Jurkowski: Wracam na ligowe boiska…


Bartosz Jurkowski w minioną środę związał się z Lechią Gdańsk. Z doświadczonym obrońcą o Górniku Łęczna, Lechii Gdańsk oraz kibicach rozmawia Marcin Michalewski.


Udostępnij na Udostępnij na

Marcin Michalewski: W środę podpisałeś kontrakt z Lechią Gdańsk. Jak oceniasz swoje szanse na występy w pierwszym składzie?

Bartosz Jurkowski:– Nie ukrywam, że czeka mnie dużo pracy, chociażby dlatego, że przez ostatnie pół roku nie uczestniczyłem w żadnym oficjalnym meczu o punkty. Z drugiej jednak strony, moja dyspozycja fizyczna predysponuje do tego, że jestem w stanie grać, i to na dobrym poziomie. Przez ostatnie trzy dni przeszedłem szereg badań wydolnościowych i wytrzymałościowych i jestem pod dużym wrażeniem. O ile chodzi o samą wydolność, to czeka mnie jeszcze sporo pracy ale ogólnie wygląda to nieźle. Dzisiaj rozmawiałem z trenerem Kubickim i on powiedział, że jest spokojny o moją dyspozycję fizyczną, i że do pierwszego meczu na pewno dojdę do pełni dyspozycji. A jeśli chodzi o moje miejsce w podstawowym składzie, to mogę powiedzieć, że na pewno nie mam taryfy ulgowej u trenera. Wręcz przeciwnie, muszę pracować i udowodnić, że miejsce w pierwszym składzie mi się należy, choć wiem, że łatwo nie będzie.

M.M.: Przez ostatnie pół roku nie grałeś w żadnym klubie. Starałeś się w jakiś sposób utrzymać dobrą kondycję fizyczną?

B.J.:– Tak, przez pierwszą część tego okresu trenowałem sam, natomiast przez ostatnie 3-4 miesiące tamtego roku trenowałem z Młodą Ekstraklasą. Treningi miałem praktycznie codziennie, więc starałem się tą formę utrzymywać na jakimś poziomie, jednak to nie jest to samo. Jest taka zasada, że najlepszy trening nie zastąpi najgorszego meczu, i to jest prawda. Ja sam po sobie czuje, że ten brak kontaktu z piłką był, natomiast jest to kwestia zagrania dwóch – trzech spotkań sparingowych, by wszystko wróciło do normy.

M.M.: Trenera Kubickiego zdążyłeś już poznać w Łęcznej. Jak wspominasz współpracę z tym szkoleniowcem?

B.J.: – Z trenerem poznaliśmy się od tej negatywnej strony. Nie ukrywam, że zetknęły się ze sobą dwa twarde charaktery i między innym dlatego nastąpiły jakieś nieporozumienia, które można było wyjaśnić w rozmowie. Natomiast z perspektywy czasu, ja powinienem to wszystko jakoś inaczej ułożyć, w inny sposób rozmawiać i teraz to wiem. To co mnie cieszy, to to że trener Kubicki w tej chwili proponując mi pracę, pokazał, że zna moją wartość jako piłkarza i to mnie zmobilizowało do tego, żeby tutaj przyjść. Wiele dobrego słyszałem o działaczach tego klubu, i to też miało dla mnie duże znaczenie. Tak więc, ja jestem pełen optymizmu co do pracy z tym sztabem szkoleniowym.

M.M.: Ktoś namawiał Cię do podpisania umowy z Lechią, czy nie było takiej potrzeby?

B.J.:– Co do podpisania umowy, to nikt mnie nie namawiał. Ofertę złożył mi sam trener Kubicki i muszę przyznać, że byłem tym zaskoczony. Powiem szczerze, że trochę mnie to podekscytowało, ponieważ już współpracowaliśmy ze sobą, a nasz pierwszy kontakt nie był czymś pozytywnym. Teraz poczułem, że ten moment może pozwolić mi na powrót na ligowe boiska.

M.M.: Otrzymałeś oferty z innych klubów?

B.J.:Propozycję się pojawiały. Nawet taką propozycją, którą bardzo poważnie rozpatrywałem była propozycja Górnika Łęczna. Miałem okazję rozmawiać z prezesem, co prawda nie o warunkach finansowych, ale o ewentualnej naszej współpracy. Ofert nie było dużo, a ta najbardziej konkretna była właśnie z Gdańska. Miałem także oferty z klubów, które walczą o utrzymanie w Orange Ekstraklasie, ale ja mimo wszystko wolę coś gonić, niż od czegoś uciekać, dlatego w grę wchodziły dwie opcje: albo Gdańsk, który goni Ekstraklasę, albo Łęczna, która goni nową pierwszą ligę.

M.M.: Czyli z Łęcznej pojawiła się jakaś konkretna oferta?

B.J.– Konkretna nie. Tak jak już wspomniałem, z prezesem nie rozmawialiśmy o żadnych finansach, czy długości kontraktu. Temat tej rozmowy pojawił się gdy byłem w Łęcznej na meczu z Hetmanem , wtedy prezes Bulak zaprosił mnie na rozmowę. Z panem prezesem rozmawiałem także w grudniu, wtedy powiedział mi, że decyzja PZPN – u odnośnie powrotu piłkarzy do Górnika, nie daje mu teraz dużych możliwości nowych transferów, ponieważ nie wie jak zachowają się piłkarze. Tą decyzję przyjąłem oczywiście ze spokojem i nie mam żadnych pretensji do prezesa, wręcz przeciwnie doceniam szczerość i to, że pan Bulak tak podszedł do mojej osoby. Dla mnie bardzo ważne było to co powiedział, że miło wspomina współpracę ze mną i szanuje mnie jako człowieka i jako piłkarza. Ale rzeczywiście mogę powiedzieć, że były rozmowy na temat mojego ewentualnego powrotu do Górnika.

M.M.: Czy według Ciebie, Górnik awansuje do nowej I ligi?

B.J.:– Powiem szczerze, że może być ciężko. Z tego co słyszę, czytam, to wszystkie zespoły się „zbroją” i nie chcą odpuścić, ponieważ zdają sobie sprawę, że jest to dobry moment na to, żeby awansować, bo tych pieniędzy powinno być coraz więcej. Zarówno w Ekstraklasie, jak i nowej I lidze, a wtedy łatwiej jest utrzymać drużynę. Ja jednak jestem spokojny o to, że Górnik zdoła awansować i ten cel, jaki został postawiony, zostanie zrealizowany.

M.M.: Wielu kibiców Górnika bardzo żałuje, że nie będziesz występował na wiosnę w Łęcznej. Pojawiają się nawet takie opinie, że bez Ciebie walka o awans będzie znacznie trudniejsza…

B.J.:– Na pewno są to bardzo ciepłe słowa i ja bardzo je cenię. Muszę przyznać, że mam ogromny sentyment do tego klubu, spędziłem tam kawał czasu i wspominam ten okres bardzo pozytywnie. Natomiast, to nie jest tak, że ja jestem lekiem na całe zło. Wydaje mi się, że Ci zawodnicy, którzy teraz tam grają są w stanie ten awans osiągnąć i pomogą Górnikowi w powrocie na ten najwyższy szczebel ligowy. Na pewno szkoda, że to wszystko się tak potoczyło i że Górnik wylądował w III lidze. Cieszę się bardzo, że brałem udział jeszcze w tym ostatnim sezonie, gdzie mogłem pomóc Górnikowi w wywalczeniu utrzymania w Orange Ekstraklasie. Kto wie, może nasze dogi jeszcze się zejdą. Może mój wiek nie będzie przeszkodą w tym abym powrócił jeszcze do tego zespołu. Czas pokaże… A wracając jeszcze do kibiców, to bardzo się cieszę, że mają oni takie podejście. Przed świętami chciałem napisać nawet kilka słów na forum kibiców Górnika, jednak nie mogłem się połączyć ze stroną. Ale na pewno będę chciał napisać jeszcze do kibiców, bo mam sentyment i powiem szczerze, że z żadnym forum kibiców nie utrzymuję kontaktów, jak z Górnikiem i tak będzie już chyba do końca.

M.M.: Czego mam Ci życzyć w nadchodzącej rundzie?

B.J.: – Jak każdemu zawodnikowi przede wszystkim zdrowia, skuteczności w tym co robię oraz spełnienia marzeń. Moim marzeniem jest awans do Ekstraklasy z drużyną Lechii. A prywatnie, to tego abym jak najszybciej mógł spotkać się z rodziną, bo jednak odległość, która nas dzieli jest dosyć duża. Ale przede wszystkim zdrowia, bo wiem, że jak będzie zdrowie, to z każdą przeciwnością losu jestem w stanie sobie poradzić.

M.M.: To tego Ci życzę i dziękuję za rozmowę.

B.J.:– Ja również dziękuję. I serdecznie pozdrawiam wszystkich kibiców Górnika!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze