą też za nimi nie przepadam ale w Europie
powinniśmy się jednoczyć aby nasze kluby w końcu
coś ugrały