Jak radzą sobie byli włoscy piłkarze na ławce trenerskiej?


14 byłych zawodników niedawno zapisało się na kurs trenerski UEFA A. Niebawem i oni będą mogli stanąć w nowej odsłonie przy linii bocznej

22 grudnia 2020 Jak radzą sobie byli włoscy piłkarze na ławce trenerskiej?

Idealnym rozwiązaniem dla zawodnika kończącego karierę są kursy. Jedni idą w szkolenie młodzieży, inni pragną zarządzać klubami, a niektórzy po prostu pragną przekazywać swoją wiedzę młodszym kolegom po fachu. Historia pamięta wielu wyśmienitych piłkarzy, którzy jednak nie do końca radzili sobie z przekazaniem tego, co mieli w głowach, innym zawodnikom i z fiaskiem żegnali posady pierwszych trenerów, musząc zarazem zadowolić się jedynie osiągnięciami piłkarskimi.


Udostępnij na Udostępnij na

Bywali również tacy, którzy radzili sobie odwrotnie. Tak czy siak ich obecność w sztabach trenerskich zawsze budziła emocje. Prestiżowe grono trenerów z przeszłością piłkarską otwierają sir Alex Ferguson czy Johan Cruyff. Z czasem do elity dołączali zawodnicy rzędu Franka Rijkaarda, Didiera Deschampsa lub Pepa Guardioli.

Dziś możemy oglądać geniusz trenerski Zinedine’a Zidane’a, Franka Lamparda czy też triumfatora tej edycji Ligi Mistrzów Hansa-Dietera Flicka. Ten kierunek postanowiły obrać również wielkie nazwiska włoskiego futbolu.

Do grona śmietanki piłkarskich herosów na ławce trenerskiej, w której składzie występują między innymi Antonio Conte, Carlo Ancelotti, Fabio Capello, Massimiliano Allegri, Gennaro Gattuso, Simone i Filippo Inzaghi, dołączyło również aż 14 muszkieterów.

Na kurs UEFA A zapisali się: Christian Vieri, Daniele De Rossi, Alessandro Del Piero, Giampaolo Pazzini, Ignazio Abate, Ricardo Montolivo, Alessandro Matri, Massimo Maccarone, Marcelo Otero, David Pizarro, Stefano Torrisi, Federico Balzaretti, Gianluca Curci oraz Daniele Gastaldello.

Ligowe podwórko

Na włoskich boiskach niemal każdy aktualny trener miał większą lub mniejszą przeszłość piłkarską. Pisano o nich na pierwszych stronach gazet i serwowano darmowe obiady na mieście albo byli oni totalnie anonimowi i nikt nie wiedział o ich istnieniu do momentu, gdy zostali trenerami.

Obecnie najlepiej sprawdza się filozofia Stefano Pioliego. Jego AC Milan po latach piłkarskiej depresji w końcu jest w stanie się odrodzić i powalczyć nawet o – tak bardzo upragnione i wyczekiwane – mistrzostwo kraju!

Pioli w swojej karierze zwiedził siedziby takich klubów, jak: Juventus Turyn, rodzinna AC Parma oraz AC Fiorentina. Był pierwszym trenerem dwóch ostatnich wyżej wymienionych zespołów. Za czasów gry w „Juve” świata nie zwojował, aczkolwiek do CV mógł zapisać sobie Puchar Europy oraz scudetto z tą właśnie drużyną.

Równie dobrze wygląda myśl szkoleniowa sztabu szkoleniowego Antonio Conte. Były gracz Lecce oraz wielkiego Juventusu, w którym spędził aż 13 lat swojej profesjonalnej kariery. Głównie z nią jest kojarzony 51-letni trener Interu Mediolan.

Jego drużyna jest aktualnie na 2. lokacie w tabeli z zaledwie jednym punktem straty do AC Milan. Po zakończeniu kariery pokazywał swoje umiejętności trenerskie między innymi w Atalancie oraz Juventusie, który ewidentnie jest bardzo znaczącym elementem jego serca.

Miłość do turyńskiego zespołu trwa w najlepsze, jednak od tego czasu zdołał zostać również selekcjonerem reprezentacji Włoch, ale również Chelsea Londyn oraz obecnie Interu.

Sam zespół „Starej Damy” jest z reguły zawsze okalany gwiazdami, co stanowi swojego rodzaju handicap dla trenera zaczynającego przygodę z tym klubem. Tak było z Maurizio Sarrim czy Massimiliano Allegrim w ostatnich latach, choć nie można im również absolutnie ujmować techniki.

Andrea Pirlo ma w swojej talii takich graczy, jak: Ronaldo, Dybala, Chiellini czy Szczęsny. Wydawałoby się, że z taką paką powinien na spokojnie liderować w lidze od pierwszej do ostatniej kolejki. W tym momencie zespół byłego piłkarza Interu, Milanu czy właśnie „Juve” jest zaledwie na 3. lokacie.

Choć widać ewidentną różnicę w klasach zespołów braci Inzaghich, to nie należy zabierać im wielkich ambicji. Każdy z nich ma inne cele na ten sezon, z których bardzo dobrze się wywiązują. Filippo za kadencji w Benevento wywalczył z klubem awans do Serie A w ubiegłym sezonie i dziś, jako beniaminek, zajmuje wysokie, 12. miejsce w lidze.

Starszy z braci był genialnym piłkarzem i trudno będzie mu przebić tę niesamowitą karierę tą trenerską, ale na pewno będzie robił wszystko, żeby się jeszcze bardziej doskonalić i wchodzić na coraz to wyższe stopnie szkolnictwa.

Jeśli chodzi o Simone, to miał on z góry zagwarantowaną pozycję w sztabie Lazio. Od razu po karierze piłkarskiej został trenerem młodzieżówki „Azzurich”. Stopniowo przechodził na wyższe poziomy w hierarchii trenerskiej rzymian, aż w końcu w 2016 roku stał się ich pierwszym trenerem. Mimo że 44-latek miał zdecydowanie mniej prestiżową karierę od brata, bo jedynym wielkim klubem, w którym zagrał było właśnie Lazio, to w aspekcie szkolenia drużyny jest zdecydowanie lepszy – przynajmniej na razie!

Kalejdoskop trenerski panuje w karierze Gennaro Gattuso, który nie poradził sobie w Mediolanie i dziś stara się zrehabilitować, szkoląc piłkarzy Napoli. Wychodzi mu to na pewno lepiej niż z Milanem, którego barwy reprezentował przez 13 lat. Obecnie drużyna z Neapolu zajmuje 5. miejsce i cały czas próbuje powrócić na szczyt calcio. Włoch praktycznie od razu po zakończeniu kontraktu z FC Sion dostał propozycję trenowania US Palermo. W kolejnych latach Gatusso uczył się fachu trenerskiego również w OFI Kreta, AC Pisa oraz młodzieżowym zespole AC Milan.

Jak to w życiu zazwyczaj bywa, nie możesz być we wszystkim najlepszy. Boleśnie przekonuje się o tym Giovanni Stroppa. 52-latek był w swojej piłkarskiej karierze zawodnikiem między innymi AC Milan, Lazio, Udinese, Genoi czy Brescii. Trenował natomiast Pescarę, Spezię oraz obecnie prowadzone przez niego Crotone. W Krotonie jest od 2018 roku. Wywalczył awans z zespołem podobnie jak Inzaghi, ale aktualnie jego zespół jest zupełnie bez formy, zajmuje ostatnie miejsce i ma na koncie sześć punktów. Stroppa i jego sztab nie są w stanie dotrzeć do głów zawodników i znaleźć sposobu na odbudowę formy i zwiększenie szansy na utrzymanie.

W niższych ligach królują zespoły byłych piłkarzy! W Serie B po 13 kolejkach na 3. miejscu znajduje się drużyna Frosinone prowadzona przez Alessandro Nestę. Były gracz między innymi Lazio i legenda AC Milan objęła zespół w lipcu ubiegłego roku. To wtedy rozpoczął swój plan odbudowy drużyny. Jak na razie wychodzi mu to bardzo dobrze. Klub ma zaledwie dwa punkty straty do lidera, jakim jest Empoli. Nesta jest bardzo utytułowanym piłkarzem, jednak jego trenerskie CV jest bardzo skromne. Jak dotąd oprócz Frosinone trenował tylko Miami FC oraz Perugię.

W Serie D Girone E triumfują Alberto Gilardino oraz jego Siena. Zespół prowadzony przez byłego napastnika Milanu czy Fiorentiny zajmuje obecnie lokatę lidera, mając 15 punktów po siedmiu meczach. Jak dotąd 38-latek trenował zespoły Rezzato oraz Pro Vercelli.

Poza granicami Italii

Jak wiadomo, jednym z najlepszych włoskich szkoleniowców w historii jest Carlo Ancelotti. Prawdziwy człowiek orkiestra – był świetnym piłkarzem, a teraz jest również jeszcze lepszym trenerem! Aktualnie były wieloletni gracz AC Milan czy Romy jest w czołówce najbardziej pożądanych trenerów na świecie. Nic dziwnego. Spisywał się w wielkich klubach. Zdobywał wielkie trofea z Milanem, Chelsea, PSG, Realem, Bayernem, a dziś jego drużyna jest czwartym zespołem angielskiej Premier League.

Everton, z którego zrobił prawdziwego potwora w kontekście ostatnich lat, wręcz wprawia w zachwyt kibiców na całym świecie. Mowa o zespole, który ubiegły sezon zakończył na 12. lokacie.

W ślady Gennaro Gattuso poszedł również jego były kolega z reprezentacji Włoch Fabio Grosso. Były defensor Interu, Olympique Lyon oraz Juventusu w sierpniu rozpoczął pracę jako trener szwajcarskiego FC Sion. Nie radzi sobie jednak najlepiej. Jego drużyna znajduje się na 9. miejscu na 10 ligowych ekip. Gdyby klub zakończył sezon na tej lokacie, musiałby walczyć w barażach o utrzymanie. Grosso podjął ciekawy kierunek, ponieważ przez trzy lata na początku swojej trenerskiej kariery trenował Juventus U-19.

Potem dano mu szansę w 13 spotkaniach z pierwszym zespołem, następnie transfer do Bari – to tam zagościł najdłużej w seniorskim zespole. Następnie były już tylko (a może aż) Hellas Verona i Brescia. Nie spisał się jednak zbyt dobrze w większości miejsc.

Mauro Camoranesi postanowił spróbować swoich sił w Słowenii, obejmując FK Maribor. W tej chwili wszystko układa się byłemu skrzydłowemu Juventusowi, aczkolwiek nie miał również zbyt wielkiego wyzwania. Objął w końcu klub, który w ostatniej dekadzie nie był niżej niż na 2. lokacie na koniec sezonu. Po 19 kolejkach jego ekipa zajmuje pierwsze miejsce w lidze z 3-punktowym zapasem nad drugą Ljubljaną.

Camoranesi skończył karierę w Racing Club, jako trenera podebrał mu go zaś inny argentyński klub – Tigres. Trenował jeszcze w Meksyku oraz innym słoweńskim zespole – Taborze Sezana.

Kolejny duet włoskiego rodzeństwa mamy natomiast w Chinach, a konkretnie drużynie Guangzhou. Fabio Cannavaro jest bowiem pierwszym trenerem, natomiast Paolo Cannavaro został jego klubowym asystentem. Ich drużyna jest liderem grupy A z dorobkiem 34 punktów po 14 spotkaniach i zapasem aż ośmiu punktów nad drugim zespołem. Jeśli zdziwił kogoś wybór Indii jako miejsca zamieszkania zdobywcy Złotej Piłki za czasów gry, nie powinny zdziwić już jego wybory drużyn do trenowania.

ZEA, Arabia Saudyjska, no i Chiny – prawdziwy obieżyświat. Paolo nie podjął się objęcia żadnej drużyny indywidualnie od momentu zakończenia kariery.

Inni byli zawodnicy pracujący jako trenerzy: Giovanni De Biasi (reprezentacja Azerbejdżanu), Fabrizio Cammarata (Dinamo Tirana – Albania), Enzo Maresca (Man City U-23), Daniele Bonera (Milan – trener techniczny), Antonio Di Natale (Spezia U-17), Andrea Dossena (Crema – Serie D).

Wolnymi trenerami są w tym momencie: Massimiliano Allegri, Maurizio Sarri, Marco Materazzi, Thiago Motta, Massimo Oddo, Marco Amelia czy Vincenzo Montella.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze