Jedenastka 2. kolejki TME


29 lipca 2013 Jedenastka 2. kolejki TME

Kolejny tydzień rozgrywek ligi polskiej za nami. W 2. kolejce padło 26 bramek, co daje wysoką średnią na mecz, bo aż 3,25. Szczerze przyznajemy, że mieliśmy kilka dylematów zarówno w wyborze poszczególnych kandydatów do naszego zestawienia, jak i formacji. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na ustawienie 3-5-2. Oto bohaterowie ostatnich ośmiu spotkań.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz:

Dusan Kuciak (Legia Warszawa) – jeden z nielicznych graczy, co do którego nie mieliśmy żadnych wątpliwości. Patrząc na wynik, jakim zakończyło się spotkanie Legii z Pogonią, można pomyśleć, że dla warszawiaków był to tylko spacerek. Nic bardziej mylnego. Na prowadzenie jako pierwsi mogli, a nawet powinni, wyjść „Portowcy”, ale znakomite wyjście Kuciaka do szarżującego Takuyi Murayamy uchroniło legionistów przed utratą bramki. Warto dodać, że nie była to jego jedyna udana interwencja.

Obrońcy:

Paweł Olkowski zaliczył udany występ, notując asystę
Paweł Olkowski zaliczył udany występ, notując asystę (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Paweł Olkowski (Górnik Zabrze) – świetny występ w wykonaniu prawego obrońcy. Oprócz co najmniej przyzwoitej postawy w defensywie nękał swoimi akcjami zaczepnymi przeciwnika. Jedno z takich wejść zakończyło się trafieniem zabrzan. Po dobrej akcji z Mariuszem Przybylskim wyłożył jak na tacy piłkę Prejuce’owi Nakoulmie. Mocny punkt Górnika.

Milos Kosanović (Cracovia Kraków) – wydawało się, że „Pasy” jadą do Poznania na pożarcie. Jednak umiejętne ustawienie i realizowanie planów taktycznych pozwoliły Cracovii na wywiezienie z gorącego terenu cennego punktu. Wielka w tym zasługa całego bloku defensywnego, ale na wyróżnienie najbardziej zasłużył Kosanović. Jego pewna gra na środku obrony, a do tego kilkudziesięciometrowe przerzuty, dokładne co do centymetra, mogły zrobić wrażenie.

Jonatan Straus (Jagiellonia Białystok) – ten młody chłopak nie dostawał zbyt wielu szans za kadencji Tomasza Hajty, u którego rozegrał raptem 284 minuty. Zdecydowanie inaczej wygląda jego pozycja u Piotra Stokowca. W obu spotkaniach Straus wystąpił w pełnym wymiarze czasowym, za co odwdzięczył się dobrą grą. Oprócz wywiązywania się z zadań defensywnych włączał się do akcji ofensywnych, jak na nowocześnie grającego bocznego obrońcę przystało. Dołożył do tego asystę. Może za kilka lat będziemy mieć lewego obrońcę z prawdziwego zdarzenia?

Pomocnicy:

Michał Żyro (Legia Warszawa) – u nas z konieczności na prawej flance, choć ostatnio trener Jan Urban widzi go na lewej stronie. Kolejny solidny występ Żyry, który wraca do pełni formy po kontuzji, która dała mu się we znaki na kilka długich miesięcy. Kilka razy obsłużył swoich kolegów doskonałym podaniem, a po jednym z takich zagrań Miroslav Radović zmarnował wyśmienitą okazję do pokonania Radosława Janukiewicza. Co nie udało się w pierwszej połowie, doszło do skutku w drugiej części gry. Znów Żyro poszukał „Rado”, a ten, choć na raty, wreszcie trafił do siatki.

Marcin Malinowski (Ruch Chorzów) – czyżby „Malina” przeżywał drugą młodość? Tydzień temu zapewnił ekipie z Chorzowa punkt z Lechem. Tym razem kapitalną bombą zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi Lechii. Do tego w swoim stylu rozbijał ataki przeciwnika. Aż się wierzyć nie chce, że całkiem niedawno nosił się z zamiarem zawieszenia butów na kołku. Bohater chorzowian.

Michał Żyro po kontuzji wraca do pełni formy
Michał Żyro po kontuzji wraca do pełni formy (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Ivica Vrdoljak (Legia Warszawa) – duet defensywnych pomocników razem z Malinowskim stworzy kapitan legionistów. To po jego trafieniu podopieczni Urbana mogli uspokoić grę i spokojnie dążyć do celu, jakim było bez wątpienia zwycięstwo. Mimo dużej konkurencji w składzie wygląda na to, że swoją grą umacnia pozycję w pierwszej jedenastce. Pewny w destrukcji i jak widać, przydatny w ataku.

Mariusz Przybylski (Górnik Zabrze) – trener Adam Nawałka po odejściu z klubu Aleksandra Kwieka zapowiedział, że ma następcę, który będzie odpowiadał za rozgrywanie piłki. Gdy okazało się, że doświadczonemu szkoleniowcowi chodziło o Przybylskiego, niektórzy popukali się w czoło. Po raz kolejny Nawałka udowodnił, że zna się na rzeczy. To właśnie Przybylski w meczu z Podbeskidziem był motorem napędowym zabrzan. Pierwsza bramka dla Górnika to głównie zasługa Przybylskiego, który sprytnym zagraniem uruchomił Olkowskiego. Jak w takim przypadku nie mówić o półasystach? Zwieńczeniem dzieła był strzelony gol, który rozłożył „Górali” na łopatki.

Marcin Kaczmarek (Widzew Łódź) – w pierwszej połowie niewidoczny jak cały Widzew. Po wyrównującej bramce łódzki zespół wybudził się z drzemki, a najwięcej chęci do gry nabrał właśnie Kaczmarek. To po jego świetnym, dynamicznym rajdzie i zagraniu na krótki słupek Eduards Visnakovs dał Widzewowi trzy punkty. Z piekła do nieba.

Napastnicy:

Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok) – nietypowo, bo… w ataku. W spotkaniu ze Śląskiem był zawieszony między pomocą a napadem. Niezwykle aktywny przez cały mecz. Można zauważyć, że trener Stokowiec dał mu wiele spokoju w grze, dzięki czemu może robić to, co potrafi najlepiej, czyli w całości skoncentrować się na ofensywie. Miał udział przy pierwszym trafieniu, później sam trafił w słupek i wreszcie zanotował asystę.

Eduards Visnakovs (Widzew Łódź) – debiut jak marzenie. W zasadzie takie uzasadnienie mogłoby wystarczyć. Łotysz już w pierwszym meczu pokazał, że wie, jak się zdobywa bramki. Przy obu golach wykazał się wielkim wyczuciem i sprytem. Piłka go po prostu szuka. Ci, którzy zastanawiali się, czy trener Mroczkowski wie, co robi, ściągając do Łodzi Visnakovsa, mają odpowiedź. Oby nie był to tylko jednorazowy wyskok.

Komentarze
~Hyhyhy (gość) - 11 lat temu

Kuciak dostał to za klub w jakim gra.. Najlepszy
był Słowik z Jagi mimo puszczonego babola po
strzale Dudu wielokrotnie uratował Jagiellonię i to
on powinien być w tym zestawieniu .

Odpowiedz
~TSW (gość) - 11 lat temu

a Guła to gdzie za 2 brameczki pięknej urody

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze